Gry, a dzieciństwo i dorastanie.

BLOG
2274V
Gry, a dzieciństwo i dorastanie.
saptis | 23.12.2013, 11:33
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Kolejny temat rzeka - gry, a dorastanie i doroslość z grami.... Na te tematy pisać można prawdziwe eseje, ja bez zbędnego lania wody opiszę jak sprawa wyglądała w moim przypadku.

Kto z nas nie słyszał: "zamiast grać w te gierki mógł(a)byś sie wziąć za naukę ?

Słyszelismy to wiele razy i wielu z was pewnie jeszcze nieraz usłyszy, trochę racji w tym jest, ale przecież gry również nas czegoś uczą - a czego ? - wszyscy wiemy ile jest w tym racji, ale po kolei. Ponadto gry dla wielu z nas bywały czymś związanym z dzieciństwem - jak zabawki, jak sie to ma do terazniejszosci i czasu jaki minal od pierwszych lat fascynacji grami ? - zapraszam do dalszego czytania.

 

  • "za czasów małolata"

 

Swoje granie rozpocząłem dosyć szybko, jeszcze we wczesnych latach podstawówki grałem na Atari, Commodore 64 i innych "komputerach" - jednak mojej historii gracza nie będę tu przedstawiał bo nie o tym jest ten temat, jeśli jednak komuś chce się czytać moje wpisy i jeszcze jakimś cudem nie czytał mojej historii gracza to może ją znaleźć pod tym adresem (link).

 

Do rzeczy - na całe szczęście w moim domu granie nie było obłożone zbyt dużymi ograniczeniami, komputer był prezentem od mamy, na pierwszą swoją konsolę GameBoy nazbierałem pieniądze i nikt mi nie mówil, że wydaje je na byle co, Amige 500 tez kupiła mi mama bo sama pomyślała, ze taki prezent może okazać sie interesujacy. Na dostęp do gier nie mogłem narzekać, przy graniu spędzałem dosyć dużo czasu, ale to zajęcie nie pochłaniało mnie w calości - poza tym w lecie grałem w piłkę, pływałem, a w zimę biegałem po sniegu, lepiłem bałwany i jezdziłem na sankach. 
Równowaga została w miarę zachowana także nikt z rodziny większych odchyłów od normy raczej nie odnotował - przynajmniej wieksze sprzeciwy jak np. szlaban na gry się nie pojawiały. 

 



Po nadejściu pierwszych, większych konsol z prawdziwego zdażenia granie wciągało mnie już na dluższy czas, nadal wykazywałem zainteresowanie kopaniem piłki i innymi podobnymi, podwórkowymi zajęciami - jak każdy małolat, ale nowe, bardziej rozbudowane gry przyciągały na długo.
To wlaśnie te gry w dużej mierze sprawiły, ze rozwinąłem w sobie funkcję poznawczą, która pomogła mi w szybkim opanowaniu nowych rzeczy i nauce jezyków. Dokładnie tak - nauce jezyków bo to własnie z gier podczas przechodzenia Final Fantasy VII i innych podobnych uczyłem sie różnych ciekawych słow, których w szkole na lekcjach nie było. Nie chodzi tu o żadne bluzgi czy dziwne zwroty, ale różne przydatne nazwy i okreslenia, których na lekcjach z jezyka obcego nie było bo przecież nauczyciel nieczęsto uzywał na lekcjach określeń typu Potion czy Augentropfen. Przyznam, że pani od angielskiego sama dziwiła się, że całkiem dobrze umiem język pomimo tego, że wczesniej oficjalnie się go nie uczyłem.

 

 

Tym sposobem zasób mojego sóownictwa w jezykach niemieckim i angielskim stale się powiekszał dzieki czemu nie miałem z nimi większych problemów w szkole. Tak więc granie to coś wiecej i rodzice powinni o tym wiedzieć, jednak do każdego trzeba podchodzić indywidualnie - ja z grania wyniosłem wiele dobrego i to czego sie nauczyłem pomaga mi aktualnie w życiu codziennym bo jak wiadomo znajomość języków obcych jest bardzo przydatna. Tez nieraz słyszalem teksty typu "weź się za naukę zamiast tyle grać", ale jak każdy małolat olewałem takie hasła i grałem dalej.

 

Gry rozwijają cechy poznawcze, spostrzegawczość, zrecznosc, koordynację oraz uczą nowych jezyków - ale przyswajanie to sprawa indywidualna. Czytające to dzieciaki mogą pokazać ten wpis rodzicom - może uda sie dzięki temu zalatwić dodatkowe kilkanascie minut grania.

 

  • "Wyrosłem z gier, to już nie dla mnie....."

 

Gralo się za czasów wczesnej młodosci, ale nadszedł czas kiedy poczuliśmy się starsi, zainteresowania się zmieniały, a z grami - z grami bywało różnie.

Kiedy rozpoczynałem swoją przygodę z grami i konsolami to grałem ja, grali moi koledzy - nieraz spotykaliśmy się u mnie lub u ktoregoś z kolegów i graliśmy razem.

(przy okazji pozdrawiam starych znajomych chociaż i tak tego pewnie nie czytają bo są teraz "dorośli")

Zdarzało się, że przychodziło kilku z joypadami i graliśmy na Nintendo 64 w multiplayera Goldeneye 64 w cztery osoby na podzielonym ekranie 15-sto calowego TV. Potrafiliśmy tak grać i grać - to było coś, taki multiplayer to dopiero zabawa, a nie jakieś granie w sieci ! Premiery gier - czyli nowe zakupy były czymś wyjątkowym dla calej ekipy, siadaliśmy przed TV. odkrywąjac wszystkie nowości, zachwycając się grafiką, w wyścigach konkurowaliśmy ze sobą polepsząjac wyniki.

 



Po jakimś czasie towarzystwo  z dzieciaków przeksztalciło się w mlodzież, zainteresowania zaczęły obierać rozne kierunki, a gry odchodziły powoli na bok. Zaczęło się rozgladanie za płcią przeciwną, wiele osob wybrało imprezy, nowych znajomych, a gry stały się przeszlością, jakby pozostały gdzieś z tyłu wraz z czasami dzieciństwa.
Ja przez te wszystkie lata grałem i gram nadal, gry nie były dla mnie jedynie przejsciowym zainetresowaniem, nie tęsknię za starymi czasami, ale widzę jak bardzo zmienili się ludzie w moim otoczeniu. Wiadomo, że pojawiły się nowe zainteresowania typu rower czy dziewczyny ;), jednak gry zawsze były obecne i stanowiły moje glówne hobby.

 

 

Tak gram do dzisiaj, wiele starych kontaktów sie pourywało i nie wiem czy dawni znajomi nadal grają, ale wiem, ze już jakis czas temu granie zeszło u nich z planu. Wiele osób z tego powodu traktuje gry jako coś związanego z dzieciństwem, ale przecież wiadomo, że tego nie można bezpośrednio łączyć poznieważ grające osoby są coraz starsze, a średnia wieku graczy ciągle rośnie. Obecnie czasu na granie nie mam już tyle co kiedyś, ale nie narzekam bo zawsze znajdzie się go trochę żeby odpalić jakąś grę i pograć.

 

"przypomniały mi się stare czasy....."

 

Screeny w moim wpisie pochodzą z gry Canis Canem Edit (PS2) znanej również pod nazwą Bully (Wii i X360), pozwala ona przenieść się  w czasy szkolne jednak jak to na Rockstar przystało wszystko jest przedstawione w odpowieni dla nich sposób. Polecam, ostatnio kupiłem i jestem zachwycony tą grą, szkoda byłoby przegapić taki tytuł !

 

O to czy gracie nie będę was pytal bo są tu nerdy większe odemnie, więc sonda skupi się na latach wczesnej młodości.

Oceń bloga:
36

Czy mieliście ograniczenia na granie narzucone przez rodziców/opiekunów ?

Tak
403%
Nie
403%
Nadal mam
403%
Grałem z jednym z rodziców, więc miałe(a)m spokój
403%
Pokaż wyniki Głosów: 403

Komentarze (30)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper