Opowieści z Grypty - Nocny gracz.

BLOG
597V
Mr.Darko | 31.10.2013, 23:46
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

 

Nocny gracz.

 

 

Piątek. Godzina 1:30

 

Jacek niespokojnie zerknął na zegar wiszący na nieodległej ścianie. Wskazówki były dobrze widoczne, dzięki wpadającemu do pokoju światłu księżyca.

"1:30. Jeszcze pół godziny i będę mógł spokojnie pograć" - pomyślał. Zaczął czujnie nasłuchiwać odgłosów napływających z sąsiedniego pokoju. Usłyszał miarowy oddech swojej mamy oraz cykliczne pochrapywanie ojca. Ojciec był człowiekiem ze sporą nadwagą. Nie stronił też od szemranej jakości papierosów. Stąd jego problemy z oddychaniem. Jednak Jackowi ta sytuacja nie przeszkadzała ani trochę. Dzięki temu znał moment, kiedy ojciec się budzi w celu odwiedzenia toalety. Mógł wtedy szybko przygasić telewizor i udawać, że śpi. Mama zawsze spała snem sprawiedliwych. Nie obudziłby jej pewnie wystrzał obrzyna tuż przy uchu.

Jacek był nocnym graczem. Miał 13 lat i doskonale zdawał sobie sprawę, że przyłapanie go na graniu o tej godzinie skończy się awanturą. Lubił to ryzyko. Ten skok adrenaliny sprawiał, że czuł się żywy. Nudne zajęcia szkolne, brak hobby, zainteresowań. Kochał tylko gry. Tylko one dawały mu radość.

Tej nocy planował rozpocząć przygodę z Call of Juarez: Gunslinger. Słyszał od kolegi, że gra jest świetna i warto ją sprawdzić.

 

Piątek. Godzina 2:00

 

Wybiła godzina 2:00. Jacek powoli podniósł się z łóżka. Przesunął fotel na środek pokoju, włączył telewizor oraz konsolę. W końcu płyta z grą wylądowała w napędzie.

Powitało go intro. Pochłonięty wydarzeniami na ekranie Jacek, nie wyczuł istoty materializującej się za jego plecami. Po paru sekundach do jego nozdrzy dotarł nieznośny fetor. W momencie, gdy miał się podnieść z fotela i rozejrzeć w celu zidentyfikowania źródła smrodu, coś go unieruchomiło. 

Do jego ucha dobiegł ledwo słyszalny szept - "Graj chłopcze. Graj. Jeżeli uda Ci się ukończyć grę do świtu, wygrasz życie. W przeciwnym wypadku...sam się domyśl, co Cię czeka".

Jacka ogarnęła wielka rozpacz i strach. Strach tak wielki, jakiego nigdy w swym krótkim życiu nie doświadczył. Jednak cóż innego mógł zrobić. Zaczął grę.

 

Piątek. Godzina 8:00

 

Mama Jacka wstała jako pierwsza. Chciała przygotować synowi śniadanie i obudzić go. Wszak niedługo miał się udać do szkoły, na zajęcia. Powoli weszła do jego pokoju. Od razu zauważyła, że coś jest nie tak. Jacek nie spał. Siedział nieruchomy w fotelu, tyłem do niej. "Synku! Znowu nie spałeś całą noc? Znów grałeś? Tak nie można. Wyłączaj to szybko, zanim ojciec wstanie".

Odpowiedziała jej cisza.

Zaniepokojona podeszła do fotela. Gdy spojrzała na swego syna...wrzasnęła.

Do pokoju wbiegł po minucie zaspany ojciec. "Co się stało? Co to za wrzaski z samego rana?"

Nie wiedział, że będzie to najstraszliwszy dzień w jego życiu.

 

Dochodzenie policyjne dotyczące tej sprawy wykazało, że przyczyną śmierci Jacka było stopienie większości jego organów wewnętrznych. Wygląd zewnętrzny, co dziwne, pozostał nienaruszony. Nikt nie potrafił jednak ustalić jak do tego doszło. Nie to było jednak najstraszniejsze. W konsternację wprawił policjantów wyraz twarzy Jacka. Malowało się na niej zadowolenie i triumf...

Oceń bloga:
1

Komentarze (9)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper