Jak nie kupowac pięcioletniej gry
Po zakupieniu używanej PS3 na szybko zacząłem przeglądac starsze numery Psx Extreme, zerkając pobieżnie na oceny i screeny kilkuletnich ekskluzywnych tytułów. Noty bliskie maksymalnych skusiły mnie na zakup m.in. Heavenly Sword, Killzone 2, Resistance 2 oraz dwóch Motorstormów. Bo przecież hity, w dodatku za śmieszne pieniądze. Wrażenia? Mieszane. O ile Motorstormy zapewniają godziny świetnej zabawy, a Heavenly Sword jest po prostu niezłą grą (Kali to wesoły człowiek, więc od jego ocen trzeba odejmowac około 2 oczka:), tak niczym specjalnym nie ujęły mnie podobno pierwszorzędne strzelanki. W Resistance 2 czułem się, jakbym strzelał pistolecikami na wodę, a potężni bossowie...Cóż, teraz są standardem w większości gier. Z kolei Killzone 2...wciąż jest bardzo ładny, ale rozczarowuje fabuła i sztuczna inteligencja kompanów, a lokalizacja woła o pomstę do nieba. Gameplay w obu produkcjach niczym nie zaskakuje, choc w Killzone godne odnotowania jest odczucie pewnej ociężałości postaci. Bardzo fajne, gdyby tylko analogi w Dualshocku były lepsze...
Wnioski? Branżę cechuje szybka zmiana standardów. Z każdym wejściem na rynek nowatorskiego tytułu, zaczynamy patrzec na inne gry przez jego pryzmat. W związku z tym moim zdaniem oceny szybko się dezaktualizują. Decydując się na zakup po latach danej gry, wypada prześledzic, za co dostała wysoką notę. Niestety, często recenzenci ulegają hypeowi bądź nowej jakości oprawy graficznej i na tej podstawie przyznają bardzo wysokie noty. Przykładem był (moim zdaniem) właśnie Killzone 2 i kolejnym przykładem prawdopodobnie jest Killzone: Shadow Fall. I będzie trzeba o tym pamiętac, gdy po dwóch - trzech latach, kupując konsolę obecnej generacji, spojrzymy na tanie wówczas tytuły startowe na czele z Killzonem, a także z maksymalnie wtórnym NFS: Rivals.
Na szczęście obok gier które swego czasu powalały piękną grafiką czy dużym, tętniącym życiem światem, mamy jeszcze te, które powalały przede wszystkim wciągającym gameplayem. I dlatego właśnie katuję pierwszego Motorstorma a nie nowego NFSa. I dlatego GTA Vice City jest lepsze od "czwórki", a Lost Odyssey jest lepszym "fajnalem" od trzynastki. Amen.