Blade Runner 2049

BLOG
502V
Blade Runner 2049
Darek | 17.10.2017, 10:12
Blade Runner 2049 nie jest dla każdego. Daleko mu do ideału i wydaje mi się, że widzowie szukający niezobowiązującej rozrywki mogą się od niego odbić, bo jej tu zwyczajnie nie znajdą.

Nowy Blade Runner jest do dupy, ale ludzie i tak będą się nim zachwycać i patrzeć z góry na prostaczków chodzących na Botoks, czując się przy tym jakby byli nie wiadomo jakimi znawcami kina.

Nie, to nie moja opinia. Przeczytałem coś takiego na Facebooku i złapałem się za głowę. Nie chodzi nawet o to, że moim zdaniem nowy Blade Runner jest świetny (ale ze mnie snob), ale o tą bezsensowną, defensywną agresję. To jakby ktoś powiedział, że nie podoba mu się jeden film, podczas gdy drugi uważa za świetny, a ja jestem debilem, bo uważam odwrotnie. Naprawdę niewiele jest filmów tak złych, żeby dało się obiektywnie stwierdzić, że owszem, to jest gniot i koniec tematu. Nawet w tych słabszych produkcjach znajdzie się albo humor, albo chociaż z jedna ciekawa kreacja, albo coś. Sam nie jestem fanem twórczości Patryka Vegi, ale rozumiem, że jego filmy mogą się komuś podobać i nie mam o to do nikogo pretensji. Mówienie, że Blade Runner 2049 jest złym, nudnym filmem, w którym nic się nie dzieje jest niezwykle krzywdzące dla reżysera Denisa Villeneuve, bo jego film naprawdę pod wieloma względami jest obrazem niezwykłym. 

 

Blade Runner z 1982 roku to dzisiaj klasyka kina. Obraz Ridleya Scotta nie każdemu przypadł do gustu, ale nie można mu odmówić pięknego wykonania i bardzo dobrej warstwy merytorycznej. Trzydzieści pięć lat później wiele innych filmów również zdążyło zadać te same pytanie o istotę człowieczeństwa, co Blade Runner wtedy. Niektóre pewnie nawet zrobiły to lepiej, ale oryginał Scotta nawet dziś stanowi świetną bazę do rozmów. Nie wiem, czy ktoś czekał na kontynuację tego filmu, ja na pewno nie, ale oto ponad trzy dekady po części pierwszej, doczekaliśmy się jej następcy.

 

Blade Runner 2049 zdecydowanie jest dziełem unikatowym. Rozumiem ludzi mówiących, że nudzili się na seansie, bo patrząc tylko powierzchownie, historia agenta K jest słaba. Mamy tu przewidywalne zwroty akcji, czarny charakter wyjęty żywcem że słabego akcyjniaka, albo blade-1.pngfilmu o superbohaterach, ruchy oporu i inne motywy od dawna już śmierdzące trupem. Założę wręcz kontrowersyjnie, że fabuła przeszkadza tu w odbiorze całości.

Siłą tego filmu nie jest porywająca historia i poznawanie odpowiedzi na dręczące nas pytania. Są nią wszystkie te małe sceny pomiędzy poszczególnymi bohaterami, stawiające pytania o naturę naszego jestestwa. Co sprawia, że jestem człowiekiem? Kiedy maszyna staje się czymś więcej? Czy jest to w ogóle możliwe? A co z miłością? Film Villeneuve co chwilę zadaje nowe pytania, ale dialog nigdy nie dochodzi do konsensusu. Temat jest podsycany, lecz to do nas należy zastanowienie się nad nim i dojście do własnych wniosków. Jasne, mamy 2017 rok, więc niektóre rzeczy podane są bardzo prosto i film dosłownie wbija je nam do głów, ale w ogólnym rozrachunku to od nas samych zależy na ile dobrze będziemy się bawić.

 

Muzyka Vangelisa jest nieodłączną częścią oryginału i jej ślady słychać również i w kontynuacji. Słychać, że Hans Zimmer i Benjhttps-%2F%2Fblueprint-api-production.s3.amazonaws.com%2Fuploads%2Fcard%2Fimage%2F544323%2F446eb31c-famin Wallfisch dobrze zapoznali się z tematem, ale odnoszę wrażenie, że ich aranżacje są dużo bardziej stonowane. Brakuje im tej energii i soczystości znanej z lat osiemdziesiątych. Może taki to znak czasów, może kompozytor nie chciał brzmieć jak kopia oryginału, nie wiem.

Ogromne brawa należą się za to ludziom odpowiedzialnym za plany zdjęciowe. Niemalże każde ujęcie spokojnie można łapać i wrzucać na tapetę, a wszystkie są tak różne tonacyjnie, że każdy znajdzie coś dla siebie.

 

Blade Runner 2049 nie jest dla każdego. Daleko mu do ideału i wydaje mi się, że widzowie szukający niezobowiązującej rozrywki mogą się od niego oBlade-Runner_1.jpgdbić, bo jej tu zwyczajnie nie znajdą. Cały wątek granego przez Jareda Letto Niandera Wallace'a można by spokojnie wyciąć, a film nie stracił by na jakości. Nie zgadza się z tym co prawda mój kolega, według którego Wallace jest istotną częścią dyskusji na temat istoty replikantów. Może i ma rację, ale wydaje mi się, że te trzydzieści minut dało się lepiej zagospodarować. Tak, czy inaczej, Blade Runner 2049 jest fantastycznym, odważnym filmem pełnym bardziej i mniej subtelnych odniesień do oryginału, wspaniałych wizualiów i interesujących pytań natury egzystencjonalnej. Szkoda, że pomiędzy tym wszystkim zapomina opowiedzieć ciekawej historii, no ale nie można przecież mieć wszystkiego.

Oceń bloga:
6

Komentarze (19)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper