Serialomania: Recenzja drugiego sezonu DareDevila

BLOG
1754V
Serialomania: Recenzja drugiego sezonu DareDevila
Senix | 21.11.2016, 19:22
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Serialowe uniwersum Marvela rozrasta nam się i, co najważniejsze, czyni to na równym poziomie. Mamy już takie seriale jak Jessica Jones (najlepiej wykreowana bohaterka całego serialowego i kinowego uniwersum), Luke Cage (recenzja wkrótce), Agenci T.A.R.C.Z.Y.(Chloe Bennet), anulowaną Agentkę Carter (co jest wielkim nieporozumieniem, ale tego można było się spodziewać po amerykańskiej widowni), do tego dochodzi recenzowany Daredevil oraz planowane Iron Fist, Punisher i Defenders.

Jak prezentuje się drugi sezon Daredevila? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie. W pierwszym sezonie „czerwonego kapturka” - cytując Punishera, został wykreowany jeden z najlepszych antagonistów w całym uniwersum (kinowe adaptacje Marvela mają dużo do nadrobienia w tym temacie), mowa o Wilsonie Fisku aka Kingpin, którego zagrał Vincent D'Onofrio. Postać tę możecie głównie kojarzyć z serialu animowanego o Człowieku Pająku - Spider-Man: The Animated Series, który był emitowany (jak dobrze pamiętam) na TVP2 w latach 90-tych. D'Onofrio idealnie uchwycił rolę Fiska, a szczególnie jego przemiany ze stanu spokojnego do podirytowania, a kończąc na  totalnym wkurzenia (nie można tego opisać słowami, ale trzeba zobaczyć). Dobrym posunięciem kostiumografów odpowiedzialnych za design postaci było to, że poszli w kierunku naturalnego wyglądu. Osoby, które oglądały bajkę lub dały radę obejrzeć Daredevila z 2003 roku (ten z Benem Affleckiem) wiedzą o czym piszę. Takiego właśnie antagonisty lub kogoś na poziomie Kilgrave'a z Jessici Jones brakuje w drugim sezonie. A nawet nie to, że go brakuje, jego po prostu nie ma. Przez cały sezon zastanawiałem się kto jest tym złym, bo na pewno nie jest nim Punisher ani Elektra. Oczywiście można powiedzieć, że w tym sezonie są źli, bo są, ale dużo im brakuje do typowych antagonistów. Mogę też zdradzić, że powróci parę kluczowych charakterów z pierwszego sezonu, jednak nie chcę zdradzać Wam wiele z fabuły. Napiszę tylko tyle, że w ostatnim odcinku zostanie ujawniona tajemnica, kto będzie prawdopodobnie głównym badassem w trzecim sezonie albo w Defenderze.

Dobra, ale jak prezentują się nowe postaci, które trafiły do tego sezonu? Zacznijmy od tej najważniejszej, czyli Franka Castle'a, którego zagrał tutaj Jon Bernthal. Nie byłem optymistycznie nastawiony do tej wiadomości, że rolę Punishera dostał aktor, który grał Shane'a w The Walking Dead. Jednak muszę się przyznać do błędu. Jon w rewelacyjny sposób udźwignął rolę Franka. Nawet zaryzykuję stwierdzenie, że jest to najlepszy Punisher ze wszystkich. Ani Thomas Jane, ani Ray Stevenson, czy Dolph Lundgren nie pokazali tak dobrze psychiki Punishera. Wspominałem wyżej w tekście, że Vincent D'Onofrio idealnie zagrał stany emocjonalne Kingpina, natomiast Jon idealnie odzwierciedlił emocje, które targają Frankiem po tym jak stracił całą rodzinę w wojnie gangów i wyruszył na swoją wendetę. On nie pyta czy może. On pociąga za spust i dąży do zemsty. Dla mnie to jest rola życia Jona Bernthala. 

Drugą nową postacią jest Elektra Natchios, którą gra Elodie Yung. Serialowa Elektra ma atut, którego nie miała Jennifer Garnet. Jest mega naturalna w swojej roli. Nie wiem jak to robią twórcy serialowego uniwersum, że tak dobrze dobierają aktorów do ról. Yung jest kolejnym przykładem tego, że jej postać nie jest udawana i nie męczy się swoją rolą, a tak mogę stwierdzić niestety o Garnet. Umie odegrać nie tylko rolę ślicznej damusi czy głupiutkiej laluni, ale i twardej zabójczyni. I robi to świetnie. Poza tym, ten tyłeczek w skórzanych spodniach – ambrozja dla moich oczu. 

Kolejnym plusem jest to, że Elektra i Punisher idealnie uzupełniają rolę Daredevila w całym serialu. Scenarzyści i reżyserzy uchwycili w mojej opinii bardzo dobrze konflikty między tymi bohaterami. Mamy tutaj starcia Punishera z Daredevilem, które są rewelacyjnie realizowane. Panowie nawalają się, że aż miło, to się ogląda. A co najważniejsze - nie są to walki przekombinowane. Każdy z nich próbuje ukazać swoją rację i przekonać drugą stronę do niej. Diabeł chce iść w stronę prawa, a Castle woli wyrywać chwasty z korzeniami. Komu to wychodzi lepiej? Moim zdaniem Frankowi.

Czy ten pan i pani są w sobie zakochani? Czy ta pani tego pana chce? A może ten pan nie chce tej pani? Tak można określić relację między Mattem a Elektrą. Czy to się może podobać? Moim zdaniem TAK, bo nie jest to przesadnie przedstawione, typowe love story. Chemia między tymi postaciami jest stopniowo przedstawiana, a dodatkowo dobrze uzupełniana w retrospekcjach, w których dowiemy się kilku ciekawych, istotnych wiadomości z życia tych dwóch postaci.

Cieszy też to, że większy czas antenowy dostała postać Sticka, który jest jedną z najciekawszych i najbardziej barwnych postaci z Hell's Kitchen. Fani Rosario Dawson będą piać z zachwytu, bo jej postać zaliczy kilka epizodów. O Eldenie Hensonie mogę napisać tylko tyle, że przechodzi sam siebie i rola Foggiego jest dla niego pisana. Natomiast Deborah Ann Woll, która gra Karen Page jest wkurzającą i irytującą postacią, a najgorsze jest to, że świetnie jej to wychodzi.

Reasumując - z czystym sumieniem mogę napisać, że ten sezon utrzymał poziom pierwszego. Doszły nowe postaci, które zostały idealnie wkomponowane. Jednak najważniejsze jest to, że  aktorzy udźwignęli role, które im powierzono. Starzy bohaterowie trzymają poziom, a nowi podnoszą poprzeczkę. Jednak jedyną wadą jest to, że brakuje konkretnego antagonisty, który uzupełnił by grono naszych bohaterów.

Osobiście liczę na to, że Luke Cage dorówna poziomem Daredevilowi oraz Jessice Jones, Iron Fist nie obniży lotu marvelowskim serialom, a Punisher dołączy do Defendersów (Elektra już jest potwierdzona) i możemy dostać lepsze widowisko aniżeli Avengersi.

+ utrzymacie klimatu z pierwszego sezonu, Frank Castle, Elektra, powrót kilku kluczowych postaci, Elden Henson i rozwój jego postaci, retrospekcje.

- brak 100% antagonisty.

OCENA: 9- 

OBSADA: Charlie Cox - Matt Murdock/DareDevil, Deborah Ann Woll - Karen Page, Elden Henson - Foggy Nelson, Vincent D'Onofrio - Wilson Fisk, Royce Johnson - Sgt. Brett Mahoney, Jon Bernthal - Frank Castle, Elodie Yung - Elektra Natchios, Peter Shinkoda - Nobu, Rosario Dawson - Claire Temple, Wai Ching Ho - Madame Gao, Scott Glenn - Stick ...

CZAS TRWANIA ODCINKA: Około godziny.

CIEKAWOSTKI (pochodzą z filmwebu):

Michael C. Hall był rozważany do roli Matta Murdocka / Daredevila.

Charlie Cox był pierwszym wyborem Joego Quesady, twórcy komiksów o Daredevilu, do roli Matta Murdocka, nawet zanim jeszcze Marvel odzyskał prawa do tej postaci. 

Jason Statham prowadził negocjacje w sprawie zagrania Bullseye'a w drugim sezonie serialu, jednak ostatecznie zrezygnował z roli.

W kilku odcinkach budynek MetLife jest widoczny jako element nowojorskiego krajobrazu. W filmowym uniwersum Marvela, do którego należy serial budowla ta nie istnieje- została wykupiona przez Tony'ego Starka (Robert Downey Jr.) i przekształcona w Stark Tower, a następnie Avengers Tower.

Młody Daredevil w pierwszym odcinku serialu w scenie, w której ojciec pokazuje mu swoje rany na twarzy ma na ręku zegarek, który nie był mu do niczego przydatny, albowiem chłopiec był niewidomy.

Na ścianie gabinetu Bena Uricha (Vondie Curtis-Hall) znajdują oprawione wycinki z gazet. Jeden, pod tytułem "Harlem Terror" nawiązuje do wydarzeń z filmu "Incredible Hulk", inny- do Bitwy o Nowy Jork z filmu "Avengers", a artykuł pod tytułem "Cybertek Settles" do pierwszego sezonu serialu "Agenci T.A.R.C.Z.Y.". Wszystkie te filmy oraz seriale należą do tego samego filmowego uniwersum. 

Daredevil i inne seriale Netflixa na licencji Marvela są ze sobą fabularnie powiązane i stanowią część franczyzy Marvel Cinematic Universe.

 

 

Oceń bloga:
19

Komentarze (31)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper