Secret Ponchos... naprawdę?

BLOG O GRZE
1375V
Secret Ponchos... naprawdę?
Jaszczomb | 04.12.2014, 11:57
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Grudniowa oferta Plusa przyniosła Secret Ponchos, czyli... sieciową grę, w której nie działa gra po Sieci. Ta.

Jarałem się Ponchosami pomimo tego, że jedynym trybem miało być sieciowe PvP. Dziki Zachód, rewolwery, szybka akcja w rzucie izometrycznym - z jakiegoś powodu ciągnęło mnie to, chociaż gram niemal wyłącznie w singlu. Po Gunslingerze zresztą nie było specjalnego wyboru dla fanów podobnych klimatów.

Dobrym pomysłem było wsadzenie tego do Plusa - w końcu trzeba miećz kim grać, a nikogo ze sztuczną inteligencją nie przewidziano. Zapewniło to masę chętnych już od startu, tyle że jest jeden malutki problem:

Ale przecież nikt nie siedzi nieustannie na twitterze - twórcy pomyśleli i o tym, pisząc o problemach podczas szukania ekipy do gry:

Z jednej strony to dobrze, że wszyscy widzą informację o  możliwości zniszczenia save'a, ale gry 1v1 i 2v2 w dwóch trybach to obok Free-for-All dla 8 graczy i 4v4 wszystko, co gra ma do zaoferowania. Oczywiście nie zważałem na ostrzeżenia i spróbowałem dołączyć do takiej gry, ale pomimo pełnego składu gra się nie włączyła. Znów - dobrze, że zablokowali, ale ekran szukania/tworzenia gry wciąż udaje, że coś przetwarza.

Ale dobra, gramy w to Free-for-All, co tam, niech będzie. Z pięciu dostępnych postaci korzysta się na ogół tylko z dwóch - szkieleta z shotgunem i szybkiego rudzielca (na zrzucie powyżej), bo wszystkie te półśrodki między szybkością i siłą nie są specjalnie dobrze zbanalsowane. Ale to pierwsze godziny, pogram dłużej każdym i się wypowiem.

Przejdźmy jednak do samych starć. Latamy po różnej wielkości mapach i ostrzeliwujemy się, celując poprzez wychylanie prawej gałki. W zestawie zwykył strzał, strzał specjalny i broń zapasowa. Raz jest to rewolwer z funkcją ostrzelania wszystkiego wokół i podręczna maczeta, innym razem - shotgun i mocarny bicz paraliżujący na chwilę wrogów. Do tego limitowany dash i przylgnięcie do osłony (na razie nie znalazłem się w ani jednej sytuacji, by dawało to cokolwiek). Walki są dynamiczne, nieustannie widzimy, gdzie są przeciwnicy i to tyle - strzelamy, przeładowujemy, i strzelamy dalej.

Potyczki trwają jakieś 3 minuty. Wygrywa ten, kto zabije najwięcej przeciwników, a postępy przekładają się na gotówkę-nagrodę, która widnieje na listach gończych z naszą facjatą. Jak mówiłem ,przeważnie gra się szkieletem albo rudzielcem - one-shot z bliska albo latanie po mapie i podkradanie zabójstw innym. Szczególnie tym drugim gra się stanowczo zbyt łatwo:

Zbyt łatwo, jeśli tylko gra chce współpracować. Zdarzały się starcia, że zwyczajnie moje naboje nie robiły zupełnie nic przeciwnikom, a gdy nie było nikogo w pobliżu - dostawałem obrażenia i umierałem. Niby gra działała płynnie, ale moja rozgrywka byłą znacznie opóźniona.

Nie do końca działa także wybór map, bo z pięciu dostępnych, jednej nigdy nie mogłem wybrać. Po prostu przy wyborze jedna mapa była automatycznie pomijana. I bądź tu mądry.

Na koniec hejt na match-making, który jest wolny i potrafi zająć dobre 5-6 min, co przy trwających połowę tego czasu potyczkach jest po prostu złe.

Na razie to tyle. Jakie są Wasze wrażenia?

Oceń bloga:
0

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper