Piątkowa GROmada #55

BLOG
1724V
Piątkowa GROmada #55
REALista | 13.10.2017, 08:43
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Warszawskie święto graczy właśnie trwa, a my zapodajemy wam świeżutką GROmadę, która na przykład może umilić wam czekanie w kolejce po bilet na WGW.

W momencie, gdy czytacie te słowa prawdopodobnie przemieszczam się po przepastnych halach Warszawskiego Expo, gram w gry, które jeszcze nie wyszły oraz oglądam ich zapowiedzi (jeśli was tu nie ma to możecie zazdrościć). Jak znajdę coś co mnie szczególnie urzeknie to być może skrobnę o tym bloga tak jak to zrobiłem rok temu z Horizonem. W każdym bądź razie mimo, że to piątek trzynastego to uważam, że będzie to dobry dzień. No, ale przejdźmy do samej GROmady do, której zgłosił się UpadekZusu z chęcią przekazania nam kilku swoich tekstów i dziś serwuje nam pierwszy z nich dotyczący najnowszej odsłony Resident Evil, a ja zająłem się grą, która obecnie znajduje się na Playstation Store w fazie wczesnego dostępu. Jedziemy!


UpadekZusu

Resident Evil 7 (PS4)

Dziękuje Realowi za możliwość, opublikowania swojego materiału.

Sony ostatnimi dniami ogłosiło powstanie PlayStation VR vol.2, a mi trafił się tytuł, który jest mocno kojarzony z VR. Resident Evil 7 w Japonii znany jako Biohazard. Niedługo otrzymamy edycje GOTY tego tytułu więc szykuje się fajne odświeżenie tej gry. Polecam wszystkim, którzy nie grali. W weekend planuje przejść tą grę w trybie „szalony” do którego dostęp otrzymujemy po jedno - razowym przejściu gry na innym poziomie trudności.

Nowe technologie - odczucia

Grałem bez VR, do tej wersji chciałbym się odnieść, bo napis „PlayStation VR Comatible” na okładce płyty działa też w odwrotny sposób niż zamierzony. Wiele osób po prostu nie kupuje tego tytułu – bo przecież nie mam VR.  Gra sama w sobie poprzez klimat ciemniejsze rogi ekranu – wąskie przejścia, korytarze przez, które się przeciskamy z robalami pełzającymi obok przynajmniej u mnie wzbudziła chęć sprawdzenia u Siebie w domu tej technologii i wejścia mocniej w świat gry. Wiele razy zastanawiałem się jak to super może wyglądać w tych Goglach.

Schemat gry

Co do samej gry sprawdzone schematy działają obserwujemy na kasecie gdzie otwiera się przejście i w jaki sposób i możemy to wykorzystać. Sama historia jest spójna. Szukamy różnych znajdziek i staramy się je wykorzystać gdy cały czas coś nas goni, szuka, stara się zabić. Troszkę jumpscerów jak w dobrym horrorze. Postacie głównych antagonistów, każda ma swoją osobowość motywy działania wiemy dlaczego jeden z przeciwników chce nas zabić w taki a nie inny sposób, dlaczego przygotowuje pułapki tak, a nie inaczej. Niestety dla fanów serii nie czujemy jakbyśmy grali w starego Residenta. Dopiero pod koniec pojawiają się  nawiązania do  słynnej Umbrelii. Dreszczyk emocji towarzyszy nam praktycznie przez całość gry ale jak w typowym horrorze nazwałbym to amerykańskim. Nie dziwie się że gra sprzedała się słabo w Japonii gdzie jednak przywiązanie do różnych serii jest mocniejsze niż w Europie i USA. Dużym minusem jest niestety długość tego tytułu zamykamy całość od 8 do 17 godzin. Dopiero dodatki wydłużają ją do pełnoprawnej produkcji.

Muzyka

Go tell Aunt Rhody. Go tell Aunt Rhody. Go tell Aunt Rhody that everybody is...dead. I was raised in a deep dark hole The prisoner with no parole. They locked me up and took my soul. Shame though what they made. I called him and he will come. She`ll answer him like he is the one. His arms outstretched but when shes done He'll be torn apart! Go tell Aunt Rhody. Go tell Aunt Rhody. Go tell Aunt Rhody. Go tell Aunt Rhody. Go tell Aunt Rhody. Go tell Aunt Rhody that, Everybody is... Everybody is... Everybody is... Dead.

Oddzielnym smaczkiem tej produkcji jest ten kawałek… można go znaleźć na you tube- w samej piosence podmiot liryczny – bardzo mocno skupia się na zdaniu podkreślonym na czerwono. Zabrali mi duszę, ale nie ma tu poczucia straty – raczej jest stwierdzenie, szkoda, że to zrobili mają przekichane :) Gdy przejdziemy całość gry naprawdę można zatrzymać się przy muzyce, bo piosenka odwzorowuje klimat tytułu świeżo ukończonej produkcji.

Tytuł coś w sobie ma, w używce coraz tańszy, plus zbliżająca się edycja GOTY -  zamierzam poświęcić mu jeszcze troszeczkę czasu – klimat, klimat, klimat – te 3 słowa najlepiej podsumowują mi tę produkcję.

 

REALista

Brawlhalla (PS4)

Zgłosiłem na https://beta.brawlhalla.com/ chęć uczestnictwa w testach tej gry i miałem farta, bo po niedługim czasie oczekiwania dostałem kod do Brawlhalli praktycznie w pierwszym rzucie rozdawania ich (podobno zapisy wciąż działają i można dostać dostęp do gry). No i była lipa, bo okazało się, że twórcy dali tak mało kodów, że nie było z kim grać. Siedziałem w poczekalni czasami po 30 minut i w ogóle nie znajdowało mi meczu i taki stan utrzymał się aż do momentu, gdy twórcy zdecydowali się wypuścić płatny early access (od razu wam odradzę, bo 84 zł za tę grę brzmi jak nieśmieszny żart. Poczekajcie aż będzie F2P, albo zarejestrujcie się do bety i czekajcie na kod) i po tym zaczęło znajdować mi przeciwników do gry i wreszcie mam z kim walczyć. Wcześniej testowałem wszystkich bohaterów, ale nie mogłem trafić na żadnego, który by mi przypasował aż wybrałem Terosa (taki Minotaur). To był strzał w dziesiątkę! Jego podwójny cios wywalający przeciwnika za mapę jest po prostu genialny!

No, ale powiedzmy coś o samej grze. Formuła jest dobrze znana i oklepana: wrzuca cie na mapę z innymi zawodnikami (zależy od trybu, ale jest to od dwóch do ośmiu graczy) i masz za zadanie wygrać. A jak się wygrywa? Poprzez zdobywanie punktów, które dostajemy za wywalanie przeciwników z areny. Na początku wszyscy przeciwnicy mają moc na zielono trzeba ich osłabić poprzez tłuczenie się z nimi, gdy moc przeciwnika zmieni kolor na żółty być może uda się go wywalić z mapy poprzez specjalny mocny cios, który do tego służy, ale lepiej zbić jego wytrzymałość do poziomu pomarańczowego, albo czerwonego i wtedy wystrzelić go poza arenę. Trzeba to zrobić poprzez specjalny ciosem służący do tego (znajduje się pod kółkiem), bo w momencie gdy użyjemy zwykłego może on okazać się za słaby i przeciwnik wróci.

Jeśli chodzi o umiejętności postaci to każda ma takie same. Najważniejszą jest kilkukrotny skok, który daje możliwość dostać się na wyższe poziomy areny oraz pozwala wrócić na nią jeśli cios, który zaserwował nam przeciwnik nie wystrzelił nas z miejsca bitwy na tyle daleko, żeby nas zabić. Postacie mogą też czepiać się ścian. Każdy bohater dysponuje tymi samymi ciosami, a zmieniają się one dopiero, gdy na arenie pojawiają się zielone płonące miecze wbite w ziemie. Po zebraniu tak owego zyskujemy jakąś broń, którą włada nasza postać, a każda ma dwie różne i dostajemy je na zmianę. Zazwyczaj jest to broń dystansowa i taka, która pozwala walczyć w zwarciu, ale Teros ma dwie do walki wręcz. Pierwsza to wielki młot, którego raczej rzadko używam, a druga to topór. To jest dopiero świetna broń, ponieważ jest to jedyna postać, którą grałem posiadająca cios wyrzucający w formie combosa. Pierwsze uderzenie ustawia nam przeciwnika, a drugie wywala go z areny z prędkością rakiety. Miecze pojawiają się często przez co zazwyczaj wszystkie postacie biorące udział w grze po pewnym czasie walczą z użyciem jakiejś broni.  Sterowanie w tej grze to cud miód i orzeszki, bo jest typowo zaprojektowane pod pada, a najlepiej postaciami kieruje się z użyciem strzałek, analog w tym przypadku jest „zbyt dokładny”. Można grać samemu, albo w drużynie ze znajomym. Gra jest cholernie szybka i czasami tak dużo dzieje się na ekranie, że warto brać jakieś oczojebne kolory dla swojego zawodnika, żeby nie gubić go, a zdarza się to często, szczególnie w walkach z ośmioma przeciwnikami. Wtedy na ekranie jest taka zawierucha, że można zgłupieć, ale chyba właśnie o to chodziło twórcom.

Takie mecze lubię najbardziej :D

Ogólnie rzecz biorąc Brawlhalla to dobra gra, ale tylko na krótkie posiedzenia. Zagranie trzech czy czterech walk w ciągu dnia, aby się odstresować jest dobrą opcja, ale raczej nie widzę możliwości grania w to przez dwie czy trzy godziny z rzędu, dlatego cena jaką zażyczyli sobie twórcy za możliwość wczesnego dostępu do gry jest zwyczajnie śmieszna. Radzę poczekać aż gra trafi na konsole jako zwykłe F2P.

Oceń bloga:
27

Komentarze (86)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper