GRAND THEFT AUTO V #2: Chore teorie JaMaJ'a

BLOG O GRZE
893V
JaMaJ | 07.08.2013, 13:19
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Teorie, teorie, dywagacje. Nie mogę już powoli wytrzymać, w głowie tlą się różne rzeczy. Przedstawię Wam je, ale gdyby okazały się jakiś prawem, w jakimś małym stopniu prawdziwe, to co wrażliwszych ostrzegam. POTENCJALNE SPOJLERY !!!. Także czytajcie chore wypociny na własną odpowiedzialność i mówcie jaki ten JaMaJ pojebany tylko mi potem nie narzekać, jak się okaże, że mam rację! Jedziemy z koksem.

1) Pamiętacie jak się dawno przed zapowiedzeniem GTA V mówiło o bohaterze pochodzenie hiszpańskiego, który nazywałby się Albert da Silva? Skąd się wzięło? Ano stąd, że swego czasu firma zajmująca się znajdywaniem aktorów do filmów zorganizowała w Hollywood casting do produkcji pod roboczą nazwą "The Rush". Casting miał miejsce 4 lata temu, ale dopiero po dwóch latach od jego zakończenia okazało się, że firma na zlecenie której zorganizowano ów casting (Telsey & Company) należy w większościowym pakiecie akcyjnym do Rockstar Games! Akcja się zagęszcza. Słuchajcie teraz kogo poszukiwano, do zagrania jakich ról. Między innymi byli to:
 
Albert da Silva: Pochodzenie w połowie hiszpańskie, kiedyś był częścią mafii w innym mieście, przeniósł się i osiedlił do Los Santos z dziećmi by zacząć nowe życie. Ma syna, Kevina Da Silve, który jest stereotypowym graczem w Call of Duty.
Simon da Silva: Chory psychicznie wykolejeniec, wariat, żyje na wsi. Nieobliczalny, nieustępliwy.
Kevin da Silva: Gruby syn Alberta, który gra w FPSy. Jara dużo zielska, ma ataki nerwicy. Mięczak. Rzuca rasistowskie komentarze grając online.
 
To tylko trzy typy osób, do których zagrania szukano aktorów. I tak wiadomo więc: Kevin da Silva to Jimmy - brat Michaela. Albert to oczywiście Michael. Natomiast Simon. Cholera, nikt inny jak Trevor. Posiadają to samo nazwisko także co? No bracia, nie chce być inaczej.
Michael bierze udział w programie ochrony świadków . Był kiedyś częścią mafii, wpadł podczas grubszej akcji, poszedł na układ w wyniku którego zyskał nową tożsamość, grube pieniąchy i nowe życie, którego tak poszukiwał. Dlatego teoria jest taka, że zostali rozdzieleni z Trevorem (a wiemy, że znają się doskonale, robili już kiedyś wspólnie skoki na banki), FIB znalazło Michael'owi nowe miejsce do zamieszkania.
 
Oczywiście Trevor nie miał pojęcia o tym, że Michael poszedł na jakikolwiek układ, a może nawet zaaranżowano śmierć Michael'a, co tłumaczyłoby obecność na ciele Trevora tatuażu, który mówi: R.I.P. Michael, czyli Spoczywaj W Pokoju, Michael.
 
 
W trailerze Trevora mówi on, że cierpi na syndrom porzucenia, co może być spowodowane właśnie tym, że Michael go po prostu opuścił. W tym samym trailerze jest jeszcze super scena, w której Trevor ściska Michael'a i obydwoje niesamowicie się cieszą, że się widzą. Taka przyjaźń czy braterstwo? No i jeszcze inna mała rzecz. Kiedy Trevor widzi Amandę (żonę Michael'a), komentuje jej cycki mówiąc: "Niezłe nowe cycki, tak apropo". Czyli musiał widzieć jej poprzednie, jeszcze zanim zabrała pieniądze Michael'a na kupno silikonu. Nie wiem jak Wam, ale mi to wszystko układa się w całość. Michael i Trevor to bracia. Nawet charakterami się za bardzo nie różnią. Oczywiście, Michael jest lepiej ułożony ale tylko dlatego, że ma deal z FIB, ale ma swoje problemy. Chleje, chodzi do psychiatry i też ma napady agresji, kiedy w jednym z filmów leje gościa w kawiarni blaszaną tacą. Może lepiej nad sobą panuje niż Trevor, ale tacy całkiem różni to oni nie są. Bracia! A może to wszystko to po prostu moja chora wyobraźnie, kto to wie?
 
2) A teraz spieprzę Wam grę mówiąc jak się ona zaczyna i jak kończy;)
Otóż początek nie może być żaden inny niż jak pokazanie akcji, w której to Michael został złapany i był zmuszony przez okoliczności do zostania świadkiem koronnym. Akcja, w której oczywiście będziemy uczestniczyć grając, będzie miała miejsce w innym mieście, może Vice City albo Liberty City, co by było zajebistym patentem, gdybyśmy mogli się przenieść na chwilę do znanego już nam miejsca. Tymbardziej, że już był taki patent w San Andreas, kiedy to na jedną z misji lecieliśmy samolotem do Liberty City z GTA III. To by było coś! Tak więc gralibyśmy sobie napad na bank (od początku z grubej rury!) i bach! zostajemy złapani, przewiezieni do prokuratury, przedstawiono nam warunki i bach! Jesteśmy transportowani w Los Santos do naszego nowego domu w akompaniamencie muzyki i napisów początkowych! HA! Bach! Napis: "X lat później" i zaczynamy właściwą grę. 'O kurwa, co tej JaMaJ ćpie? Też chcem!'  Ale sam Dan Houser w jednym z wywiadów przyznał, że poprzednie części GTA powoli się rozkręcały, a tu chcą zacząć po całości, a nie że mamy się bujać przez 10 misji zanim dostaniemy pistolet. Także zostańcie ze mną!
 
Końcówka natomiast jest taka: Głównym wątkiem gry są pieniądze, a puenta zapewne jest taka, że pieniądze to zuoooooooo i że liczy się miłość i takie tam pierdoły, kto by w to wierzył. No więc po tych wszystkich misjach, w których walczymy o coraz większą kasę, dochodzi do scysji i awantur pomiędzy trójką naszych bohaterów. W końcu wszyscy nie wytrzymują i każdy mierzy z broni do każdego. Wybieramy jednego z bohaterów i nim mamy zabić pozostałą dwójkę! Zostajemy sami, zgarniamy całą flotę i już tylko jednym bohaterem gramy sobie 'free roam' po obejrzeniu napisów końcowych. Nieźle to rozkminiłem, co? 'To jest jednak gość, ja pierdziele'.
 
A Wy jak się zapatrujecie na nowe GTA V? Macie jakieś swoje teorie na temat wydarzeń? A może coś jeszcze ciekawego zauważyliście w tych wszystkich materiałach od Rockstar? Podzielcie się ze mną, bom głodny, a nie wiem czy do 17 września wytrzymam. ARGHHHH!!!
Oceń bloga:
1

Komentarze (9)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper