Historia pewnego gracza

BLOG
3320V
Historia pewnego gracza
Jana84 | 28.11.2014, 13:26
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Pewnie nie będzie to najbardziej oryginalny blog, bo dużo już było takich historyjek i wiele z nich jest podobna do siebie. Mimo to zawsze lubię czytać takie wpisy by zobaczyć jak rodziła się pasja grania u każdego z nas. 

Dlatego postanowiłem, że zrobię bloga gdzie ja odgrywam główną rolę i opowiem wam jak się to wszystko zaczeło. Przy okazji przybliżę swoja charyzmatyczną postać innym userom. Żeby było milej zabrałem od mamusi z domu kilka fotek. Tylko bez śmiechu.


Dawno, dawno temu, a dokładnie w 1984 roku urodził się zajebisty gościu a nazywał się Marcin. Były to dzikie czasy dla naszego kraju i ludzie musieli naprawdę kombinować. Mój tata był w tym dobry. Moja ciocia krawcowa szyła sukienki i inne duperele z którymi mój tata jeździł na Węgry sprzedawać lub wymieniać je na inne rzeczy, przeważnie to były ciężko, u nas, dostępne jeansy. Pewnego razu przywiózł konsolkę -  Atari 2600. Miałem zaledwie 4 lata i za bardzo nie wiedziałem co to jest. Byłem bardziej obserwatorem niż graczem, za to mój ojciec ostro się zagrywał. Pod koniec 1988 wyjechaliśmy do Niemiec gdzie też zamieszkaliśmy, a konkretnie w mieście Norymberga. W Polsce panowała wtedy nędza i taki przeskok rozsadził mi prawie czaszkę. Tam było wszystko: świetne place zabaw, bajki, które lecą przez cały dzień,  no i konsole właśnie - raj dla dzieciaka.

 

Gwiazdka '89 i Top Gun na Atari 2600. Oj grało się, ale moim nr 1 na Atari był hokej Hat  Tric. Szarpaliśmy w to z ojcem całymi godzinami,  wspaniała grafika, fizyka, o dźwięku już nie wspomnę.

jednak prawdziwe granie miało dopiero nadejść. Zaczęły się czasy Mariana, w telewizji zaczęli puszczać bajkę Super Mario Bros, a w przerwach reklamowali Nesa z Marianem właśnie. Do tego były zabawki, naklejki, kolorowanki z  Marianem, więc taki brzdąc jak ja mógł chcieć tylko jednego  Nintendo i Mariana. W sumie ojca nie musiałem w ogóle namawiać. Jednak kiedy byliśmy w sklepie to naciskał na mnie żeby kupić Sega Mega Drive,16 bit i te sprawy a tu tylko 8 :) (ta sama cena) -  nic z tych rzeczy ma być Nes bo tam jest Mario i koniec! W końcu wyszło na moje. Kupiliśmy zestaw z multitapem i 4 padami, do tego nintendo world cup(goal)tetris i Marian na jednym kardridżu. To był prawdziwy ogień. Dopiąłem swego i zaliczyłem Mariana (bez skrótów). Od tamtej pory zaliczałem gierki w ilościach hurtowych i stałem się prawdziwym maniakiem. Wszystko, co związane z grami, Marianem i Turtlesami (tak żółwie ninja zryły mi wtedy beret), bajka i filmy zrobiły swoje. 

 

Nastały jednak czasy kiedy było trzeba wracać do Ojczyzny. Polska stała się wolnym krajem i Niemcy powoli pozbywali się wszystkich uchodźców. Tak o to w 1993 wylądowałem na starych śmieciach i przyznam, że pierwsze wrażenie mnie zabiło. Polska wydała mi się smutnym krajem. Niby coś już tam było to jednak i tak przepaść była ogromna. Musiałem się jednak jakoś dostosować. Jak się w końcu okazało,  nie było tak strasznie. Poznałem kolegów i zaczęło mi się podobać. Zauważyłem,  że kilku z nich ma konsole, na których chodzą gry z mojego Nintendo. Pomyślałem jak to jest możliwe. Czemu nikt nie ma Nintendo tylko jakiegoś Pegazusa i w dodatku każdy ma innego? 

W między czasie urodził się mój brat a ja dalej trwałem przy Nesie. Mama przywoziła mi gierki, jednak zacząłem chcieć czegoś innego. Mieszkając w Niemczech widziałem w sklepie sega mega drive i snesa. Zachciałem mieć takie cudo. Wtedy ojciec znalazł taką konsolę jak Power Pegazus, była to imitacja Sega Mega Drive, nie interesowało mnie wtedy co to jest, ważne że chodziły gierki z Segi i była zajebista grafika. Niestety wtedy panowała w domu tradycja, że nie może być dwóch konsol i stary Nes z kolekcją ponad 40 gier poszedł do lombardu. Smutne to trochę ale wtedy bylem zauroczony Sonicem, Street of Rage i Mortal Kombat, który mną pozamiatał i robił to przez kilka lat, aż do momentu kiedy ujrzałem nową jakość

 Pisząc nową jakość, mam na myśli  pierwszą część Tekkena na automatach. Takiego przeskoku jeszcze moje oczy nie widziały. Mimo to nie miałem pojęcia, że można mieć tak wyglądające gry w domu. Aż pewnego razu zajrzałem z ojcem do salonu z konsolami (Lanser -  Elbląg). Stały tam dwie konsole: Sega Saturn i Sony Playstation. Oczywiście jako posiadacz smd chciałem Saturna ale nie mieli możliwości podłączenia go. Za to na szaraku był odpalony Tobal no 1 i umarliśmy. Grafa jak żyleta :) pamiętam tekst ojca: "oni ruszają się jak żywi". Nie ma się co dziwić, sam jak na to patrzyłem to bylem osrany. Tak za ponad 2 000 zł szaraczek wylądował w domu wraz z Tobalem i NBA in the zone 96. Do tego demo 1 z dino i mantą. Oczywiście sega mega drive z wypasioną kolekcją poszła standardowo do lomba. Nie mogę tego przeżyć ale wtedy to się nie liczyło. Po zakupie kilku gier odkryliśmy z ojcem że nie trzeba kupować drogich gier i przeszliśmy jak większość graczy na piraty. Ten proces trwał aż do ps2. Niczego nie żałuję, bo takie czasy były, a rodzice nigdy by mi nie kupili tylu gier w sklepowej cenie,, dzięki temu ograłem masę hitów. Później moja historia potoczyła się standardowo: po szaraku przyszedł makaron którego kupiłem już po ogłoszeniu upadłości firmy, jednak nigdy nie żałowałem bo ograłem dużo hiciorów ,a za rogiem czaiło się już ps2 z kosmiczną ceną. Mój Tata niestety już gier na nią nie zobaczył bo przez chorobę stracił całkowicie wzrok. Był to dla rodziny cios, a co  dopiero dla niego. Przykro mi też było że nie może zobaczyć kolejnych gier, a wiem jak je kochał. Może nie był hardcorem ale w Tekkenie dość dobrze opanował Leja, a w Iss pro często potrafił skopać dupy moim kumplom, co mu dawało widoczną satysfakcję.

Ojciec  po kilkuletniej chorobie zmarł, niestety takie jest życie, pijaki których widzę od lat pod sklepem dożywają sobie spokojnie starości, a normalny człowiek umiera. Świat jest nie sprawiedliwy. Ważne jednak, że zostawił coś po sobie a jest to miedzy innym pasja do gier,która we mnie zaszczepił , bo to dzięki ojcu zobaczyłem co to gry. Gdyby nie atari 2600 nie wiadomo czy bym był takim zapaleńcem jakim jestem. Dziś mam 30 lat na karku. Na ps3  zostało mi kilka gier do ogrania i chyba trzeba brać PS4 (a później wiiU) ale pierwszy raz w życiu nie mam tego ciśnienia co zawsze. Może gry się zmieniły i stały się tylko produktami a może ja już jestem stary i patrze na to inaczej niż  kiedyś. Nie ganiam już za nowym jak kiedyś, nie gram online bo wydaje mi się, że mam za małego skilla, (wyjatek tekken). Za to wolę sobie przejść jakiegoś dobrego singla albo pograć sobie w jakieś retro gry co zdarza mi się coraz częściej. Mimo to chce kupić ps4 nawet dla tych paru exów, które pewnie w końcu wyjdą. Ale tak jak pisałem nie mam  tego ciśnienia. To tyle. Mam nadzieję, że was nie zanudziłem.Na zakończenie aktualna fotka 

Update

W  rodzinnym domu odnalazłem jeszcze kilka fotek, więc postanowiłem uzupełnić nimi bloga

 

Bardzo często przenosiłem konsolkę do dużego pokoju by cieszyć się grą na dużym ekranie, w tle widać nawet pierwszego Mariana. Dresik pierwsza klasa :)                                                     

Tutaj jak widać przyjąłem piękną pozę, a kołnierzyk wystający z pod swetra dodawał mi uroku :) Kiedyś takie ciuchy to była norma. Za mną Nesik, pistolet i skrzyneczka do gier, którą mam do dziś, tyle że bez gier :)

Kolekcja żołnierzyków, którą pogubił mój ukochany młodszy brat, a jeśli się dobrze przyjrzeć to można dostrzec kolorowankę z Mario przebranym z wodza Indian.

Ja i moja ukochana przerobiona ps2, a za mną wspaniała kolekcja nieoryginalnych gier i plakatów growych, za płytami można dostrzec nawet plakat z logiem MK: Mythologies Sub-Zero z magazynu NEO.

Na koniec fotka z pozdrowieniami dla was, nie wiedziałem gdzie ją wrzucić, a nie chcę nigdzie robić spamu, wysłałem też do Hiva, ale zapewne mnie oleje i nie opublikuje w PE.

 

UPDATE 2

Postanowiłem wyszperać jeszcze więcej zdjęć bardziej lub mniej związanymi z grami bo chciałem mieć wszystko w jednym miejscu. Jak ktoś ma ochotę to zapraszam do oglądania.

Moja jedyna fotka z Atarynką, którą pamiętam jak przez mgłę.

Amiga pożyczona od kolegi Ojca. Troche się popykało, ale jakos nie odczuwałem tej przyjemności co przy nesie i smd. Może byłem za mały.

 

Urodziny przy piccolo i impreza do białego rana.  W lewym górnym rogu widać ułamek kolekcji na smd w tym Splatterhause 2, Turtles Tournament Fight, Castlevania i Mortale.

 

 

 

 

 

 

Oceń bloga:
175

czy mam odejść z portalu

nie
2%
proszę zostań
2%
Pokaż wyniki Głosów: 2

Komentarze (83)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper