LORDS of the FALLEN -NIEMA RECENZJA-

BLOG
295V
LORDS of the FALLEN -NIEMA RECENZJA-
TCWolf82 | 23.02.2015, 01:25
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Obrazy z GRY Lords of the Fallen. OCENA 7-/10

Gra jest zgrabnym demonicznym RPG z ciekawymi miejscami do odwiedzenia, dobrą grafiką i całkiem przyjemną oprawą muzyczną.
Nie pozwala się nudzić choć ciągłe powroty do tych samych miejsc i bardzo mały teren działań niestety pozostawiają niedosyt.

Gra jest krótka, ale zachęca do ponownego przejścia i kombinowania z różnymi technikami walki. Jest masa broni do wypróbowania i różnych magicznych pomocy jak spowalnianie wroga, odwrócenie jego uwagi, kule ognia, zatrucie, regeneracja zdrowia... itp.

Walka wręcz to kombinacja, bloku, cięć mocnego i słabszego, turlania się i wspomnianych magicznych sztuczek. Ja preferowałem lżejsze uzbrojenie, ale można również uzbroić się w prawdziwie miażdżące bronie, które zadają więcej obrażeń.
Im więcej na siebie włożycie tym postać jest wolniejsza, a jej ruchy (i tak wolne) stają się upierdliwie ślamazarne. Warto więc zwracać uwagę na wskaźnik wagi.

Walki z Bossami są dobrze zrobione i częste, ale daleko im do pomysłowości starć z innych dużych gier  (God of War czy Shadow of the Colossus lub MGS).
Oczywiście trzeba pokombinować bo na "hura!" ciężko jest Lordów skasować, ale przy odrobinie szczęścia kilku udało się rozłożyć na łopatki za pierwszym podejściem.

Atmosfera tytułu nie chwyta za gardło, ale nie przeszkadza więc ponownie trochę powyżej średniej.
Osobiście wyznaję zasadę, że im mroczniej i dosadniej tym lepiej, a w przypadku LotF nie ma co liczyć na klimat, który wrzuci ciarki na plecy, ale miejsce na brutalne fantasy się znalazło. :)
Jest momentami magicznie głównie za sprawą miejscówek i bywa drapieżnie dzięki dobremu dizajnowi dużych demonów i bossów.
Szkoda, że gra nie nastraszyła mnie jakoś wyjątkowo. Bliżej tu klimatem do nawalanki Diablo niż mrocznego Demon Souls, ale walki prowadzić będziecie ostrożnie.

Gra ma mnóstwo niedoróbek technicznych i oprócz zwieszania się (trzy razy w ciągu przejścia gry) zdarzyło się, że przedmioty lewitowały, wrogowie zastygali, rozciągało ich tekstury, biegali w powietrzu... masa baboli.

Dwanaście godzin, na pierwszy przelot przez tytuł jest wynikiem satysfakcjonującym.

Oceń bloga:
0

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper