Na tropie urojonego plagiatu.

BLOG
372V
Mr.Darko | 20.01.2014, 19:07
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Ostatnio coś strasznie obrodziło oskarżeniami o plagiat. Przynajmniej raz w tygodniu natknę się na tego typu zarzuty pod tekstami przeróżnych osób na PPE i oczywiście 3/4 z nich są wyssane z brudnego palca.

Kim jest plagiator internetowy? Plagiator, to człowiek, który jest zarówno leniem, jak i złodziejem. Leniem jest, bo chcąc zabłysnąć na różnych portalach/forach internetowych, nie ma zamiaru wysilać się i idzie po najniższej linii oporu. On nie będzie publikować w internecie swoich przemyśleń, analiz, czy wniosków dotyczących danego zjawiska. Dla niego, to marnowanie czasu. Ewentualnie poskąpiono mu zdolności pisarskich i nawet mimo, że bardzo chce, to nie może (tabletek na płodność umysłową chyba jeszcze nie wymyślono).

Natomiast złodziejem jest, ponieważ znajduje sobie osobę, która popełniła ciekawy tekst i bezczelnie go kradnie, sygnując własnym nickiem lub imieniem i nazwiskiem. Przez chwilę jest wychwalany, zbiera lajki, kobiety rzucają w niego stringami, a kontrakty idą w miliony. Oczywiście, każde kłamstwo prędzej, czy później wypływa na wierzch i taki delikwent zostaje obłożony infamią. Powrót do łask bywa trudny i długi (czasem niemożliwy), a smród utrzymuje się równie długo.

                                        

Dobra. Wyjaśniliśmy czym jest plagiat i dlaczego jest zły. Jednak, czy oskarżenie o to obrzydliwe zachowanie jest zawsze słuszne? Jeżeli robi to, ktoś cieszący się dużym zaufaniem danej społeczności, to owszem, należy się sprawą zainteresować. Natomiast, w przypadku gdy donos składa jakieś niezalogowane indywiduum, to pojawiają się wątpliwości graniczące z pewnością, że to zwyczajny bullshit. Zwłaszcza, gdy ofiarą oskarżenia pada osoba powszechnie szanowana i lubiana.

I właśnie większość oskarżeń jakie widzę na PPE jest publikowane przez anonimowych ludków. Bez linków do źródeł, bez żadnych dowodów. Ostatnio widziałem, że jeden anonim podał link. Sęk w tym, że filmik, do którego przenosił niczego nie udowadniał.

To są wyznawcy filozofii: "Byle rzucić fekaliami, byle kogoś ubrudzić". Widzicie, dla mnie kradzież jest, po morderstwie i gwałcie, najbardziej obrzydliwą rzeczą jaką człowiek może zrobić drugiemu człowiekowi. Nie ma znaczenia, czy kradzież miała miejsce w świecie wirtualnym, czy rzeczywistym. Oba przypadki są naganne.

 

Rzucenie w kogoś niesprawiedliwym oskarżeniem o plagiat jest cholernie bolesne. Wyobraźcie sobie, że pracowaliście nad jakimś tekstem parę ładnych godzin. Dopieszczaliście go do granic absurdu, bo szanujecie swojego czytelnika. Od początku do końca jest to Wasza autorska robota. W końcu finisz. Tekst skończony, poprawki wprowadzone. Można publikować.

Tekst zbiera pochlebne opinie, ląduje na głównej. Co chwilę dochodzi nowy komentarz, dyskusje się mnożą. Nagle pojawia się "on". Od razu przystępuje do ataku pisząc, że ten tekst został skopiowany skądś tam. Nie trafił, by Was szlag? Mnie owszem. Niby powinno się olewać tego typu zachowania, ale nie zawsze starczy opanowania.

 

 

Plagiat jest złym zjawiskiem, który psuje zwłaszcza blogosferę, ale osoby oskarżające kogoś ze względu na własne kompleksy są równie szkodliwe. Dla wszystkich zazdrosnych, zakompleksionych szczeniaków, którzy lubują się w obrzucaniu zdolniejszych od siebie gównem, mam na koniec do przekazania jedno - załatwcie sobie maść na ból tyłka.

                               

 

Oceń bloga:
13

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper