Murdered: Soul Suspect

BLOG RECENZJA GRY
893V
Patryk Galas | 08.10.2016, 10:50
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Nietypowe przygodówki fascynowały mnie od kiedy pamiętam.To co dziwne, niepokojące                                    i nieznane zawsze było w moim spektrum zainteresowań.Miałem też pewną tezę: ,,Nie ważne jak ciężkie byłoby dochodzenie, największą frajdę daje doprowadzenie sprawy do końca.’’ To hasło towarzyszyło mi cały czas podczas ogrywania Murdered: Soul Suspect. Ta gra aż kipi od nietypowych rozwiązań.

 

                Nietypowe przygodówki fascynowały mnie od kiedy pamiętam.To co dziwne, niepokojące i nieznane zawsze było w moim spektrum zainteresowań.Miałem też pewną tezę: ,,Nie ważne jak ciężkie byłoby dochodzenie, największą frajdę daje doprowadzenie sprawy do końca.’’ To hasło towarzyszyło mi cały czas podczas ogrywania Murdered: Soul Suspect. Ta gra aż kipi od nietypowych rozwiązań.

W roku 2014 czułem niedosyt w gatunku gier przygodowych.Miałem ochotę wysilić szare komórki,poczuć atmosferę niepewności,tajemnicy i zagrożenia. Murdered: Soul Suspect dał mi to wszystko.F ilozofia rozgrywki nawet jak na przygodówkę jest mocno nietypowa.

                Historia naszego protagonisty, detektywa Ronana O’Connora, ma drugie dno.Nie jest zbyt przewidywalna, wątki nadprzyrodzone przeplatają się z tymi z realnego świata, jako że nasz bohater jest duchem i dochodzi tajemnicy własnej śmierci ! Cała akcja produkcji osadzona jest w miasteczku Salem, w stanie Massachusetts, mieście znanym z procesów    o czary.Nasz główny antagonista, niejaki Dzwonnik, seryjny morderca, też ma swoją historię do opowiedzenia, a dochodzą do tego też wątki poboczne zagubionych dusz, zawieszonych pomiędzy światem żywych i umarłych. Przyznam, że gdy się pojawiały, czułem zainteresowanie i fascynację, bo ich historie zmuszały do przemyśleń. Mogę tylko powiedzieć – pomysłowe rozwiązanie !  Historia odkrywana jest stopniowo – poprzez analizę miejsc zbrodni – ot, przyjemny smaczek motywujący do eksploracji lokacji.

                Tu rzuca się w oczy niski poziom trudności gry. Pomimo, że możemy nawiedzać postacie, w celu poznania ich myśli, spokojnie pozbierać poszlaki , to nie jesteśmy karani za złe odpowiedzi ! Gra daje nam możliwość wybierania odpowiedzi aż do skutku. W końcu przecież trafimy na tę właściwą.Nie było tego suspensu co choćby w Sherlock Holmes: Crimes and Punishments ani konsekwencji złych wyborów jak w LA Noire, gdzie wpadki mogły skutkować fiaskiem całego śledztwa ! Ten kluczowy element gry nie daje satysfakcji i nie zmusza do wzmożonej aktywności umysłowej. Jest za łatwo.

                Śledztwa w tej produkcji miały być główną atrakcją. Dopełniają je trochę zbyt liniowe dialogi, w których wybieramy opcje aż do wyczerpania tematów w konwersacji, a także segmenty skradankowe z demonami i ghost trainem  w muzeum (pociąg widmo normalnie jak w filmie Ghostbusters 2 ) , które nawiedzają niektóre lokacje.Metoda załatwienia upiora nie jest skomplikowana - wystarczy zajść takiego od tyłu, wcisnąć trigger, a następnie wykonać określony ruch gałką oraz klepnąć wskazany przycisk. I już. Jeśli chodzi o ghost train, to trzeba umiejętnie wykorzystać trik z teleportacją,aby uniknąć rozjechania. I tak do skutku.Pomysły na urozmaicenie zabawy zacne,ale w ostatecznym rozrachunku zbyt powtarzalne. Atmosfera – rzecz w przygodówce kluczowa – nie daje rady. Jak na historię o duchach jest zbyt sielankowo, nie czułem atmosfery zagrożenia. Jak na horror, nie czuję się niepokoju, stresu ani niepewności. Pomimo faktu, że wcielamy się w istotę niematerialną, a czasem możemy nawet opętać kota i poszperać po lokacjach, brakowało mi dosadności, tego poczucia niebezpieczeństwa, bezsilności jak choćby w zeszłorocznym Until Dawn. Postacie,otoczka… klisza goni kliszę, osoby, sposób ich przedstawienia, monotonne dialogi i nawet świadomość co działo się w Salem nie pomagają. Wątek procesów o czary jest tylko delikatnie wspominany.

                Przyznaję, kreatywność twórców gry jest godna pochwały.Mechaniki są celowo troszkę nietypowe – opętywanie kota czy ludzi rządzi, jednakże poziom wyzwania bardzo niski. Odkrywanie wątków mordercy, żony głównego bohatera, nie zachęcają do ponownego przechodzenia.

Sfera techniczna jest całkiem dopracowana – ale kilka wad się znajdzie.Gra potrafi być męcząca po kilku godzinach pod rząd. Grafika jest ładna, a płynność animacji też jest godna pochwały. Ma na to wpływ też nietypowa miejscówka, jakim jest Salem. Tereny świecą pustkami…ale przebłyski z roku 1914 dają radę. Boli też to, że gra była konwertowana z PS3/XBOX 360 i animacja potrafi czasem chrupnąć.

                Kombinowanie, fabuła, nienachalna muzyka, design, klimat – to wszystko sprawia, że gra jest całkiem znośną przygodówką.To klimatyczny tytuł, starczający na około 12 godzin.Gra aktorska trzyma wysoki poziom, podobnie jak np. w The Evil Within. Czasami widać, że gra nie miała za wielkiego budżetu, ale w ostateczności to nie przeszkadza w chłonięciu historii detektywa Ronana o’Connora. Dla fanów L.A. Noire – jak najbardziej warto.

 

Oceń bloga:
2

Atuty

  • - Klimat
  • – Miejsce akcji
  • – Znajdźki i tajemnice
  • – Porządna polska lokalizcja
  • – Główny bohater
  • – Ghost train (taki easter egg dla fanów Ghostbusters 2 )

Wady

  • - Za proste zagadki i dochodzenia
  • – Brak kary i konsekwencji w przypadku dokonania złych wyborów
  • - Brak mapy utrudnia orientację w terenie
  • - Nużące i powtarzalne walki z upiorami
Avatar Patryk Galas

Patryk Galas

Kombinowanie, fabuła, nienachalna muzyka, design, klimat – to wszystko sprawia, że gra jest całkiem znośną przygodówką.

6,5

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper