NES Top 10 (część 2)

BLOG
698V
Czarny Ivo | 04.07.2013, 19:54
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Dalszy ciąg rankingu.

6. Battletoads & Double Dragon: The Ultimate Team

Żółwie Ninja były objawieniem lat 80tych. Normalnym więc było, że ktoś chciał zarobić na tym pomyśle i pojawiały się często różne klony sympatycznych gadów, jak np. Street Sharks czy właśnie Battletoads. W przypadku ropuch najpierw powstała gra a potem serial, który po paru odcinkach zakończył produkcję. Gra była bardzo przyzwoita jednak jej poziom trudność redukował skutecznie jej fanów. Obok istniała seria Double Dragon, którą Ja uważam po prostu za całkiem udaną, ale miała też wokół siebie mały kult. Natomiast gdy połączono te dwa światy w grze Battletoads & Double Dragon The Ultimate Team to "o kurna!" Była to produkcja, która jeśli nie zrównała się z Manhattan Project to solidnie deptała mu po piętach. Grafika najwyższych lotów, dynamiczna rozgrywka pełna napierdzielania po ryjach, wbijania przeciwników w podłogę urozmaicana np. strzelaniem z pokładu statku kosmicznego zrobionego na wzór gry Asteroids. Poziom trudności utrzymany na pułapie średnio zaawansowanym. Jednym słowem perełka.

 

7. Ninja Ryukenden 3: Yomi no Hakobune

Seria Ninja Gaiden to dziś cieszy się duża popularnością i również do dziś słynie z okrutnego poziomu trudności, nie wybaczającego błędów. Jednak istniało jedno łaskawe odstępstwo od reguły - japońska część trzecia na 8bitowego Famicoma. Gra może nie była łatwa, ale nie wymagała od nas zręczności ninja by ją ukończyć. Pozwalała się w pełni cieszyć wspinaniem po ścianach i cięciem przeciwników na plasterki. Ortodoksyjni fani być może nie byli zachwyceni ale jak dla mnie jej większa przystępność nie uczyniła jej gorszą. Do tego dodajmy grafikę na najwyższym poziomie, bardzo mocne motywy muzyczne i mamy jedną z najwybitniejszych gier trzeciej generacji.

 

8. Kunio Kun No Nekketsu Soccer League (znane jako Goal3)

Mimo obdarowania mnie przez naturę cojones i owłosioną klatą absolutnie nie rozumiem fenomenu piłki nożnej. Jest mi ona całkowicie obojętna, a w momencie takich wydarzeń jak "Euro" staję się wręcz jej zagorzałym przeciwnikiem. Na próżno starania przebierańców z telewizji. NIC nie skłoniło mnie do "patriotyzmu". Co innego jednak gdy mam możliwość obejrzenia odcinków Kapitana Tsubasy, wtedy szaleję jak nastolatek, który jest tam głęboko ukryty we mnie pod brudem codzienności. Niestety 8bitowe wcielenia Tsubasy średnio przypadły mi do gustu. Za to gra znana bazarowym szperaczom pod tytułem Goal 3, o kurna, jak najbardziej. To jest absolutne mistrzostwo świata i to dosłownie! W grze wcielamy się w drużynę Japoni, która za zadanie ma rozgromienie drużyn całego świata by dumnie wrócić z pucharem do domu podziwiając kwitnące wiśnie. Grę spośród innych wyróżnia przede wszystkim humor i pewnego rodzaju brutalność. Piłkę odbieramy wszelkiego rodzaju wślizgami, tudzież wjazdami łokciem w oko. Wszystko okraszone komicznymi gałami wywalonymi na wierzch. Poza tym na boisku nie ma nudy bo uwzględniono zmiany pogody i tak np. w pierwszej połowie może padać zwykły deszczyk, a w drugiej przeradza się w prawdziwą burzę z piorunami. Trzeba wtedy uważać na kałuże bo gdy wdepniemy w taką podczas piorunu będziemy rażeni prądem. Prawdziwa frajda zaczyna się jednak sam na sam z bramkarzem, gdy walimy mu strzały przybierające postać wirującego banana, pływającej rybki czy po prostu rozpalonej piłki, która wybija nieszczęśnika poza kadr kamery i drze siatkę w strzępy. Gra się po prostu świetnie, a na dwóch graczy to już zakrawa o poezję. Do tego oczywiście grafika na wysokim poziomie, wpadająca w ucho muzyka jak i wszelkie odgłosy obalających ciosów i strzałów. Zasłużona pozycja na liście!

 

9. Micro Machines*

Mimo, jak pisałem wyżej, posiadania atrybutów męskości, również średnio mnie zawsze interesowały samochody, a tym samym wyścigówki, którymi jednak ostatnio coraz bardziej się interesuję. Niemniej jednak mimo, że za gatunkiem nie przepadam to tę grę po prostu uwielbiam. Zawsze podłączając ją pod elektryczne konsoli jęzory zamieniam się w 8 latka beztrosko cieszącego się zabawą resorakami. Jest mnóstwo świetnych pomysłowych tras jak np. jazda po tablicy z wyrysowaną kredą drogą, na której czekają przeszkody takie jak porozrzucane gwoździe czy też lepiąca guma do żucia albo szalona jazda motorówkami po wannie pełnej piany. Nie będę wymieniał wszystkich ale autorzy naprawdę wysilili swoje komórki. Właściwie nie mam nic więcej do dodania, bo Micro Machines to czysta radość w świetnej oprawie audio-wideo.

10. Seirei Densetsu Lickle

Tej gry nie opiszę, bo to jest materiał na następną recenzję ;-)

 

 

A jakie są wasze typy?

Oceń bloga:
1

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper