Piątkowa GROmada #65

BLOG
1309V
Piątkowa GROmada #65
REALista | 22.12.2017, 11:51
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Świąteczna GROmada nadjechała.

Podejrzewam, że za dwa dni wszyscy usiądziemy przy świątecznym stole, aby wpierdzielać karpia i rozpakowywać prezenty, które Mikołaj zostawił pod choinką, dlatego przydałoby się złożyć jakieś życzenia także życzę wszystkim zGROmadzonym wesołych Świąt, nie ważne czy wchodzicie tu by wstawić komentarz, przeczytać treść czy pooglądać cycki. Dzięki, że jesteście.

Dziś w GROmadzie bierze udział Gameronqyyktóry specjalnie dla świątecznego odcinka nagrał dwie kolędy oraz napisał o Watch Dogs, a ja zająłem się Limbo.


Gameronqyy

Witaj GROmado! To znowu ja. Nie mam czasu na nic, a tu pełno roboty. Zmusiło mnie to do zmiany cyklu pisania Metal Only, teraz nie będą wychodzić co tydzień, w piątek, a sporadycznie. Ledwo wyrobiłem z tym tekstem, a tu jeszcze gdzieś trzeba znaleźć czas na roz(g)rywkę. Uwaga, niespodzianka. Specjalnie dla was... a w sumie co ja tam będę gadał. [KLIK] [KLIK2]

A teraz gierka.

WATCH DOGS (PS3)

Watch Dogs - gra z mocnymi zwiastunami i mocnym downgradem graficznym po premierze. Ogrywana przeze mnie była na PS3 i była pierwszą ukończoną przeze mnie na 100% gierką od dawna. Gramy wiecznie garbiącym się Aidenem, który to nawet podnośnik stojący metr od niego i wymagający naciśnięcia wielkiego jak pięść przycisku musi obsłużyć telefonem. Gra prezentuje nam mooocno uproszczone realia hackowania, a jej akcja toczy się w mrocznym Chicago. Jest bardzo dużą i rozbudowaną produkcją, w związku z tym zawiera też sporo glitchów, model jazdy jest mocno zręcznościowy, choć mi nie przeszkadzał. Strzelanie - to jest dobra strona tej gry akcji TPP. Pamiętam jak miałem problem z pokonaniem pewnego gościa. Jeden strzał z cięższej broni załatwił sprawę.

Fabuła niestety jest miałka i rozmemłana. Nie ma tu zbyt dużo emocjonalnych scen (może jedna), a cało kręci się wokół siostrzenicy Aidena, która zginęła w wypadku samochodowym. Prawdziwa gra zaczyna się dopiero pod koniec. Pamiętam duży pościg przed policją, który zajął mi 15 minut życia. Pamiętam walkę na dachu wieżowca. Pamiętam T-Bone'a. Pamiętam ostatnią, bardzo ciekawą misję (która już zapowiadała, że CtOS powróci). CtOS to fikcyjny system kontrolujący całe Chicago i szpiegujący ich mieszkańców. Grafika jest dobra, w niektórych miejscach nawet pokusiłem się o zatrzymanie akcji, ale nie na tak długo, jak w Uncharted 4. Ogólnie - nie zachwyca, ale nie jest źle. Wspomnę może jeszcze o minigierkach. Dokładnie o jednej, gra w picie... jest mocno powalona, ale i tak w to grałem... śmieszne to było.

Aha. Jeszcze multi. To jest bardzo dobre. Mamy kilka trybów. Możemy np. szukać hackera, który powoli wykrada nasze dane, a potem go obezwładnić. Można też być hackerem. Jest bardzo ciekawe i wciągające.

Podsumowując - Watch Dogs jest dobrą grą, a że już staniała, to uważam, że warto kupić. Niedawno była zresztą za darmo na UPlayu.


REALista

Limbo (PS Vita)

Na jednej z promocji zaopatrzyłem się w Inside, grę twórców genialnego Limbo. Pierwszą produkcje, którą ukończyłem na nowo zakupionej przeze mnie PS Vita kilka lat temu i stwierdziłem, że zanim zbiorę się za mój nowy zakup przypomnę sobie właśnie wspomniane przeze mnie Limbo (uwaga tekst będzie zawierał spoilery odnośnie zakończenia gry).

Sama gra jest niesamowicie oryginalna. Nie ma żadnego wprowadzenia, żadnego filmiku, niczego. Widzimy tylko smutny czarno biały świat i leżącego chłopca. Po chwili chłopiec wstaje i to tyle z wprowadzenia. Nie wiemy kim jest? Nie wiemy co to za świat? Nie wiemy czemu tu trafił? Nie wiemy nic. Po chwili mamy okazje przekonać się, że obudziliśmy się w strasznie nieprzyjaznym miejscu. Z jakiegoś powodu wszystko tu chce nas skrzywdzić. Na naszej drodze stają wilcze doły, które straszą wystającymi z nich kolcami, a gdy idziemy spokojnie przed siebie unikając ich wsiadamy na łódkę, która stoi nieopodal, przepływamy rzekę i dopiero wtedy dowiadujemy się, że doły były naszym najmniejszym zmartwieniem, bo dopiero tutaj spotkamy prawdziwe niebezpieczeństwa. Pierwszy z nich będzie gigantyczny pająk, który stanie się naszym prześladowcą przez naprawdę długi czas. Spotkamy go nie raz i zawsze będzie chciał jednego: naszej śmierci. Ogólnie wszystko w tej grze chce nas zabić. Nie wiadomo dlaczego. Czemu ten świat jest tak niebezpieczny? Twórcy odwalili kawał świetnej roboty wymyślając masę możliwych śmierci dla chłopaka. Zawsze są one maksymalnie sadystyczne, brutalne, czasami błyskawiczne, czasami trochę trwające. Szczerze mówiąc przez całą długość gry praktycznie nie zobaczyłem, aby animacja jakiejś śmierci się powtórzyła, a twórcy to prawdziwi psychole, bo sposobów na jakie uśmiercają dzieciaka jest tak wiele, że tylko wrodzony psychopata mógłby wymyślić taką ilość tak makabrycznych śmierci.

Świat jest smutny. Dominuje w nim poczucie beznadziei sytuacji w jakiej się znaleźliśmy. Nie raz spotykamy wisielców, którzy są w wieku naszego protagonisty. Nie wiemy czy sami sobie odebrali życie czy może ktoś im pomógł (zakładam to pierwsze). Spotykamy też czasem na swojej drodze ludzi, którzy niestety nie chcą mu pomóc, a próbują (tak jak wszystko w tym miejscu) go zabić.

Podczas opowieści będziemy musieli rozwiązywać zagadki, które wraz z postępami w grze robią się coraz trudniejsze aż w końcu będą tak skomplikowane, że będziemy siedzieli nad nimi godzinami próbując domyśleć się jaki ruch teraz wykonać, abyśmy po raz kolejny nie oglądali makabrycznej śmierci naszego bohatera.

Najgorsza rzecz zdecydowanie przychodzi na końcu gry. Gdy uda nam się rozwiązać ostatnią zagadkę oglądamy animacje, w której dzieciak przebija głową ramę świata (???) i znajduje się... dokładnie tam gdzie zaczęliśmy naszą podróż. Tutaj dopiero twórcy pokazali, że jak być psychopatą to na maxa. Brnęliśmy tyle godzin przed siebie tylko po to, żeby znaleźć się w punkcie wyjścia z jedną tylko zmianą: otóż widzimy tam dziewczynkę, która płacze nad grobem. Czyim grobem? Kim jest dziewczynka? Skąd się tu wzięła? Czemu płacze? Możemy się tylko domyślać. I teraz przychodzi chwila refleksji na temat zakończenia: czyżby chłopak, którego przygody mieliśmy właśnie okazje ukończyć umarł i trafił do piekła, a osoba opłakująca grób to jego dziewczyna/siostra, a grób jest jego? Jak straszny czyn musiał popełnić, że w tak młodym wieku został skazany na potępienie? A może to tylko czyściec (jeśli tak to naprawdę lepiej nie dowiadywać się co czeka w piekle). Być może nasz bohater znajduje się w stanie śpiączki w szpitalu i próba przeżycia w tym nieprzyjaznym świecie ma mu pozwolić się wybudzić? Nie wiemy tego i gra nam nie wytłumaczy, a jaka jest prawda wiedzą tylko sami twórcy (chociaż podejrzewam, że wygląda to tak: ej zrobimy grę, w której nic nie wytłumaczymy, ale naprowadzimy ludzi na jakieś tropy i niech sobie sami dorabiają zakończenie, a jakie ono będzie naprawdę to nawet nie chce mi się wymyślać. Niech gracze zrobią to za nas).

Na sprzętach od Sony została dodana bonusowa mapa do, której wejście możemy znaleźć podczas przechodzenia gry, ale jest ono sprytnie ukryte. Jeśli myślicie, że sama gra jest trudna to polecam przejście bonusa (za ukończenie go jest złote trofeum). Co odróżnia go od reszty gry? W sumie to nic. Dzieciak ma przerąbane wszystko, chce go zabić i ogólnie wyglądanie prawie tak samo jak reszta gry z jedną tylko różnicą: dzieję się w całkowitych ciemnościach.

Oceń bloga:
27

Komentarze (112)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper