Księgozbiór Iselora #20

BLOG
289V
Księgozbiór Iselora #20
Iselor | 04.09.2021, 13:49
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Kolejna odsłona przygód Iselora z literaturą.

Piotr Marecki w "wywiadzie rzece" rozmawia z Tomaszem TDC Cieślewiczem o początkach gamedevu i demosceny w Polsce (https://pl.wikipedia.org/wiki/Demoscena). Demoscena nigdy nie była tematem, który mnie jakoś interesował, raz dlatego że urodziłem się w 1986 r., czyli gdy ona się u nas zaczęła, a dwa że "od zawsze" (czyli od okolic 1993 roku) miałem Pegasusa i PC. Ominęły mnie więc Atari, Commodore, ZX Spectrum, Amiga....Nie zdawałem sobie jednak sprawy jak bardzo polska demoscena przenikała się ze środowiskiem twórców pierwszych polskich gier video. Panowie przenoszą nas w przeszłość, do początku lat 80 (a czasem wcześniej) i ukazują z czym musieli borykać się ówcześni fani informatyki i gier video by rozwijać swoje hobby. Dla ludzi nieco starszych ode mnie być może część tematów jest oczywista, ja jednak dowiedziałem się wiele: o demoscenie, o gamedevie, o takich firmach jak Mirage, LK Avalon, ASF, o ludziach - legendach pokroju Marcina "Borka" Borkowskiego. Wciąż gram głównie w dosyć stare gry, z sentymentem wspominam lata 90te, mam wciąż dużą kolekcje starych gier i lektura, te wszystkie wspominki o grach, pismach ("Bajtek", "Top Secret" i inne), giełdach to było mocno nostalgiczne przeżycie. Książka dla geeków, graczy, którzy do dziś lubią czasem odpalić Dooma czy poczytać "Secret Service"....

Nie miałem pojęcia o istnieniu Nadleśnictwa Baligród (bo o i temat leśników, nadleśnictw, myśliwych jest mi dosyć obcy), a już tym bardziej o istnieniu takich postaci jak leśnicy Marcin Scelina i Kazimierz Nóżka oraz prowadzonym przez nich fejsbukowym fanpejdżu. Wychodzi jednak na to, że Panowie są dosyć znani w "pewnych kręgach", a kulturoznawca Maciej Kozłowski postanowił opisać Bieszczady właśnie z perspektywy pracy ww. Panów, przy okazji przybliżając historię tego regionu od czasów mniej więcej XIX wieku (rzadko cofa się dalej, ale nie ma to też większego sensu dla tematyki książki) do teraz. Mamy więc trochę o Bojkach, o czasach przed wojną, po wojnie, o przesiedleniach, opuszczonych wioskach, nowym osadnictwie, pracy drwali i innych ludzi lasu, dużo o zwierzętach i roślinach, o codziennym życiu i innych rzeczach, jednak...Cóż, czyta się to fajnie, lekko i przyjemnie, jednak nie tego się po książce spodziewałem ;) Dobrze że przeczytałem książkę już po pierwszej wizycie w Bieszczadach w życiu (lipiec 2020), bo jest ona bardziej zbiorem ciekawostek o regionie, który odwiedziłem i bardzo polubiłem, ale na pewno nie zachęciłaby mnie ona do podróży, gdybym nigdy w Bieszczadach nie był. Jeśli ktoś szuka ciekawej opowieści o Bieszczadach i ich przyrodzie (zwłaszcza!), o codziennym życiu (trochę mniej), to książka dla niego/niej. Jeśli ktoś kocha Bieszczady - to książka dla niego/niej. Jeśli ktoś jednak nie był tam nigdy, a chciałby się dowiedzieć więcej co zwiedzać, poszukuje ciekawostek historycznych o zabytkach, konkretnych ludziach, artystach, kulturze ludowej, historii np. Ustrzyk Dolnych czy Sanoka - to nie tutaj.

Oj, zdecydowanie słabiej niż w pierwszej części. Niestety! Często bardzo nudno i chaotycznie, przeskakiwanie z tematu na temat i powrót...Nóżka i Scelina są chyba dla formalności bo byli w pierwszej książce, w sumie tutaj są nieistotnym za bardzo tłem...Są nowi bohaterowie, z nowymi opowieściami, niektóre ciekawe, ale wyprawy łódką na ryby czy pisanina o mchach bobrach i rozmyślania nad skutkami zmian klimatycznych potrafią zanudzić Czytelnika niesamowicie...Wymęczona lektura. Jeżeli pojawi się kolejny tom, nie kupię, jak teraz, w ciemno, poczekam na kilka opinii/recenzji. A to, czy warto kupować? Chyba tylko w promocji, a i to jeśli ktoś zbiera wszelkie książki o Bieszczadach lub jest wielkim fanem Nadleśnictwa Baligród...

Wincenty Witos. Jeden z Ojców niepodległej Polski, premier, poseł na Sejm RP, najwybitniejszy działacz ruchu ludowego. Pomimo ukończenia tylko dwuklasowej, wiejskiej szkoły, kontynuował edukację jako samouk, czytając ogromne ilości książek. Działalność polityczna sprawiła, że nie tylko czytał, ale i sam pisał: głównie wspomnienia w formie dziennika czy artykuły publicystyczne. Janusz Gmitruk dokonał wyboru najważniejszych myśli i sentencji tego Ojca Niepodległości - mamy więc tu nie tylko fragmenty dzienników czy artykułów publicystycznych przez niego samego pisanych, ale też wypowiedzi z udzielanych wywiadów, fragmenty listów, przemówień na wiecach czy wystąpień sejmowych. Ze względu na specyfikę książki polecam ją, po pierwsze, sympatykom i działaczom Polskiego Stronnictwa Ludowego, a po drugie, wszelkim zainteresowanym (polską) myślą polityczną i osobą samego Wincentego Witosa.

Chiny po upadku ZSRR zastąpiły miejsce Rosji w roli głównego antagonisty USA (i świata tzw. Zachodu) i stały się (obok USA) hegemonem: gospodarczym, militarnym, ale też w pewnym sensie kulturowym. Nie zmienia to faktu że wiedza ludzi wywodzących się z tzw. Okcydentu, cywilizacji zachodniej, w tym Polaków, o Chinach jest szczątkowa. Jeżeli ktoś jest ogromnym fanem Chin czy Azji Wschodniej, sam znajdzie odpowiednią literaturę. Zwykły człowiek nie potrzebuje grubych ksiąg w temacie. Wystarczy ten Pomocnik Historyczny Polityki. „Historia Chińczyków”, bo tak jest zatytułowany, ma niemal 140 stron skondensowanej wiedzy o najważniejszych aspektach cywilizacji chińskiej. O dziejach Państwa Środka od czasów starożytnych (na wpół legendarnych) do czasów przejęcia władzy przez komunistów. O systemach filozoficzno – religijnych (buddyzm, taoizm, konfucjanizm, kult przodków) i ich wpływie na funkcjonowanie państwa i mentalność chińską po dzień dzisiejszy. O sztukach walki jak i chińskiej kuchni. O grupach etnicznych i językach używanych w Chinach. O Wielkim Murze i chińskiej porcelanie. I o wielu innych rzeczach, z których Chiny słyną, które przyczyniły się do ich dawnej jak i obecnej potęgi, a także wpływu (kulturowego, naukowego czy gospodarczego) jaki Chiny wywierały kiedyś i dziś na świat. Jak najbardziej polecam.

„Złote wiersze” (choć można spotkać się też z wersją „Złote wersy” lub „Złote wersety” i tej wersji ja używam) Pitagorasa to krótkie pouczenia moralne; niech będzie że dla wygody porównać je można z Dziesięcioma Przykazaniami z biblijnej Księgi Wyjścia. Bez problemu ich treść znaleźć można w internecie, ja posiadam unikatowe, niskonakładowe, książkowe wydanie z wydawnictwa Miniatura. Zaskoczyło mnie, iż niejaki Wallace Maxey (współczesny pitagorejczyk, cokolwiek to znaczy), cytowany na początku książeczki, usilnie stara się dowieźć, że Pitagoras założył żydowską sektę esseńczyków, do której jakoby należeli Jezus i Jan Chrzciciel i wywarł olbrzymi wpływ na całą późniejszą filozofię żydowską i chrześcijańską, co nie przeszkadza równocześnie by filozofia pitagorejska była zbieżna z pierwotnym buddyzmem i hinduskim braminizmem. Cóż, jak dla mnie to mocno naciągane, zwłaszcza że same wersety chyba tylko w jednym miejscu mogą wskazywać na ciągoty monoteistyczne, reszta jest jak najbardziej w swej naturze politeistyczna. Tak czy owak, lektura wersetów jest przeznaczona dla wąskiego grona miłośników filozofii greckiej, stanowi zaś jeden z filarów etycznych rekonstruowanej religii greckiej w formie współczesnego, politeistycznego hellenizmu.

Pisanie o książce napisanej przez jakiegokolwiek polityka jest o tyle utrudnionym zadaniem, iż nie powinno się wydawać opinii nt. tego właśnie polityka. W demokracjach jest tak, że kogo nie wspomnimy z tej sfery życia publicznego to jedni go kochają lub chociaż lubią, inni nienawidzą, no i jest jeszcze grupa – najmniejsza chyba – która wzruszy ramionami bo dana osoba nie wywołuje żadnych emocji. O Donaldzie Tusku nie można powiedzieć że nie wywołuje emocji. Niewielu jednak po 1989 roku mieliśmy w Polsce polityków, którzy mieli tak duży wpływ na Polskę i jej wizerunek na świecie. „Szczerze” nie jest autobiografią. Jest osobistym dziennikiem z pięciu lat życia Tuska, możliwe jednak że z pięciu lat w jego karierze politycznej najważniejszych: kiedy był Przewodniczącym Rady Europejskiej od 2014 do 2019. Oczywiście z dni najważniejszych, choć niekoniecznie politycznie. Tusk przedstawia swoje opinie o ludziach znanych z pierwszych stron gazet, choć mnie osobiście nie to interesowało najbardziej. O wiele bardziej wciągnęły mnie relacje z podróży w róże zakątki świata czy wzmianki Tuska o literaturze i obrazach (nie wiedziałem że jest koneserem malarstwa większym niż miłośnikiem literatury; przynajmniej taki wyłania się obraz jego osoby). Zaskoczyło mnie kilka rzeczy związanych z ludźmi PiSu, tj. opinie Tuska o nich i pewne sytuacje z nimi związane, trzeba jednak przyznać, że Tusk nie sączy jadu, nawet jeśli kogoś kompletnie nie znosi. Czy czytać ? I tak i nie. Jeśli polityka jest dla kogoś tematem usypiającym może sobie darować, bo jednak polityki tu bardzo dużo. Ja przeczytałem w dwa dni, ale to wynika z tego że polityka jest moim nałogiem. Jeśli ktoś jak ja jest politycznym zwierzem ( ;) ) może przeczytać bo to ciekawa lektura. Bez względu na to czy Tuska lubi czy nie.

Zajrzyjmy do łóżek starożytnych Greków i Rzymian! Czy faktycznie Grecja była rajem dla ówczesnych homoseksualistów? Jak funkcjonowały ówczesne burdele? Jakie rodzaje antykoncepcji stosowali starożytni? Jak bardzo niebezpieczna dla kobiet była ciąża? I który z cesarzy był największym seksualnym szaleńcem? Na te i inne pytania odpowiada ta książka. Napisana lekkim językiem, jest pozycją jak najbardziej POPULARNO-naukową. Polecam więc wszystkim zainteresowanym historią starożytną i po prostu zainteresowanym...wiadomym tematem ;)

 

Adam "Iselor" Wojciechowski - z wykształcenia kulturoznawca i politolog. Publikował m.in. w "Action Mag - Książki", "Tawernie RPG", "Games Corner" i "Twierdzy Insimilion". Prywatnie bibliofil i kolekcjoner gier video. Interesuje się religioznawstwem, etnologią i historią.

Oceń bloga:
12

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper