Relacja z CDA Expo Part 3

BLOG
1381V
Rayos | 18.05.2014, 13:42
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Dzień mijał spokojnie, tłum ludzi powoli się przerzedzał, ze sceny nadal dochodziły głośne krzyki, a ja wkroczyłem dumną stopą do Turnieju Mario Kart 7. Kto wygrał? Jakie były nagrody? Zapraszam do trzeciej już części relacji z CDA Expo!

Chapter 9: Mario Kart 7 Tournament

Tuż przed godziną 17 zebraliśmy się na standzie Nintendo. Po chwili przybyli dwaj prowadzący turniej MK7 z pudełkiem pełnym nagród. Bardzo miłym faktem było to, że każdy coś dostał, za odpadnięcie wcześniej jakieś popierdółki w stylu smyczy z Donkey Kong Tropical Freeze, czy figurki z Pokemonów/Animal Crossing za odpadnięcie w półfinałach. Oczywiście magnesem przyciągającym rozgrywających była Kolekcjonerska Edycja Mario Kart 8 za pierwsze miejsce, oraz zwykła edycja MK8 za pozostałe dwa miejsca na podium.

Miły pan wytłumaczył w jakim systemie będziemy grać. Podobnie jak w eliminacjach, do kolejnego etapu przechodzi tylko osoba, która przejechała linię mety jako pierwsza. Najpierw 6 wyścigów po 4 zwycięskie osoby z eliminacji.

Cierpliwie czekałem na swoją kolej i gdy w końcu wystartowałem, emocjom nie było końca. Graliśmy na Rainbow Road SNES. Prowadziłem, byłem dość pewny siebie, oberwałem z blue shella, ale i to nie przeszkodziło by nadal utrzymywać pierwszą pozycję. W momencie w którym już praktycznie byłem na mecie na pierwszym miejscu, jeden z moich przeciwników zgłosił, że "dostał" Communication Error. Byłem załamany, bo pół sekundy po tym zgłoszeniu przejechałem linię mety, no ale co poradzić, wyścig trzeba było powtórzyć jeszcze raz. Tym razem bez przykrych niespodzianek, ja już dość mocno zdenerwowany i zestresowany, ale mimo stresu, ponownie zająłem pierwsze miejsce.

Kolejna tura, sześciu zwycięzców zostaje podzielonych na 2 grupy, z każdej z nich przechodzi jeden zwycięzca do finału. Jechaliśmy po 3 osoby, ponownie na Rainbow Road. Z pierwszej grupy przeszedł dalej Moczan, w mojej grupie mi udało się wygrać. Znaczyło to tyle, że i ja i Moczan mieliśmy już Mario Kart 8 w kieszenie, teraz trzeba było sprawdzić komu należy się Edycja Kolekcjonerska. Ale zanim nastąpił finał, czwórka przegranych z dwóch poprzednich wyścigów, staje do walki o trzecie miejsce na podium. Ponownie Rainbow Road, wygrała moja faworytka, cosplayerka przebranego za Linka (miałem małego mind fucka, w końcu stwierdziłem że będę na nią mówił "Ta Link"). 

Pora na finał, prowadzący zmieniają nam trasę. Wybór padł na Airship Fortress. Grałem z Moczanem, początkowo wyszedłem na prowadzenie, ale dość szybko oberwałem z Green Shella i już nie było szans go dogonić. Wynik? Moczan zgarnął Kolekcjonerską Edycję Mario Kart 8 + jakieś gadżety, ja zwykła edycję + magnesy MK8 + podkładkę pod mysz Mario Golf World Tour. Oboje dostaliśmy imienne vouchery, prowadzący spisał od nas dane i adresy. Paczki z grami mają do nas przyjść podobno na premierę. Czekamy.

Moczan i Rayos

Chapter 10: Home & Grandpa's Bar

Po turnieju posiedzieliśmy jeszcze chwilkę i porozmawialiśmy z ludźmi z Deadly Serious. Było już dość późno, około godziny 19, więc stwierdziliśmy z Koprem, że pora zbierać się do domu. Podczas drogi powrotnej oczywiście rozmawialiśmy o turnieju, o Lords of the Fallen, o ludziach. Na miejscu, cyknąłem fotkę vouchera i nie omieszkałem się pochwalić na Jedynym i Słusznym Forumku PSXextreme.

voucher MK8

Posiedzieliśmy chwilkę, odpoczęliśmy po czym wyszliśmy do Grandpa's Bar, uroczego lokalu niedaleko rynku, w celu spotkania się z ekipą z arhn.eu. Przy okazji wziąłem ze sobą kubek dla Blubera, bo umówiłem się z nim na odbiór. 

W lokalu wypiliśmy piwko (Cornelius Bananowy, spoko piwo, ale nie dla mnie), pogadaliśmy, ja głównie słuchałem. O 21 wyszedłem na rynek, spotkałem się z Bluberem, wróciłem do nich. Chwilę posiedzieliśmy jeszcze i czym zaczęliśmy się zbierać, ale przed tym, furorę zrobiła koszulka Pitrka z kotem Schrödingera.

Rayos i Koper zygaja na prawo

Grupka ludzi, przeważnie facetów, wchodziła do toalety z Pitrkiem, zamykali drzwi, gasili światło, by po chwili wyjść stamtąd z uśmiechem od ucha do ucha. Co to za ewenement? Otóż, kącik reklamowy: Jako, że to jest Kot Schrödingera, nie wiemy, czy jest żywy czy martwy. W dzień koszulka pokazuje nam żywego kotka, z adekwatnym napisem. Jednak w nocy koszulka zaczyna świecić, kotek ma X zamiast oczu a pod spodem możemy przeczytać: "Schrödingers cat is dead". Uroczy bajer!

Wróciliśmy do mieszkania, chwilę pogadaliśmy, planowaliśmy obejrzeć Pokemon Get TV! w celu zobaczenia szumnie zapowiadanego pierwszego gameplayu z Pokemon Alpha Sapphire/Omega Ruby, jednak byliśmy tak zmęczeni, że po prysznicu poszliśmy spać.

Chapter 11: Insomnia and Rage

Ale czy na pewno? Ja poszedłem do pokoju i zacząłem przeglądać Internet na tablecie. Jakoś zasnąć nie mogłem, to stwierdziłem, że już poczekam te pół godziny, aż show się zacznie i obejrzę ten gameplay. Odpaliłem streama na YouTube i czekam. I czekam. I czekam, słuchając rozważań gościa, który to streamował. W końcu po GODZINIE czekania, stało się, pokazali! Niecałe 40 sekund cutscenki.... Czy muszę dodawać, że byłem ogromnie zdenerwowany? Zmarnowałem godzinę snu na 40 sekund nic nie znaczącej cutscenki... Pitrek oczywiście się śmiał ze mnie rano, na spokojnie oglądając już oficjalny sneak peek. Zjedliśmy śniadanie, zaplanowaliśmy dość ogólnikowo dzień i wyszliśmy na drugi dzień CDA EXPO...

 

Chapter 12: Archon!

Szybko dotarliśmy na miejsce, od razu zauważyliśmy, że było mniej ludzi, pokręciliśmy się troszkę po hali, ze sceny nadal nieustannie dobiegały śpiewy Sto Lat, dzikie okrzyki, brawa, cyrk na kółkach ogólnie. Przy standzie Nintendo tradycyjnie sprawdziliśmy Street Passy i okazało się, że minęliśmy Neko! A gdzie Neko, tam i Archon!

Zaczęliśmy latać jak oszalali po Hali, szukając tej znakomitości, niestety nigdzie ich nie było... W końcu poddając się, zaczęliśmy udawać się w kierunku wyjścia i w tym momencie Pitrek zauważył Archona z ekipą przy stoliku w rogu części jadalnej. Szybko tam poszliśmy, przywitaliśmy się. Szybko się dowiedzieliśmy, że o 12 Archon i Dorczenzo muszą iść do standu Sony i przez godzinę grać z dzieciakami w Minecrafta, uroczo. Na miejscu była mała część ekipy arhn.eu, ale dość szybko zaczęło pojawiać się coraz więcej znajomych, bądź mniej twarzy.

Witań nie było końca, ale w końcu trzeba było się zebrać i iść pod Sony. Tam oczywiście tłumnie wyciągnęliśmy 3DSy i sprawdzaliśmy Street Passy, co niezbyt się spodobało ekipie z Sony, a Archon i Dorian zaczęli grać...

Archon i Dorczenzo z dzieciakami

Rayos taki zamyślony

CIĄG DALSZY NASTĄPI jutro bądź we wtorek. To będzie już ostatni part, nie martwcie się ;)

 

Film z turnieju MK7 udostępniony dzięki uprzejmości Moczana, zdjęcia z Grandpa's Bar i EXPO dzięki uprzejmości Kropci.

 

PART 4: TUTAJ

Oceń bloga:
8

Komentarze (7)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper