Pokemon Yellow = Turbohipsteryzm - Niedzielny #2

BLOG
1960V
Pokemon Yellow = Turbohipsteryzm - Niedzielny #2
rev | 21.11.2015, 13:11
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jaaaaaaaakbym chciał grać w Pokemon Yellow z taką fazą jak kiedyś. Tzn. w dzień i w nocy. A w nocy do światła odbitego od telewizora, bo gameboy nie ma podświetlenia, a rodzice nie pozwalali... Jak to jest wrócić do pokemonów po latach?

Jaaaaaaaakbym chciał grać w Pokemon Yellow z taką fazą jak kiedyś. Tzn. w dzień i w nocy. A w nocy do światła odbitego od telewizora, bo gameboy nie ma podświetlenia, a rodzice nie pozwalali. Teraz gra się w to zupełnie inaczej, a ludzie patrzą na ciebie jak na turbohipstera. No chyba, że źle się ubierasz i masz więcej niż 13lat... Jak to jest wrócić do pokemonów po latach?

 

                                  

 

Pokemon Yellow po latach okazało się na prawdę dobrą produkcją. Zajebisty stystem walki, dużo poków ma ataki przypisane tylko do swojego gatunku, a świat jest całkiem duży, tajemniczy, interesujący i zabawny. Animacje ataków są bardziej klimatyczne niż w wielu kolejnych odsłonach. Tylko co drugi z nich wywołuje ataki epilepsji wyświetlając bialy i czarny ekran na zmianę. I dodają do tego soczysty pisk powodujący krwawienie uszu żeby to dośmiesznić. Na plus są ewolucje poków, podnoszą dynamizm i ubarwiają rozgrywkę. Jest ich wiele rodzajów i są pomysłowe. Niektóre poki ewoluowały przez wymianę z innym trenerem. Niby ze świecą szukać w swojej wsi osoby z drugim gameboyem, bo mieszkasz gdzieś daleko w lesie, ale i tak cieszy.

 

                                  

 

Po latach wpadłem na to, że można grać jakimś innym teamem niż Pikachu, Charmander, Blastoise, Venusaur, Pigeot i Gyarados. Więc gram Pikachu, Charmanderem, Blastoisem, Venusaurem, Pigeotem i Magikarpiem. Tak na prawdę gram Nidokingiem i Parasectem. Dwie rzeczy. Pierwsze, granie małym teamem niesamowicie dynamizuje rozgrywkę. Jesteś nie do przejścia. Druga sprawa, złapanie jakiegoś pokemona totalnie z czapy i nadanie mu roli leadera w teamie nadaje rozgrywce dużo świeżości. Choć nie oszukujmy się, każdy gra cały czas mniej więcej tym samym (nie dziwią więc tematy na forach "twój ulubiony team ever! <3").

 

                                  

 

Koniec końców odkryłem trochę nowych opcji. Można np. sobie utrudnić grę i wyłączyć możliwość zmiany poka w walce. I można podłaczyć do gameboy'a słuchawki! Tak, jestem tą ostatnią osobą, która odkryła że jakość dźwięku jest wtedy lepsza i że surround  oraz rozwarstwienie dźwięku działa.

Notkę wrzucam przed ukończeniem gry, bo Pokemon Yellow znam na pamięć. Podejrzewam, że ludzie którzy nie mieli GameBoya w wieku ~9 lat, patrzą na tą grę jak ja na Baldurs Gate i Planescape Torment (zawsze chciałeś zagrać, bo pono zajebiste, no ale w sumie lepiej trzymać się od tego z daleka) lub jak na jakieś jakieś hipsterskie turbogówno. Aaa... Lub jak na pedalską grę. Sry zapomniałem, że to Nintendo. Pozdrawiam i polecam.

 

Oceń bloga:
10

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper