Stary gracz czy zacofany gracz?

BLOG
524V
sztof miko | 02.06.2013, 00:34
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Może nie jestem jakimś staruszkiem bo "tylko" 26 wiosen mam na karku ale śmiało stwierdzam że jestem starym graczem poprzez sprzęty na jakich grałem. Wraz z wiekiem pozmieniało się "parę" rzeczy, które mi cosik nie pasują więc nasuwa sie pytanie? Czy jestem zacofanym graczem? A może po prostu mam swoje widzi mi się i taki już jestem?

Żeby nie było wiadomo o co mi chodzi... W gry gram od 5 roku życia a to głównie dzięki mojemu wujkowi oraz ojcu. I jak to na początku lat 90-tych grałem na takich zabawkach jak Atari 2600, Commodore-64 i Pegazus (a jak, nawet nie miałem pojęcia wtedy że oryginał się nazywał SNES) i było wesoło. Dziwna skrzynka wpięta w mały 14" ekran pozwalała zapomnieć o bożym świecie i wyobraźnia dopowiadała resztę patrząc na pixele. Poźniej pojawiła się Amiga 500 i 600 - wujek miał 500tke a ja z ojcem 600ke - i zaczeło sie na dobre! SFII, Super Frog, FRANKO, Lotus, Speedball, Pinball'e, Lemingi, Settlers i TONA gier które zapisały się na kartach historii...

a poźniej? poźniej każdy wie jak to leciało - kolejne konsole - w moim przypadku PSX, N64, PS2, DC, Xbox, PSP, PS3, PSV.

I tu pojawia się mój "problem" który nazywam Cyfrowa Dystrybucja... Nie trawię gier z PS Store. Konsole aż do PSP włącznie wyrobiły we mnie coś takiego, że dla mnie gra to musi być coś namacalnego, a na to się składa

- Pudełko
- Książeczka
- Nośnik

Jak tego już nie mogę dotknąć albo pomacać to już jestem nie zadowolony. Wolę na swoje gry patrzeć na półce, powspominać "TE" czasy, przejrzeć sobie książeczkę niczym zapalony czytelnik jakąś książkę. Z tym mi się kojarzy granie. Ze skrzynią podpiętą do TV i pudełkami z grami. O ile przejścia konsol z Offline do Online nie mogłem się doczekać bo jeszcze za czasów PSX marzyłem by grać z kumplami przez neta (a raczej było to gdybanie, a pomyśl sobie jakby sie dało tak grać że tu u siebie w domu a ty u siebie i gramy przez internet) tak gier gdzieś tam w powietrzu to już nie umiem pojąć...

Niby ta sama gra, cena już nie bardzo, ale jak mam wybrać tą samą grę w pudle czy w pss to wybór dla mnie jest oczywisty - PUDEŁKO. I z tego też powodu ciągle łamię się z aktywowaniem PS+

Tak, płacisz 200zł, masz za to gier od zaje-piiiii-nia no ale mnie nie kręci coś czego nie widzę... Przez 21 lat grania nauczyłem się, że grę muszę wybrać, włożyć do konsoli i grać... a nie - Odpalam PS3, wchodze w gry i szukam bóg wie czego przeglądając sobie ikonki...

Może to jakieś kolekcjonerstwo się we mnie zakorzeniło, albo tęsknię za "tamtymi" czasami, albo zacofany jestem i nie umiem przerzucić się na granie bez nosnika...

A jak to u was wygląda? Należycie do grupy otwartej na wszystko i łapiecie co popadnie, czy może znajdują się wśród was osobniki również uczulone na to jak ja i jakoś nie umieją się pogodzić z tym że nośnik przestaje mieć znaczenie?

Oceń bloga:
0

Do jakiej grupy się zaliczasz?

Fizyczne nośniki ONLY
72%
Nośnik mnie nie interesuje
72%
Get a life man...
72%
Pokaż wyniki Głosów: 72

Komentarze (26)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper