W co gracie w weekend? #80

BLOG
1670V
W co gracie w weekend? #80
Affek | 09.01.2015, 21:31
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Nie prowadziłem poprzedniej odsłony z powodu wyjazdu, teraz nadrabiam.

Nie jestem jednak sam, więc poniżej macie legendę:

Affek - normalny tekst

squaresofter - kursywa

Final Fantasy X

Persona 4 musiała ustąpić miejsca nieco starszemu tytułowi, podobno "ostatniemu dobremu Final Fantasy". Przyznam, że grę zaczynam trzeci raz, jednak dopiero teraz mi się spodobała i świat Spiry mnie do siebie przekonał. Wciąż jednak uważam, że Tidus jest niesamowicie irytujący (chociaż ciągle punktuje). Szkoda, że jest głównym bohaterem, po takim Squallu, który był do bólu pesymistyczny (przyznam, że z jakiegoś powodu lubię takie postaci) blond wesołek jest po prostu wkurzający. Na razie jednak wciąż ponad połowa gry przede mną, dopiero poczułem smak Blitzballa. Fabuła wydaje się być dość ciekawa, bowiem Tidus, o którym wcześniej wspominałem, trafił ze swojego domu (Zanarkand) do nieznanego mu świata. Winowajcą tego wydarzenia jest potwór o nazwie Sin, który grasuje również w świecie, do którego trafił główny bohater. Potwora można pokonać, dokonują tego ludzie będący w stanie przyzwać różne stworzenia. Kimś takim jest właśnie Yuna, jedna z głównych bohaterek gry. Jej celem jest właśnie pokonanie Sina. Mam nadzieję, że historia mnie jeszcze niejednokrotnie zaskoczy.

System zrealizowano jeszcze lepiej niż aspekt fabularny, przynajmniej na razie. Zacznę może od walk, które podobają mi się na tyle, że nawet nie chce mi się z nich uciekać. Rozgrywają się one, w przeciwieństwie do części IV-IX, w stu procentach turowo. Nie jest to jednak sztampowy system, jak na początku istnienia cyklu. Po prawej stronie mamy pokazane, kto kiedy będzie atakował, jednak nie jest to stałe, Za pomocą odpowiednich umiejętności lub itemków można to zmienić. Poza tym jest to standardowy system, może z wyjątkiem summonów (tutaj Aeonów), które mają własny pasek życia. W dalszej kolejności jest świetny system rozwoju postaci, według mnie nietuzinkowy i do dziś świeży. Zrezygnowano kompletnie z tradycyjnych poziomów na rzecz tzw. "Sphere levels", które pozwalają poruszać się po siatce rozwoju postaci. Daje to niemałe pole do manewru i możemy zrobić całą drużynę wedle swoich preferencji - często w zachodnich grach RPG mamy mniejsze pole do popisu. Szkoda mi nieco tradycyjnej mapy świata, ale nie można mieć wszystkiego, tym bardziej, że Final Fantasy X jest nastawione bardziej na opowieść, nie jest ono "symulatorem turysty".

Pospuszczałem się nieco nad systemem (należało mu się, jak na razie to najlepszy pod tym względem jRPG w jakiego grałem), teraz czas na oprawę, bo zarówno dźwięk jak i grafika stoją na bardzo wysokim poziomie. Ta druga to jedna z najlepiej ówcześnie wyglądających gier na PS2, modele są zrealizowane świetnie - szczegółowe, ładnie wyglądające. Gorzej z postaciami, które nie są istotne dla historii, wyglądają, jakby były robione na jedno kopyto. A może wszyscy w Spirze to jedna, wielka rodzina? Nie mnie to oceniać. Wyglądają jednak dość podobnie. Otoczenia i krajobrazy zaś to czysta poezja. Wyglądają przepięknie i niejedna gra na PS3 mogłaby się uczyć od Final Fantasy X, jak mają być zrealizowane miejsca, które odwiedzamy. Dźwięk z kolei wypada dość nierówno. Voice acting jest w najlepszym wypadku średni (scena ze śmiechem wciąż przyprawia mnie o ciarki), zaś muzyka... Nobuo Uematsu. Mam mówić coś więcej? Cóż, jeśli tak, to zamiast tego znajdzie się tutaj po prostu jego muzyka. Później będzie bardziej egzotycznie, teraz standardowy battle theme.

Wspominałem o symulatorze turysty. Nie bez powodu, albowiem będę również grał w The Elder Scrolls IV: Oblivion na PS3. Na razie dopiero co skończyłem tutorial, więc wypowiadać się nie będę. Poza tym zapewne pogram w Dark Souls.

 

Po skończeniu świetnego Super Mario 3D World (WiiU), postanowiłem wrócić do Pokemon FireRed Version (GameBoy Advance).

Nie spodobało się to mojemu Devil Survivorowi, ale cóż ja mogę na to poradzić? Siła Wyższa. Dopóki nie skończę remake'u pierwszych Poków, to nie powstanie lista TOP10 Remake'ów, którą musiałem przełożyć z zeszłego roku na ten. TOP50, występy we "W co gracie", i te w charakterze prowadzącego, jak i w roli asystenta, podsumowania ubiegłego roku, recenzja Gears of War. To niesamowite, że w ogóle mam jeszcze jakiś czas na granie. 

Czym zajmuje się obecnie w FireRedzie? Zdobyłem na safari w Fuchsii możliwość surfowania po wodzie, więc nauczyłem jej Konika Morskiego (Horsea).

 

Horsea

 


Nie zagrzał on jednak u mnie miejsca w składzie zbyt długo, gdyż po pokonaniu kilku trenerów na morzu, trafiłem do jaskini, w której się zgubiłem. Jednak mojego zgubienia się nie traktuje jako czegoś złego, gdyż spotkałem w niej jednego z moich ulubionych Pokemonów z Pokemon Platinum (NDS), czyli Psyducka.

Psyduck

Jeden z moich ulubieńców cierpi na chroniczny ból głowy. Czym to jest spowodowane? Mogę tylko domniemywać, że spędził zbyt dużo czasu z grami. Najważniejsze jest jednak, że jest wodnym Pokemonem, więc to on teraz służy mi jako środek transportu po morzu.

Surfowanie dawno nie było tak przyjemne.

Co się zaś tyczy niesławnej jaskini, w której się ciągle gubię, to doszedłem do wniosku, że to miejsce nada się do potrenowania Pikachu. Pełno tu wodnych pokemonów a on jest przecież pokemonem elektrycznym. Był słaby, więc musiał nabrać trochę krzepy.

Wyśmiewany i wyszydzany, stał się powoli siłą, z którą trzeba się liczyć. Teraz już nikt mu nie podskoczy.

Czy będzie to jedyna gra, w którą zagram? To zależy. Jeśli po przejściu wszystkich dziewięciu światów w Super Mario 3D World i zdobyciu wszystkich gwiazdek oraz stempli nie odblokuję się nic nowego, to mam kilka opcji.


1.Duke Nukem 3D (PS3). 
Nie widziałem tej gry od czasu mojego pierwszego spotkania się z tym tytułem dawno temu na Nintendo 64, więc chyba rozumiecie jak silna jest we mnie tęsknota za Księciem? Tak bardzo kiedyś podobała mi się ta gra, ze z szacunku do tego zabijaki, który zawsze potrafił znaleźć czas na podziwianie urody striptizerek lub ustrzelenie jakiejś świni, nie skończyłem nawet dema pewnego crapu, na który czekali jego fani przez ponad dziesięć lat. Nie wymienię jego nazwy, gdyż nie godzi się mieszać dobrego imienia legendy.

2.Planescapce Torment (PC)
Co ja mogę powiedzieć? Już dawno żadna gra nie oddziaływała tak bardzo na moją wyobraźnię. Wiem w końcu gdzie mam się udać, Znalazłem nowego członka ekipy, któremu ewidentnie nie ufa Morte, więc pewnie za jakiś czas się z nim pozabija. Widziałem kiedyś coś podobnego we Wrotach Baldura (PC).

3.Tęsknicie za klimatem GTA: Vice City? Ja tęsknię i to bardzo. Chyba czas wrócić w to niesamowite miejsce. Wiem, że czekacie na kolejne świetne utwory z tej piaskownicy. 

4.Chyba pogram też w Duck Tales Remastered (PS3), gdyż byłby to kolejny świetny tytuł, godny wymienienia w TOP10 Remake'ów. Byłem kiedyś ogromnym miłośnikiem bajki o Sknerusie McKwaczu a nie ograłem nigdy oryginału.

Weekendowe dziewczyny

[ten tekst zawiera spoilery]


Uzgodniliśmy z Affkiem, że zajmę się muzyką z Dziesiątki. Oczywiście nie uwzględnię nieformalnego hymnu tej produkcji, czyli "To Zanarkand", bo i tak wielu z Was go pewnie zna. Final Fantasy X ma wiele innych ciekawych melodii. Dziś jednak, postanowiłem, że weekendowym dziewczynom potowarzyszą ich własne motywy przewodnie, skomponowane prze Nobuo Uematsu, czyli człowieka bez którego seria FF nigdy nie stałaby się tym, czym kiedyś była za czasów nieistniejącego już Squaresoftu Nie wiem co dokładnie napisze Affek o Yunie, bo to jego działka, ale postanowiłem dorzucić od siebie trzy grosze. Jest ona przywoływaczką aeonów, która wyrusza na pielgrzymkę ze swoimi strażnikami. Jednym z jej obowiązków jest także wysyłanie dusz zabitych przez Grzech (Sin) do Odległej Krainy (Farpalne). Zmarłym należy się szacunek. Popatrzcie zresztą sami jak wygląda ten proces. Jest to jedna z najpiękniejszych chwil w całej grze. 

Kiedyś po przejściu jednej gry, sprzedawałem ją, aby mieć trochę pieniędzy na kolejną. Kiedy jednak zobaczyłem ten taniec Yuny w klasykach na Hyperze, czyli programie o grach wideo, powiedziałem: Dość!. Kolejne ogrywane przez mnie gry nie dawały mi tyle radości, co mój pierwszy Final w życiu, gra mojego życia, dzięki której zacząłem grać w jrpgi a następnie w rpgi zachodnie. Nie ma gier idealnych? Ciekawe, że sama definicja idei Platona tak bardzo różni się od tego, co miał na myśli ten Grecki filozof. Nie jest to jednak czas na roztrząsanie filozoficznych kwestii. Wiem jednak jedno. Te dwie minuty wystarczyły, żebym zaczął kolekcjonować gry. Nawet jeśli są ludzie, którzy nie dają dziesiątek grom, to są też tacy, którym jakiś tytuł może odmienić życie. 

Jak squaresofter już wspomniał, Yuna jest przywoływaczką i jednocześnie białym magiem z wioski Besaid. To właśnie tam trafił Tidus po zniszczeniu Zanarkand przez istotę o nazwie Sin. Jest ona córką osoby, której udało się ją pokonać, czyli Lorda Braski. Na niej również ciąży to zadanie i wraz ze swoimi strażnikami musi ona dotrzeć na daleką północ aby być w stanie zrobić ostateczne przywołanie i zaprowadzić kolejne Calm, czyli okres, gdy mieszkańcy Spiry mogą spać spokojnie.

Wróćmy jednak do naszego białego maga, którym jest Yuna przynajmniej na początku FFX. Posiada ona aż dwa motywy przewodnie. Pierwszy z nich, "Yuna's Theme", jest pełen tęsknoty za ludźmi i miejscami, których już nigdy nie zobaczy. To takie jej pożegnanie. Z jednej strony smutne, a z drugiej, niosące ze sobą tyle ciepła, iż nasza bohaterka zawsze kroczy z podniesioną głową, bez żalu, nigdy nie zbaczając z drogi, którą przydzielił jej los.

Zielono-niebieskooka przywoływaczka ma jeszcze jeden motyw przewodni. "Braska's Daughter" jest bardziej tajemniczy, ale też daje do zrozumienia, że Yuna nie może sobie na wiele pozwolić, zupełnie jak jej ojciec, Braska, przed nią.

To chyba najlepsze zobrazowanie jej charakteru za pomocą dźwięków. Aby podsumować tę postać, cosplayerka Tomia właśnie w nią się wcieli.

 


 


Jak to Auron powiedział kiedyś do Tidusa, Yuna jest łatwa do rozszyfrowania, ale trudna do upilnowania, więc stary wyjadacz nakazuje mu pilnować jej bez ustanku. Na szczęście nie tylko oni dwaj dbają o jej bezpieczeństwo. Jedną z jej strażniczek będzie też albhedianka o imieniu Rikku. 

Rikku (Final Fantasy X)

Pełna entuzjazmu złodziejka nie żyje zgodnie z naukami Yevonu, ale od razu traktuje Yunę jak swoją przyjaciółkę, którą nazywa zdrobniale Yuńcia. Dzięki Rikku bardzo łatwo pokonamy wszelkie maszyny, ukradniemy sporo gilów oraz przedmiotów. Zna się ona na rzeczy, więc również dzięki niej stworzymy najpotężniejszy oręż i pancerze w FFX. Bardzo dobrze jej charakter oddaje radosne "Rikku's Theme". 

Hej, nie zapominajcie, że gdyby nie ona to Tidus umarłby z głodu na statku! Rikku wymiata nawet jak się czegoś boi.

Na deser proponuję Wam jej cosplay.

A-Teen jako Rikku. Przepiękny, zniewalający uśmiech.


Na Rikku jednak trochę trzeba poczekać w grze, dlatego ochroną Yuny zajmie się także Lulu, pochodząca z tej samej wioski co władczyni aeonów,

Lulu (Final Fantasy X)


Lulu jest ponura, władcza i wybuchowa. Jej charakter wynika z jej wielkiego doświadczenia. Nikt nie wie jak rozkazuje swoim laleczkom, ale one zawsze robią to, czego oczekuje od nich ich Pani. Czarny mag nie jest jednak chodzącą doskonałością, o czym można przekonać się w późniejszym etapie Dziesiątki. Najlepiej ten fragment oddaje właśnie "Lulu's Theme". 


Jeśli chodzi o cosplay Lulu, to jestem strasznie wybredny. Nawet gdy przebiera się za nią jakaś nadobna białogłowa o pięknym licu, która przyłożyła się na dodatek do jak najlepszego odwzorowania jej stroju, to ja i tak będę narzekał na mały rozmiar jej piersi. Jestem wymagający i akurat przy mistrzyni czarnej magii wszystko musi być tak jak chce, dlatego tym razem postanowiłem docenić pomysłowość jednej z cosplayerek. 

 

Isiliel (Rakel Rubio) jako Lulu i jej Kaktus. Nie wiem kto jest cosplayerem Kaktusa ale musi być bardzo mały.


A na koniec mały bonus w postaci lodowej bogini z serii Final Fantasy, czyli Shivy.

Shiva (Final Fantasy X).


Lodowata piękność nie umie co prawda mówić, ale to dobrze, nawet bardzo dobrze. Po co tracić czas na niepotrzebne rzeczy? I tym optymistycznym akcentem dzisiejsze weekendowe dziewczyny żegnają wszystkich bywalców "W co gracie w weekend?"
To tyle na dziś. Do następnego!
 
 
Oceń bloga:
54

Komentarze (164)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper