GieeRTe #19 - "8 mitów dotyczących grania"

BLOG
340V
TyskiPL | 03.11.2018, 16:40
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Myśląc nad mitami kapitalizmu miałem już w głowie myśli, że pomiędzy Graczami panują też pewne mity, z którymi można się rozprawić. Pewnie jest ich więcej, ale ja postanowiłem wybrać tylko kilka z nich. Zapraszam!

PS. Jak ktoś jest wrażliwy na spoilery, niech od razu przewinie sobie tekst do punktu 1, bo na początku omówię dlaczego "Wiedźmin 3" jednak lepiej ogrywać na PC, niż na PS4. 

W końcu udało mi się drugi raz ukończyć podstawę do "Wiedźmina 3". I powiem Wam szczerze, że jestem zaskoczony, bo nie licząc zakończeń wątków pobocznych (typu, co dalej z Redanią itd.), to miałem to samo zakończenie, z drobnymi różnicami.  Tym bardziej mnie to zaskoczyło, bo podejmowałem inne decyzje niż za pierwszym razem.

Cóż, wygląda na to, że w moim przypadku przeżycie Ciri i zostanie przez nią Wiedźminką jest mi przeznaczone :) 

Powiem krótko - zdecydowanie lepiej oceniam wersję PC. Obie wersje były patchowane wiele razy, ale po tym wersja PC prawie nie ma błędów, ani bugów. Przynajmniej mnie tam nigdy nic się nie stało. Za to wersja PS4? 

- Kobieta w karczmie się zablokowała i dostała ataku padaczki na stojąco, 

- Raz podczas walki na morzu - a potem pod wodą - zablokowała mi się na amen możliwość strzelania z kuszy.

- Odbiłem opuszczoną wioskę z rąk potworów. Nic się nie stało. Oficjalnie pusta wioska nadal jest opanowana przez potwory. 

- Odblokowałem jeden drogowskaz w Velen. Mimo tego nie mam go na mapie, więc mogę zapomnieć o trofeum za odblokowanie wszystkich drogowskazów.

- Mam 2 misje oficjalnie nieukończone mimo ich ukończenia. Np. zabiłem Morkvarga, ale ponieważ pominąłem jedną rozmowę (i to nie celowo), system mi tego nie uznał. Powinienem móc wrócić i zakomunikować wykonanie zadania, ale gdy rozmawiam z kapłanką, nie mam odblokowanej odpowiedniej kwestii dialogowej. 

Inna sprawa, że w wersji PC menu ekwipunku jest szybsze i sterowanie w nim jest dużo przyjemniejsze. 

Ale cóż, gramy dalej - dodatki jeszcze czekają na ponowne przejście, a potem Spyro! >:] 

 

W międzyczasie przejdę do głównej treści postu. Rozprawmy się z 8 powszechnymi między graczami mitami. 

 

1. Nie sprzęt czyni Cię graczem. 

Nie ważne, czy posiadasz PS4, xBoxa One, czy Nintendo Switcha. Może posiadasz jakiś inny, niszowy sprzęt, albo trzymasz u siebie jakąś konsolę sprzed lat? Segmentacja graczy była, jest i będzie rzeczą naturalną. Grunt by nie ulec fanatyzmowi, bo w efekcie tego społeczeństwo Graczy niepotrzebnie się dzieli podczas, gdy branża czasem odwala takie szopki, że to wymaga wspólnej, przeciwnej reakcji z naszej strony. Poza tym, co ostatecznie zmienia fakt posiadania innej konsoli? W zdecydowanej liczbie przypadków gramy w te same gry, exclusivy to tylko jakaś część biblioteki konsoli.

Spójrzmy na to inaczej - ja mam PS4, ty masz xBoxa One? Dobra, to wbijmy najpierw do mnie ograć exy na PS4, potem ja do Ciebie wbiję ograć wspólnie exy na sprzęt Microsoftu. Wypijemy przy tym piwo, pośmiejemy się i zacieśnimy przyjaźń!

 

2. Nie przejmuj się, gdy nie zwracasz uwagi na mechanikę gry. 

Każdy Gracz ma inny system wartości. Ktoś będzie bardziej doceniał mechanikę gry i wytykać brak innowacyjności gry pod tym względem albo wskazywać absurdy danej mechaniki, ale Ty nie musisz. To, że bardziej zwracasz uwagę na fabułę gry, grafikę, albo może na soundtrack, nie czyni Ciebie gorszym Graczem. Jesteś zwyczajnie innego typem Gracza i masz pełne prawo mieć własny gust. 

 

3. Kolekcja nie czyni Cię lepszym Graczem. 

Jedni kolekcjonowaliby pudełka gier ile wlezie. I szacunek dla nich za to. Ale jak Ty nie chcesz i wolisz rozwijać listę pozycji cyfrowych w swojej biblioteczce, zbierać figurki, albo płyty z soundtrackami, albo po prostu grać, to nie ma w tym nic złego. Pasja ma to do siebie, że każdy lubi ją uzewnętrzniać w inny sposób, co powoduje, że świat gamingu jest ciekawy. No, bo zobacz uczciwie - jakby wszyscy nagle mieli swój Pokój Gracza wypełniony grami niczym biblioteka uniwersytecka książkami, byłoby zwyczajnie nudno, bo już taka kolekcja nie robiłaby na nikim wrażenia. Pokoje Gracza potrafią zachwycać, bo nie są tak powszechne, jak kuchnia, czy salon. 

 

4. Poziom trudności nie musi być jak najbardziej hardcorowy. 

Jestem przeciwnikiem dzielenia Graczy na lepszych i gorszych ze względu na ogrywany przez nich poziom trudności. Fajnie jak ktoś pochwali się, że przeszedł "Wiedźmina 3" na poziomie "Krew, pot i łzy", ale przecież ta gra nie stoi tylko na poziomie trudności, ale też na świetnej grafice i stronie fabularnej. Nie dla każdego najważniejsza jest mechanika. Np. niektórzy Gracze mają mało czasu na granie, chcą jedynie przyjemnie sobie pograć i/lub wsiąknąć w inny świat i jego opowieść. Może ktoś ma dość stresu w rodzinie, w pracy, czy za kierownicą samochodu i zwyczajnie nie chce dokładać sobie jeszcze nerwów poprzez granie na zbyt trudnym poziomie? 

Oczywiście, gry też nie mogą być dziecinnie łatwe. Co to za gra, która nie stanowi wyzwania? ;] Ale przykładowo, ja najpierw historię Geralta ogrywałem na normalnym poziomie. Teraz ogrywam grę drugi raz, dla poznania innych wersji scenariusza i mam ustawiony łatwy poziom trudności. Wielu z Was mnie za to znienawidzi, ale co poradzę, jak bardziej ciągnie mnie do odmętów fabuły, a czasu na granie mam może 2 godz. tygodniowo? Lista gier do ogrania rośnie i rośnie, z biegiem lat czasu coraz mniej, więc ja nie chcąc utknąć w jednej grze na wieki unikam zbyt wygórowanego poziomu trudności i irytują mnie dodatki pokroju żeglowanie, czy crafting. 

 

5. Nie musisz grać w jak największą liczbę gier.

Spójrzmy prawdzie w oczy - kiedyś może zagranie i przejście wszystkich gier było wykonalne, bo gry wychodziły co jakiś czas i to kilka. Pomijając aspekt finansowy, teraz żyjemy w czasach, gdy gier wychodzi po prostu masa. Słyszymy tylko o części z nich. Kiedyś w PSX Extreme pisano, że na Steamie codziennie pojawia się do 1000 nowych gier. Tak więc pogoń za zaliczeniem jak największej ilości gier nie ma sensu i dla mnie, jako dla Gracza, troche kojarzy się z zaliczaniem jak największej ilości kobiet przez maczo. No chyba, że ktoś nie zalicza tych gier, tylko faktycznie angażuje się w nie i je lubi. 

Ale trudno mi sobie wyobrazić faceta lubiącego grać w gry pokroju "Hannah Śmietana Montana".

 

6. Nie musisz być na bieżąco z grami. 

Ten mit jest nieprawdziwy z podobnych powodów, co poprzedni. W momencie, gdy w danej chwili wychodzi kilka głośnych tytułów, a my nie mamy nieskończonej ilości czasu i pieniędzy, trudno sobie wyobrażać, by w jednym momencie ogrywać kilka gier. W efekcie tego Gracz wymuszony jest do odkładania jednych gier na później, do wyrobienia sobie pewnej specjalizacji (znać się na wszystkich gatunkach gier to jak nie znać się tak dobrze na jakimkolwiek) i do generowania sobie kupki wstydu, co jeszcze o dziwo przez niektórych jest usprawiedliwiane... 

Spójrzmy chociażby teraz. "Red Dead Redemption 2", "Assassin's Creed: Odyssey", lada moment "Spyro Reignited Trilogy" i "Fallout 76"... Nie ma innego wyjścia, trzeba wybierać. Chyba, że ktoś chce kupić wszystko łudząc się, że wszystko kiedyś ogra - a kiedy ogra, skoro regularnie będzie tak zbierać po kilka gier, a z biegiem lat czas zabierają praca, rodzina i przyjaciele? Jak ktoś opanował tę sztukę, chętnie poznam ich sposoby :) 

 

7. Nie można być Graczem i nie czerpać z tego fun'u. 

No... nie. Jest różnica między Graczem, a użytkownikiem oprogramowania gry. Gracz czerpie frajdę z grania. Dla jednych frajdą jest pokonanie przeciwnika, dla kogoś innego czas spędzony na wspólnym graniu ze znajomymi, a jeszcze inni odnajdują w grach relaks i grając chilloutują się. Jesteś Graczem? To odpowiedz sobie na pytanie dlaczego grasz? Dlaczego to lubisz? Co w tym jest takiego, że sprawia Tobie przyjemność? Czy może grasz tylko dlatego, bo inni też grają? W przypadku ostatnim może warto jednak rozważyć znalezienie innego hobby niż udawać kogoś, kim się nie jest... ? 

 

8. Nie musisz grać w trybie multi. 

W dzisiejszych czasach ten mit chyba nie jest już tak odczuwalny, ale sam go mocno odczułem na sobie przy poprzedniej generacji konsol. Wciskanie trybu multi do każdej możliwej gry, nie raz kosztem jakości trybu dla pojedynczego gracza, widoczne dookoła zgadywanie się graczy do grania przez sieć... kiedyś grupa znajomych lubiąca "League of Legends" niczym jakaś sekta chciała mnie za wszelką cenę przekonać do grania w to, wraz z nimi i to głównie dlatego, bo brakowało im graczy. 

Nie lubisz grać w multi? Albo płacić? Nie jesteś sam i to nie czyni Cię gorszym, po prostu wolisz singla albo co-opa bardziej od grania przez sieć ze znajomymi lub jakimiś randomami. 

Ja pomijam już fakt, że kupując grę ewidentnie przeznaczoną do gry przez sieć to jeszcze trzeba dzisiaj opłacić dodatkowo abonament, by grać... Zanim ktoś zacznie mi mówić o tym, ile się płaci za PS Plus, powiem tylko, że ja znam te ceny, ja to wiem. Po prostu wolę te pieniądze wydać inaczej. Np. odkładając na nową kuchnię w mieszkaniu. 

 

A wy z jakimi mitami związanymi z Graniem się spotykacie? Napisz w komentarzu!

 

Pozdrawiam!

 

 

Oceń bloga:
6

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper