Niedorzeczności w grach
Czy zdarzyło wam się zirytować, wkurzyć, bądź po prostu uśmiać z politowaniem nad rażącym bezsensem, bądź maksymalnym uproszczeniem w grze? Mi nie raz.
Na początku zaznaczam, zdaje sobie sporawe ze gry są oparte na pewnej konwencji i uproszczeniach. Są tytuły, które celowo biorą na celownik niedorzeczność, pastisz i bawią się wyobraźnią (szczególnie mam na myśli mistrzów japońskich). Ale są gry, które maja aspiracje odzwierciedlać w miarę realizm (wizualnie czy w rozgrywce). Nie wydało wam się dziwne, że w ostatnim Tomb Raiderze młodziutka niewinna Lara jest przestraszona jak dziecko a bez mrugnięciem okiem morduje na różne sposoby setki wrogów? Albo w Bioshock Infinite, w jednym z zadań mamy przynieść skrzynkę z bronią. Przedzieramy się przez chordy oponentów, których kulturalnie mordujemy… mijając masę porozrzucanej broni, ale to naszego bohatera nie interesuje zupełnie.
Szczególnie niedorzeczna jest rozgrywka w tytułach FPS typu Moderm Warfare itp. Najczęściej atak melee (czyli z piąchy bądz z laczka) jest silniejszy niż seria z karabinu. Albo inne rzeczy: oberwaliśmy serie ołowiu, zjadamy jabłuszko i jesteśmy zdrowi; pokonujemy wysokie mury, a krawężnika nie możemy, bo scenariusz tego nie przewiduje; nasi oponenci to kretyni wbiegający po lufe strzelający ślepymi nabojami.O bezsensach fabularnych nie pisze, bo to inna bajka.
Jest cos, co was ostatnio szczególnie zirytowało?
