Potęga podświadomości

BLOG
2217V
Potęga podświadomości
Iron | 01.08.2014, 23:28
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Nie wiem dlaczego, ale gdy życie zawsze układa się po mojej myśli, to nigdy tego nie analizuję, tylko po prostu to akceptuję. Jednak gdy przychodzą niepowodzenia, zawsze zaczynam wszystko roztrząsać. Moja pamięć mi w tym nie pomaga, gdy pamiętasz wszystko co zjebałeś, życie jest ciężkie. Ktoś powiedział, że "szkoda życia na rozpamiętywanie złych chwil, trzeba się cieszyć tymi dobrymi. Ja żyję dobrymi chwilami i rozpamiętuje te złe.


Ostatnio miałem okazję przeczytać książkę „Potęga podświadomości” Joseph'a Murphy'ego. To co tam znalazłem było tak oczywiste, że aż uderzyło mnie w głowie, wszystko to stosowałem od dawna całkiem nieświadomie, przeważnie jednak w tym pesymistycznym nastawieniu. Czytając to pierwszy raz czułem się jak dzieciak przed pierwszą komunią, któremu nagadano bajek o bogu, odpuszczaniu grzechów i własnej świadomości. Gdzieś w środku zawsze czułem to drugie ja, moją podświadomość, a poleganie na wierze, zawsze napawało mnie wigorem i energią. Nie chodzi o wiarę w Boga, ale o wiarę w siebie i swoje decyzje. Podobno można po 5 minutach rozpoznać osobę otwartą i pewną siebie. Tyle wystarczy by wiedzieć, że dana osoba jest towarzyska, charyzmatyczna, dowcipna i rozmowna. Wszystko to opiera się na okłamywaniu ludzi wokół nas i samych siebie, by wierzyć w szczęście którego nie doświadczamy, a wtedy ono przyjdzie, ale czyja to będzie zasługa? Moja, czy mojej podświadomości? A może Bóg też jest w to wszystko zamieszany?  


„Proście, a będzie wam dane. Wierzcie, a spełni się.”


Każdy może pomodlić się o coś i jego modlitwa spełni się na 50%, bo takie szanse daje nam logika. W fizyce nie ma marnowania energii, zmienia się tylko jej forma, ale sama energia krąży nieustanie, bez początku i bez końca. Każda akcja niesie ze sobą przeciwstawną reakcję o tej samej sile. Czyli jeśli my wpływamy na świat, to on też nieustannie na nas wpływa. To jest siła naszej podświadomości, by zaszczepić pomysł lub ideę wielu ludziom lub nawet samemu sobie. Wszystko zależy tylko od siły naszej wiary w daną ideę lub pomysł.

Wielu ludzi nie ulega sugestiom, bo myślą twardo i logicznie. Logika to wszystko to co nas określa, podświadomość reprezentuje cały nasz potencjał i to czego nie da się zmierzyć i ująć w normy. Obie części są jednością, działają w zgodzie i wedle naszego uznania, jednak sami nie zawsze rozumiemy podejmowane przez nas decyzje czy działania. Najlepiej zobrazować to na przykładzie magików i iluzjonistów. Na pewno każdy widział na Discovery Dynamo lub Troy'a. Oni wszyscy działają na podstawie manipulacji ludźmi przez sugestie i wiele znaków "podprogowych" niezauważalnych dla naszej logicznej części, ale oddziałującej na naszą podświadomość, no i plus odrobina magii telewizji.

O dziwno każdy z nas stosuje manipulacje podświadomością np. zwykły zwrot "mało się uczyłem, na pewno nie zaliczę"  wypowiedziany w myślach lub na głos daje naszej podświadomości cel o którym myślimy. W tym przypadku jest to oblanie, nawet jeśli się uczyłeś. To jak mocna będzie twoja sugestia zależy od tego jak bardzo w to wierzysz. Im bardziej jesteś przekonany, że nie zaliczysz tym pewniejsze, że nie zaliczysz, to nie wina boga, czy karmy. Sami podsuwamy sugestię naszej podświadomości. Zapewne wielu z was w to wątpi w końcu mogę powtarzać codziennie "wygram w lotto", a i tak nawet po roku się nie uda. Wszystko zależy od obranego celu, poziomu wiarygodności sugestii i wierze w jego spełnienie. 

Gdy gramy, to gramy dla hajsu, wiec lepiej powtarzać sobie, że "będę bogaty", to bogactwo w tej, bądź innej formie się pojawi, bo taki obraliśmy sobie cel, a nasza podświadomość kieruje nas w podjęciu odpowiednich decyzji. Ludzie którzy to rozumieją bardzo łatwo mogą to wprowadzić w życie wygłaszając odpowiednie afirmacje (np. chcę być popularny) każdego dnia, co nie przekłada się na naglą popularność, ale nasza wiara i podświadomość sprawiają, że tak zaczynamy się pojmować i owa popularność w końcu przychodzi.

Mówi się, że ludzie nie wiedzą czego chcą i jest to prawdą, gdyż nie potrafią skupić się na swoim celu. Nie wierzą w jego realizację i popadają w pesymizm "Nigdy mi się nie uda", "Nie mogę być tak dobry, jak on", "Na pewno nie dostanę podwyżki". Wszystko to prowadzi do realizacji owych czarnych scenariuszy, ludzi podświadomie wyczuwają, napięcie, zdenerwowanie, brak pewności siebie, co z naszym brakiem wiary w własne siły prowadzi do opłakanych skutków.

Jeśli ktoś nie wierzy, może zrobić mały eksperyment. Wystarczy wprowadzić swój umysł w stan relaksu i odprężenia np. przed snem i powtarzać z wiarą jakąś afirmacje. Na przykład "Jutro wstanę wypoczęty jak nigdy dotąd, będę miał świetny dzień i wszystko będzie szło po mojej myśli" Wiara w to jest kluczowa, by nasza podświadomość przyjęła sugestię, nie można działać wbrew sobie i wbrew logice. 

Gdy uwierzycie w to idąc spać, rano obudzicie się naprawdę w dobrym nastroju, a w momencie myślenia o tym jak bardzo jutrzejszy dzień będzie udany poczujecie odprężenie i spokój ducha tak jakby to wszystko już się stało i jest prawdą!

To na prawdę działa, jednak jeśli nie wiemy czego chcemy, nasze myśli błądzą i nie wykorzystujemy potencjału swojej podświadomości.


„Lying to ourselves... Believing our own lies...”


Jest to cytat z Vagrant Story, który bardzo zapadał mi w pamięć swego czasu, zupełnie nie wiedziałem dlaczego. Ten cytat jest idealnym podsumowaniem nas samych, naszych przekonań i naszych celów. Właściwie każdy człowiek na Ziemi okłamuje się, świadomie lub nie, kilka razy dziennie. Dlaczego w grach często mamy podział na moralność "Dobro i zło", "Prawda i kłamstwo", "Życie i śmierć" ludzie zawsze posiadali w sobie dwie strony, to nie są tylko banały. Każdy człowiek może zadecydować w co chce wierzyć i jak chce żyć. Nasza podświadomość na każdym kroku nam o tym przypomina, tak samo jak nasza historia, ludzie za oknami, prawa natury i budowa wszechświata. Tak odpowiedź na jedno z trudniejszych pytań cały czas było zawsze w nas... Brakuje nam tylko świadomości i jej nieograniczonego potencjału. To kim jesteśmy? Jesteś tym w co wierzysz. Nasza wiara określa kim jesteśmy i kim się stajemy.

Dlatego człowiek może stać się każdym i wszystkim. Możemy zabijać i mordować, żerować na słabych i śmiać się w twarz bezbronnym i biednym. Możemy też szerzyć wiarę w lepsze jutro, w zjednoczenie ludzi i pomoc dla pokrzywdzonych. Świat nie staje się zły, to my pozwalamy mu takim być. Każdego dnia godzimy się na gówno które nas otacza, kierujemy się chłodną logiką, by wytłumaczyć sobie to czego się boimy, to czego nie mamy i to gdzie żyjemy. Świadomość własnego bytu to coś więcej niż jedzenie, sranie i okazyjny sex.

Część ludzi wie o tym, lecz to ignoruje, okłamują się by żyło im się lepiej, ale nigdy nie znajdą spokoju ducha. Są też tacy, którzy czują, ale nie rozumieją, zupełnie jak ja kiedyś. Nie potrafisz określić kim jesteś, bo nie rozumiesz dlaczego tu jesteś i tego kim możesz się stać. Ostatnia grupa to ludzie, którzy nie czują i nie rozumieją... Ich świadomość została stłamszona, a oni sami stali się ubezwłasnowolnieni... tak obecnie wygląda schyłek naszej cywilizacji. Jest coraz więcej ludzi i kultur, a przecięty kowalski nie potrafi zrozumieć swojego sąsiada. Jak wiec może istnieć pokój na świecie? Jak możemy zrozumieć innych jak nie rozumiemy siebie?

Gdy raz przebudzisz swoją świadomość już nigdy jej nie stracisz. Ma to swoje dobre i złe strony. Bardzo dobrze obrazował to film Matrix, gdy zostaniesz wybudzony już nie możesz wrócić, prawda może przytłaczać. Pamiętacie do czego doprowadził Cypher? Z jednej strony zrobił co musiał by pchnąć fabułę dalej, ale ten film ma o wiele głębsze przesłanie. Obejrzyjcie go raz jeszcze gdy przeczytacie mój tekst i trochę o tym pomyślicie.

To co zawsze zostaje to wybór... Nie ważne którą drogę obierzemy zawsze mamy wybór. Nasze wybory określają nas, dlatego każde doświadczenie w życiu wpływa na nasze ukształtowanie (ewolucja świadomości).

Tak samo jest z wszystkimi ludźmi, z graczami też, to w jakie gry grają i jakie maja konsole zmienia ich samych i ich światopogląd. Każda poznana osoba ma na nas wpływa, każda przeczytana książka, każdy film i każda brutalna gra. Rozwijamy się na każdym kroku. Nie możemy wybiegać po za wybory, których nie rozumiemy, ale doświadczając wszystkiego, wszystko zostawia na nas swój ślad. Dlatego to w co lubimy grać, to tylko suma naszych doświadczeń z każdej innej gry, dlatego gry nigdy nie będą wykraczały ponad to co jest znajome. Zawsze będą nowe Fify i Tekkeny, CoDy i Dark Soulsy. Twórcy doskonale o tym wiedza i na ludziach nieświadomych zarabiają. Grafika będzie coraz lepsza, rozdziałki coraz większe, a my grając w nowe gry będziemy doświadczać tego co już było tylko w zmienionej postaci, wszystko by zadowolić nowych i starych odbiorców. 

Pytanie brzmi, kiedy to pojmiemy i jak długo damy się nabijać na blockbustery. Odgrzewanie kotletów, remaki i rebooty?

Grając w coraz to bardziej ubogie gry zmieniamy swoją świadomość, bardziej sugestywne gry bardziej uzależniają, większe uzależnienie to szybsza potrzeba zmian, Mówić krótko, branża gier jest chora, bo karmi się na raku, który sama stworzyła. Któregoś dnia nasze "ja" też będzie kimś dla nas obcym. Dla mnie gry zawsze były przygodą i sposobem na wyrażanie siebie, ale to tylko gry, nie zamierzam napędzać tego cyrku, bo przegrałem swoje, a dopiero teraz zrozumiałem na czym polega ten system manipulacji mass mediami, jak ludzie świadomi karmią w doznania tych nieświadomych. Wszystko po to, by mieć nad ludźmi władzę i całkowitą kontrolę.


Dlatego jeśli Ty, czytelniku dotrwałeś do samego końca, to zapytaj sam siebie kim jesteś i kim chcesz być. Jakim człowiekiem i rodzicem chcesz się stać i po prostu nim bądź. Olej trendy, branże i gry. Myśl świadomie za siebie, by nie krzywdzić siebie i swoich bliskich.

Wystarczy tylko chcieć i wierzyć. To wszystko...

Oceń bloga:
28

Komentarze (42)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper