Gralnia #20: Restricted Area (PC)

BLOG
369V
Gralnia #20: Restricted Area (PC)
Iselor | 25.04.2021, 22:18
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Kolejna recenzja zapomnianego tytułu :)

Okładka Restricted Area (PC)

Restricted Area pojawiło się w 2004 roku i przeszło w sumie bez echa: w tamtym czasie (mam na myśli okres 1999 – 2006) pojawiło się całkiem sporo klasyków gatunku szeroko pojętego cRPG. Nawet o recenzje nie łatwo. Znalazłem dwie: jedna opisuje cechy gry i Autor wystawia grze niską ocenę (za niską!) w sumie bez argumentacji, w drugiej inny recenzent wychwala grę pod niebiosa i wystawia jej ocenę niemal arcydzieła (tu w drugą stronę przegięcie), sam zaś tekst jest napisany tak jakby...autor recki nigdy w grę nie grał :) A prawda o tej grze jaka jest ? Prawda jak zwykle leży pośrodku.
Gra przenosi nas do roku 2083. To brutalny świat wielkich korporacji, modyfikacji ludzkiego ciała, niebezpiecznych pustkowi, ogromnej biedy i ogromnego bogactwa. Widać tu podobieństwa z np. „Łowcą androidów” i innymi tworami z nurtu cyberpunk, choć gdy opuścimy metropolię (poruszać się możemy tylko po malutkim jej fragmencie niestety gdzie spotkamy wszelkie najważniejsze dla fabuły postacie) i wylądujemy na pustkowiu, klimat zmienia się w post-apo: atakują nas dzicy mieszkańcy, olbrzymy, mutanci i przerośnięte robactwo. I to z owych pustkowi dostajemy się do różnego typu fabryk i laboratoriów pełnych nie tylko mutantów, ale też uzbrojonych po zęby strażników (niektórzy z futurystycznymi mieczami, zbrojami i tarczami:)), roboty i cyborgów. Będziemy ich tłuc jedną z czterech postaci: Johnsonem, żołnierzem, który posługuje się najskuteczniej typowym arsenałem jak np. karabiny, ale też jako jedyny używać może miotaczy ognia i miotacza plazmy; Jessicą, która jest odpowiednikiem łotra z gier fantasy, to wprawny informatyk, towarzyszy jej dron bojowy; Kenji, który jest mistrzem sztuk walki i jako jedyny walczy np. mieczami; no i czwarta postać (ja nią grałem) to Victoria, posiadająca zdolności psioniczne i najbardziej przypomina magów z gier fantasy: potrafi zamrażać, atakować falą ognia, atakami psionicznymi czy się leczyć. Każda postać ma dwa drzewka umiejętności: ogólne dla każdego (tutaj są umiejętności zwiększające posługiwanie się bronią, zwiększające życie, szybkość biegania, etc.) oraz drzewko z umiejętnościami dla danej postaci. W sumie jest to 75 umiejętności, każdą można rozwinąć na maksymalnie 10 poziom, więc daje to spory wachlarz możliwości rozwoju postaci, ale też możliwość łatwego jej „zepsucia” ;) Nie ukrywam że doszedłem do finałowej lokacji i tutaj nie podołałem: co prawda możliwe że wyśrubowali tu zbytnio poziom trudności, ale bardziej obstawiam, że schrzaniłem postać :)
Co się jeszcze może podobać? Na pewno ekwipunek, a raczej ilość znajdywanego sprzętu, którego jest cała masa: bo tutaj znajdujemy różnego rodzaju implanty zmieniające nam statystyki („wsadzane” w różne części ciała:serce, mózg, kończyny, oko, itd.) i oczywiście masę broni, apteczki czy narkotyki czasowo zwiększające np. siłę. Widać że Autorzy bardzo wzorowali się na Diablo II bo statystyki przedmiotów, samo okno ekwipunku i losowość tychże przedmiotów bardzo wyraźnie wskazują inspirację ;) Co jeszcze jest podobne do Diablo II ? Powiedziałbym że grafika (tu mała uwaga: jeśli pod odpaleniu gry stwierdzicie że w sumie nic nie widzicie, wejdźcie w menu i powyłączajcie różne głupoty typu zjawiska pogodowe itp. - pomoże) oraz sposób walki, bo RA jest action RPG czy jak kto woli hack and slash. Trzeba to jasno tu powiedzieć już teraz: gra może ci się spodobać jeśli spędziłeś dziesiątki godzin nad Diablo, Sacred czy Titan Quest, ew. szukasz odskoczni od fantasy. Jeśli ww. tytułów nie trawisz, tego też nie strawisz ;) Zwłaszcza że gra momentami potrafi bardzo znużyć, głównie poprzez to że wszelkie pustynie i laboratoria (bo to w nich w zasadzie rozgrywa się akcja) wyglądają tak samo z drobnymi różnicami co jest męczące i nużące niestety. Twórcy chyba zdawali sobie z tego sprawę, bo gra nie jest zbyt długa (powiedziałbym że jest w sam raz), ale jednak radochę daje rozwój postaci, polski dubbing, masa sprzętu i rzecz o której nie wspomniałem jeszcze, czyli bardzo fajna muzyka, pasująca do gry, będąca takim miszmaszem techno i rocka (nie znam się na tym gatunku).
O czym tu jeszcze napisać? Fabuła to taki tam bełkot, którego nie warto przytaczać i jest tylko pretekstem do wyrzynki, dialogów w sumie niewiele, zdarzają się błędy (chyba zamierzone:)) typu nieśmiertelni towarzysze (na szczęście, bo inaczej gra by chyba była nie do przejścia) czy zaklinowania wrogów w drzwiach :) Restricted Area będę miło wspominał mimo błędów, niedoróbek i znużenia w pewnym momencie. To jest typowy średniak, takie 6/10, a u JRKa: 3/5. Lubisz action-RPG i hack and slash: dodaj +1 i zagraj, nie lubisz: odejmij 1 i możesz sobie darować.

 

Adam "Iselor" Wojciechowski - z wykształcenia kulturoznawca i politolog. Publikował m.in. w "Action Mag - Książki", "Tawernie RPG", "Games Corner" i "Twierdzy Insimilion". Prywatnie bibliofil i kolekcjoner gier video. Interesuje się religioznawstwem, etnologią i historią.

Oceń bloga:
4

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper