Gracz zaczytany, czyli Z życia gracza 3#

BLOG
698V
brama84 | 29.07.2014, 19:05
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Pogoda po serii upałów, następnie serii ulew, w końcu uspokoiła się. Jest ciepło, ale przyjemnie i zawiewa wiaterek. Słowem idealne warunki by przy otwartym szeroko oknie oddawać się błogiemu nic nieróbstwu. Można wyciągnąć jakąś ciekawą książkę i w spokoju poczytać.Suma Wszystkich strachów - Tom ClancyA jednak nie można, bo spółdzielnia uznała, że to jest właśnie najlepszy moment na remont rur na moim osiedlu, tak więc młoty pneumatyczne, koparki i te sprawy grasują mi pod oknem psując sielankę.

Nie zrażony jednak tym faktem udałem się z moją Lubą do pobliskiej biblioteki w celu wypożyczenia jakiejś lektury. Pomysł był taki by wypożyczyć jedną czy dwie książki tematycznie związane z grami, tak aby połączyć te dwie moje pasje i by przy okazji powstała recenzja na bloga. Nic z tego... „Awaria serwera” – głosiła kartka na drzwiach biblioteki, przyjmowali tylko zwroty. I tu nachodzi człowieka taka refleksja, że jednak pełna komputeryzacja dosłownie wszystkiego to nie najlepszy pomysł. Za czasów ręcznie prowadzonych kartotek byłoby niemożliwością aby biblioteka miała być praktycznie nieczynna przez tydzień. A teraz wystarczy, że gdzieś tam wyłoży się jeden komputer i już nie wypożyczysz książki, ani się nie zapiszesz.

Ale nie mogę uznać tego dnia za całkiem stracony. Ba! Spotkała mnie całkiem miła niespodzianka. Tak się składa, że biblioteka ta co jakiś czas wystawia jeden regalik z książkami, których najwidoczniej chcą się pozbyć. Zazwyczaj nie ma tam nic ciekawego, jakieś stare poradniki, zdezelowane lektury szkolne, harlekiny. Jednak warto tam zajrzeć bo zdarzają się perełki a cena – 1 złoty – jest atrakcyjna. Dziewczyna zawsze coś dla siebie wybierze, ona uwielbia książki nawet bardziej ode mnie (za to gier nie trawi), jednak ja zazwyczaj nic ciekawego nie znajdowałem, ale dzisiaj...

Nigdy nie czytałem nic Toma Clancy'ego, a co tu dużo mówić, zmarły niedawno amerykański pisarz zasłużył się na poletku gier niemal równie mocno co na filmowym. Wystarczy wspomnieć serie Rainbow Six czy Splinter Cell firmowane jego nazwiskiem czy nadchodzące i świetnie się zapowiadające The Division. Zatem widząc całkiem fajnie wydaną Sumę wszystkich strachów, w twardej oprawie z obwolutą i w dodatku w niezłym stanie – i za „zetę” - nie wahałem się ani chwili. Książka ląduje na półce a ja będę miał sposobność nadrobić ten brak w lekturze.

Ale to nie był jeszcze gwóźdź programu! Bo tym razem obok regaliku był jeszcze koszyczek, najwyraźniej nie wszystko zmieściło się na półkach z wyprzedażą. Były tam same harlekiny i bryki z lektur szkolnych, ale jeden szczegół przykuł moją uwagę. Pomiędzy opisem Pana Tadeusza a Balladyną wystawał narożnik z charakterystyczną niebiesko-białą błyskawicą na czerwonym tle. Czy już macie pomysł co to mogło być? Nie będę was trzymał w niepewności – pomiędzy nic niewartymi porno-powieściami dla gospodyń domowych a „pomocami” naukowymi dla opornych uczniów znajdował się prawdziwy skarb: drugie Kompendium Wiedzy Secret Service. Na tym piśmie się wychowałem, kupiłem każdy numer (za kasę rodziców) od 32 numeru aż do ostatniego, ale kompendium nigdy nie miałem (może było za drogie? Nie pamiętam). Nie muszę chyba mówić, że bez tego wydawnictwa lokalu biblioteki bym nie opuścił. Na szczęście serwery okazały się do zakupu nie potrzebne, więc uradowany wróciłem do domu z kultową lekturą pod pachą.

Kompendium Wiedzy Secret Service A co w środku? Sam Adrian Chmielarz uczy pisania gier w asemblerze, Encyklopedia Sailor Moon, wszystko o Mortal Kombat 3 czy historia gatunku Cyberpunk. W dodatku solucje najlepszych gier roku – Quake, C&C, UFO czy Red Alert (roku 1996 :-) ), opowiadania czy rysunki czytelników (nie wiedzieć czemu na większości Frogger). To były czasy, to był klimat! Aż się łezka w oku kręci. Co ciekawe, wydawnictwo zawiera błąd – na stronach 17-32 wydrukowano strony 321-336. Na swoim miejscu pod koniec kompendium też są, więc jeżeli okażą się ciekawe będę mógł przeczytać je drugi raz. Za to nigdy nie dowiem się co miało być na stronach 17-32 :-( Ciekawe czy poszedł tak cały nakład, czy trafił mi się „biały kruk” nietypowym błędem? Nic to, będę miał i tak sporo ciekawej powrotno-przeszłościowej lektury. Pozdrawiam!

A w następnym odcinku:

Podróże w czasie!

Walka na śmierć i życie!

Atak zmutowanych insektoidów!

Oraz lekcja historii!

A to wszystko w jednym wpisie! "Z życia gracza 4#" konkretnie, na PPE za tydzień. Już teraz dostępny tylko na blogu ograny!

Nie zapomnij polubić blog ograny na Facebooku – będziesz zawsze na bieżąco z ogranym. Można wejść również na portal zblogowani.pl gdzie także można śledzić moje i nie tylko moje wpisy. A, dodałem też możliwość obserwacji na Google+, chociaż nie wiem czy ktoś z tego korzysta...

Oceń bloga:
9

Komentarze (6)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper