Jestem zwykłych graczem, lecz nie do końca...

BLOG
720V
sonicwariat1994 | 19.11.2013, 22:20
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Przyznać się mogę, że jestem graczem od 1999 roku jak moja siostra dostała na komunię Pegasusa i ciorała w Mario czy Felixa :)
Szczere granie na tym sprzęcie miałem dopiero w 2002 u kumpla, gdy wieczorami pocinaliśmy w czołgi i nie było w sumie nic fajniejszego do roboty jak lał deszcz czy nie chciało się ciągle być na dworze ;)

Grami już na poważnie zacząłem się interesować od roku 2005, gdy inny kumpel z kolei pokazał mi Sonic Advance 3 na emulatorze GBA (szybkie złamanie systemu co?) i nowe GTA San Andreas. Nie znałem się kompletnie na konsolach tak jak teraz (jedynie to kojarzyłem PlayStation 2, PSX-a, czy GBA i to tyle). No i Pegasus (szczery klon NES'a/Famicoma), który zostanie w pamięci jako najfajniejszy system obok PS2 czy GameCube. Grając w GTA SA doznałem jakie gry mogą być - przyjemne, dające tyle możliwości z samym tytule i mające nawet walory edukacyjne (m.in. przez gry z angielskim językiem wyćwiczyłem na tyle język angielski - choć tak, w porządku - ma się pewne wady gramatyczne, don't beat me ;) .

Mając jeszcze innego kumpla - przychodziłem do niego by pograć na PS2 (srebrny modelik Slim) w Crasha 1, jakieś motory czy Sonic Riders. Dla mnie granie na padzie wtedy to był istny kosmos. Ciągle ginąłem i się poddawałem, a się sam dziwiłem, że gry dają taką frajdę. Był rok 2006. Jak już wcześniej na moich blogach pisałem - ten rok był o tyle co przełomowy co rewolucyjny (np. Wii czy nowa jakość HD). Z każdym zagraniem na komputerze u kumpla czy u innego kumpla na PS2 budowała się u mnie chęć samodzielnego zbierania gier.

Z początku chciałem mieć PS2, bo mnie wtedy bardzo przekonało, a gdy dowiedziałem się, że PS3 pojawiło się - musiałem jednak zdecydować się na tańsze rozwiązanie z wieloma grami. Rok 2007 - dostałem  komputer i rozpoczęła się wędrówka. Od Need for Speed Hot Pursuit 2 z 2002 roku, po nieme GTA Vice City (pobrane z Aresa ;P) - każdą grę poznawałem ochoczo. GTA San Andreas kupiłem, GTA 3 pobrałem i potem kupiłem. Sonici też się jakieś zgarnęło, ale w 2008 roku ogarnęło mną coś co nazwę - bieganiem za konsolami.

Może już przesadziłem w tym momencie, ale dosłownie komputer przestał mnie fascynować, ponieważ więcej dowiadywałem się o konsolach dzięki Internetowi. Wcześniej i obecnie interesuję się historią ogólną - bardzo ją lubię. Więc konsole i historia ma nieco ze sobą wspólnego - od powstania, rozwoju sprzętów po poznaniu specyfikacji średnich w danych okresach (np. 64 KB RAM-u w 1982 roku to był naprawdę pokaz technologiczny, albo 100 MB na dysku twardym pod koniec lat osiemdziesiątych lub średnio dobry procesor główny ile mógł mieć w 1994 roku? Pewnie około 40 MHz).

Od tego momentu gdy dostałem PS2 zacząłem poznawać nie tylko samą konsolę i jego poprzednika Szaraczkowego, ale także wszystkie inne konsole, ich historię, zawartość gier i dzisiejsze znaczenie w graniu. Można się zastanowić czy się kupi w dobrym czasie konsolę jak jest już jego następca, ale bardzo drogi, mający mały ekwipunek gier i jeszcze niepewne plany (np. teraz PS4 czy Xbox One).

2009 - niestety, PS2 mi padło... możecie pomyśleć tak szybko? Otóż dlatego, że gra (GTA: Vice City Stories) nie domagała i laser poszedł... czy PS2 tak ma kiepski laser skoro i tak gra nie była aż tak zarysowana (jedynie nieszkodliwe rysy) albo może trafiłem na felerny model?

Możliwe. Zapamiętam ten rok z tego, że kupując gry albo z Empiku (jeszcze spokojnie były) albo z Allegro zawsze nowo nabytą grę brałem do kumpla co miał PS2 i testowałem ją razem z moją kartą pamięci. Kumpel wtedy miał PS3. Powoli miałem wrażenie, że rywalizujemy o sprzęty. Który lepszy? PS2 czy PS3? Ostatecznie wyszło na jaw, że każdy sprzęt jest super i oferuje swoje świetne gry.

Mała ciekawostka, otóż mojego kumpla PS3-ka (chyba 60-gigówka albo 80-) z początku działała sprawnie, lecz po czasie jakoś "nie mogła zapisać stanu gry" w Skate 2. Kumpel powiedział mi, że "nie mogę wyłączyć PS3, bo stracę save'a, więc musi pracować"... Nie znałem przyczyny tego. Z resztą byłem bardzo zdziwiony skoro PS2 nie miało takich problemów. Bynajmniej... A co się później okazało?

Wyszło na to, że ostatecznie PS3 FAT umarł śmiercią spowodowaną przez nocne przetrzymywanie w trybie On i od rana można było grać... do czasu właśnie.

Morał? Wyłączajmy zawsze konsolę jak koniec zabawy :D

No cóż... szkoda...

W każdym bądź razie - rok potem (2010) udało się naprawić PS2 i do dziś w sumie nieźle się trzyma, choć znów muszę radykalnie dać do wymiany lasera konsolę, bo wkurza mnie niedoczytywanie tekstur, grafiki, muzyki czy długie loadingi (nie znoszę :|)

Potem dostawałem inne konsole i jakoś się to toczyło dalej.

O CZYM jednak chciałem wspomnieć skoro tytuł mówi co innego?

Te lata, które przeżyłem z grami były wyjątkowe - początki były bardzo raczkujące, bez jeszcze większego parcia na Internet jak teraz, bez DLC, bez usług internetowych w konsoli, bez dysków twardych w konsoli, bez przesadnej powtarzalności. Grafika jest jaka jest w PS2. Najlepiej zapamiętam tę konsolę, bo przynosi mi nadal tyle frajdy. Nawet zdecydowanie bardziej od Xboxa 360.

Problem tej wypowiedzi polega na tym, że te czasy gdzieś nagle uciekły. Każdy już chyba może spokojnie się rozstać z current-genami (które o dziwo, pojawiły się stosunkowo niedawno), a PS2 dopiero co dostałem.

Może i zatrzymałem się w czasie i pierdzielę trzy po trzy, ale jakoś nie mogę dogonić tych wszystkich innowacji, bo ciężko mi się przyzwyczaić do czegoś zupełnie nowego i w sumie olać poprzednie rozwiązania.

Smutno, że tamte czasy już nie wrócą. Żyje się dalej ;)

Jestem typowym graczem, nie przenoszącym bezpośrednio zachowań z gry na rzeczywistość (prócz animacji chodzenia xD). Odróżniam zasady panujące w grze, a w realnym świecie (niestety okrutnym). Moralność to drugie ja - inni na moim miejscu by pewnie skończyli w szpitalu czy w wariatkowie. 

Lubię postęp owszem - poznaje się coś nowego, ale przywykłem do retrogier, konsol, do tych grafik 2D, pięknych pikseli pokazujących różne kolory i jeszcze wprawione odpowiednio w ruch komputerowy (którego i tak bym nie stworzył na tyle jak w grze przykładowej).

Dźwięk 8-bitów jest dla mnie ukojeniem - nic nie jest lepszego od tych zwykłych tonów z gry Centipede z Atari 2600, czy tych dźwięków szumu z Segi Master System. To jest istna harmonia dźwięku, którzy zagorzali fani retro (lub nie) zrozumieją :). Grafika 3D z PlayStation czy Saturna mnie zachwyca - to pierwsza tego rodzaju rzecz w obecnych grach - kanciaste wielokąty ubrane w najrozmaitsze pikselowe tekstury czy te ścięte animacje jak szybko wykonujemy jakąś akcję... to nadal ma swój klimat.

Rozmyte tekstury w N64, fajne cienie, fajne zastosowanie kontrolera, czuć głębie 3D w grach, nie potrzebuje obrazu 3D z okularami by to widzieć - moja wyobraźnia z gałkami ocznymi to wykonuje! :)

PlayStation 2 - konsola, przy której najdłużej przesiedziałem i mam zamiar jeszcze więcej przesiedzieć - przy tych grach aż łezka w oku się kręci, że były robione wtedy gdy byłem małym skurczybykiem oraz szybko dochodzącym do stanu obecnego (moje 19 lat ;) 

Szczerze? Nie lubiłem PlayStation 3 z początku. Za co? Za to, że może przysłonić wspaniałość poprzedniczki (tego i tak nie zrobiło, ale w pewnym sensie jednak tak). Nie byłem świadom, że to po prostu zwykła natura technologii. Ciężko odejść od czegoś do czego ma się sentyment Moi Drodzy... Wy pewnie też tak mieliście lub nadal macie :)

Jestem sentymentalny i lubię powspominać :)

Jakie Wy macie wspomnienia z grami czy konsolami? :)

Czy kiedyś mieliście jakieś cudaki lub może dalej gromadzicie swoje sprzęty? :)

Oceń bloga:
1

Lubicie wracać do dawnych gier i się ponieść tamtym młodzieńczym wrażeniom z gry?

No jasne! :)
56%
Jestem za nowy, ogarnięty jestem wszystkim najnowszym, sprzedałem Xboxa 360, pies zjadł mi PS3-kę, a przed chwilą do kibla wpadła mi PS Vita i mam zamiar za chwilę kupić PS4-kę ;)
56%
Pokaż wyniki Głosów: 56

Komentarze (20)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper