Obejrzane - marzec 2019. Polish film edition (gość. Jackoo)

BLOG
1034V
Obejrzane - marzec 2019. Polish film edition (gość. Jackoo)
dKc | 01.04.2019, 06:44
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Marzec. Miesiąc, w którym nasze kobiety są obdarowywane kwiatami, a nawet czymś więcej (o kobietach będzie jeszcze trochę niżej). Miesiąc polskich nagród. Orły, polskie nagrody filmowe, są rozdawane miesiąc po gali oscarowej. W środku Karol Strasburger oraz gość. #365challenge

Miesiąc temu: https://www.ppe.pl/blog/14947/12537/obejrzane-luty-2019-oscary-hitler-soundtracki.html

Po polsku

Miesiąc temu obiecywałem sobie, że zamierzam zbastować z Hollywood i skupić się na pozostałej kinematografii. Ostro zagrałem, bo skupiłem się na naszej, polskiej i w tym miesiącu starałem się odszukać w pamięci jak najwięcej filmów polskiego autorstwa o których słyszałem jak najwięcej dobrego. To tak z okazji uczczenia Orłów. Odszukałem w pamięci takie obrazy jak Psy, Skazany na Bluesa, Bogowie, Pokot, Amok, Najlepszy czy Młyn i krzyż i sukcesywnie je nadrabiałem... Niestety, nie udało się nadrobić wszystkiego, bo tych filmów jest sporo, ale i tak jestem bardziej obeznany z rodzimym kinem, niż miesiąc temu. Oglądając nasze filmy naszła mnie pewna refleksja. Filmy te są w większości dołujące, jest w nich mnóstwo cierpienia i zdają się odnosić się tylko do słów "Polska mesjaszem narodów" (wynika to pewnie z romantyzmu zapoczątkowanego w latach 50.). Wyobraź sobie taką sytuację: przychodzi do Ciebie atrakcyjna kobieta (albo mężczyzna, jeśli jesteś kobietą) obcego pochodzenia, powiedzmy Latynoska, która mówi, że jeśli polecisz jej jakiś polski film, który jej się spodoba to od razu pójdzie z Tobą do łóżka. I co jej polecasz? Ano właśnie, i tu zaczyna się problem, który ja bym rozwiązał szukając jakiegoś filmu z ciekawymi postaciami, z dobrym tempem, poza tym zabawnym, motywującym, a do tego będącym polskim. Wydaje się to niemożliwe? Może niektórych zaskoczę, ale taki film istnieje! I będzie w tym zestawieniu jeden taki film, który zechcę wyróżnić i mam głęboką nadzieję, że w przyszłości będą inne filmy zmierzające w tym kierunku. Pod kątem filmów Polska kojarzy się głównie z Łodzią i polską szkołą filmową (był nawet taki nurt w sztuce filmowej w latach 50. z Kawalerowiczem, Munkiem i Wajdą na czele), ale przecież Polska to nie tylko Łódź (gdyby to był filmik z youtuba to tutaj by była wstawka z filmu "Ajlawju" Koterskiego). Są też inne miejscowości i krajobrazy dlatego przy opisie poszczególnych filmów będę starał się wskazywać gdzie odbywa się akcja poszczególnych dzieł. Aha, co do Orłów to Zimna wojna i Kler zdobyły dużo nagród, ale najważniejsze jest wyróżnienie dla najlepszego w mojej opinii filmu polskiego z 2018, czyli Fugi.

W tym miesiącu odszedł Keith Flint, wokalista Prodigy - legendarnego zespołu muzyki elektronicznej.

O oglądaniu ipli i FilmBoxa słów kilka

W tym miesiącu po raz pierwszy od początku roku zdecydowałem się na iplę. Być może nie wyraziłem sie zbyt jasno w poprzednich miesiącach, jeśli chodzi o moje miesięczne próbowanie różnych platform z kanałami filmowymi. Otóż, od dawna trwam w przekonaniu, że niektóre filmy łatwiej zobaczyć w telewizji, niż gdzie indziej. Kiedyś, gdy na telewizję naziemną składało się kilka kanałów, z zazdrością patrzyło się na niedostępne dla przeciętnego zjadacza chleba kanały i łatwo można było zauważyć, że na HBO, canal+ czy ale kino (dziś poziom tego programu strasznie spadł) kiedyś grano bardziej zróżnicowany i ciekawszy repertuar, niż na TVP1 (choć zdarzały się wyjątki, być może ktoś kojarzy pasmo Uczta kinomana). Do tego dochodził też fakt, że z takim dostawcą trzeba się wiązać na dłuższy okres, trzeba było mieć specjalny dekoder, ktoś musiał ustawiać antenę etc. etc. Dziś, w dobie Internetu wszystkie te problemu zostały rozwiązane. Dzięki ipli i playerowi można: a) zamówić sobie jakiś pakiet i wypróbować go na przykład na miesiąc, b) obejrzeć go na każdym urządzeniu (komputer, tablet, smartfon) bez konieczności kupowania dekodera ani ustawiania anteny. Nagle, filmy, niedostępne w telewizji publicznej (warto wspomnieć, że kanałów naziemnych jest teraz więcej i są wśród nich filmowe) stały się dostępne w zasięgu ręki. Minus jest taki, że trzeba czasem posiedzieć z programem telewizyjnym w ręku (czyt. aplikacja Telemagazyn na Androida), przejrzeć kilka repertuarów i ustawić sobie przypomnienie, że o tej i tej porze grają film. Innym minusem jest to, że trzeba fizycznie oglądać program w czasie emisji filmu (coś na zasadzie kina), ale tutaj pojawiają się pozytywne aspekty. Ja sam lubię sobie rozwlec oglądanie na kilka dni, a w tym wypadku mam większą motywację, żeby skończyć go w danym momencie, ale to też nie jest tak, że gdy leci trzygodzinny film musimy siedzieć i oglądać w stresie, że nam coś umknie. Nie. Pod tym względem to lepsze, niż kino. Otóż, zarówno ipla jak i player umożliwiają zapauzowanie kanału (bez dodatkowych urządzeń, bez konfiguracji, bez potrzeby podpinania dysku jak ma to miejsce w dekoderach platform cyfrowych) i przewijanie do tyłu. Na playerze możemy przewinąć program na żywo, do dwóch godzin wstecz, natomiast na ipli do trzech godzin wstecz. Wychodzi więc na to, że na playerze mozemy skończyć oglądać film najpóźniej dwie godziny po seansie, a ipla pod tym względem jest lepsza - trzy godziny. A jak się spóźnimy na film i przewiniemy np pół godziny to jesteśmy i tak na wygranej pozycji, bo mamy półgodzinny zapas, który możemy przeznaczyć potem na ewentualne pominięcie reklam. Jak wspominałem, to pierwszy miesiąc w którym zamiast playera, wybrałem iplę i niestety jest kilka niesmaków, ale poradziłem sobie z nimi. W tym miesiącu dzięki roztropności i hojności ipli umożliwiono wykupienie miesięczne pakietu kanałów filmowych, w skład którego wchodzi kilka kanałów FilmBox, Paramount Channel, TNT (dawniej TCM) i AMC. TNT jest jednym z ciekawszych kanałów, na którym grane są klasyki amerykańskiego kina. To tutaj obejrzymy całą serię Akademii Policyjnej, Armageddon czy Uwolnić orkę. Paramount Channel skupia się na wyświetlaniu filmów swojej wytwórni, ale na szczególne wyróżnienie zasługuje kanał FilmBox Arthouse. To kanał, na którym zaznajomimy się z najbardziej znaczącymi dla kina nazwiskami w historii kina. Nie ma chyba dnia w którym nie zostałby tam puszczony film Felliniego, Tarkowskiego, Kurosawy czy Langa. Prawdziwy kinoman nie przejdzie obok takiego kanału obojętnie i jest to perełka dostępna na rynku, która ze względu na swoją niszowość mam nadzieję zostanie na rynku jak najdłużej. Jeśli chodzi o pozostałe kanały FilmBoxu to jest jeszcze Filmbox Action (chyba nie trzeba tłumaczyć), FilmBox Family czy FilmBox Premium (z tego co zauważyłem grane są tu minimalnie nowsze filmy, ale poziom HBO czy C+ to to nie jest). Jestem pozytywnie zaskoczony ilością dobroci dostępnej w tym pakiecie filmowym. Dodam, że wraz z tym pakietem został udostępniony też pakiet filmów VOD, na którym jak się dobrze poszuka można znaleźć coś ciekawego. Gorzej niestety jest z samą platformą. Jak wiemy, netflix rozpieścił nas do tego stopnia, że strzałkami na klawiaturze można łatwo poruszać się o 10 sekund do przodu, do tyłu. Na ipli działą to niestety troszkę gorzej. Najpierw musimy się sfocusować na oś czasu pod filmem/programem i dopiero wtedy operować strzałkami, niestety przesuwamy się o sekundę do przodu/do tyłu. Drugi mankament jaki zauważyłem to lista dostępnych filmów, żeby obejrzeć co jest dostępne trzeba (no dobra, nie trzeba, ale o tym zaraz) przewijać w dół i klikać Pokaż więcej,żeby dograć kolejne pozycje. Na obydwa mankamenty mam rozwiązanie i jeśli kogoś to interesuję to niech się skontaktuje ze mną na priv.

Rozpisałem się o ipli, więc nie marnujmy czasy tylko przejdźmy do listy z tego miesiąca. W tym miesiącu zrezygnowałem z listy wg oglądania, a zostawiłem tylko tą wg ocen. Wybaczcie mi niski poziom wpisu, ale w tym miesiącu nie miałem weny. Słucham? Że zawsze poziom jest niski? A to zajebiście, jedziemy.

TOP 3 MARCA

1. Porozmawiaj z nią (2002)

reż. Pedro Almodovar, Hiszpania

Nie podoba mi się to jak w ostatnich latach kino obyczajowe traktuje ludzi, którzy są inni. Według filmu Moonlight jak chłopak jest inny to od razu jest gejem. No... nie! Nie, jak jest inny to jest po prostu inny, dziwny. I właśnie taką polemikę podejmuje film Almodovara. Zaburzona chronologia w owym filmie to jedna ze składowych - akcja skacze to dwa miesiące do przodu, to trzy lata do tyłu, to znów rok do przodu... Bardzo przyjemny film, stworzony z domieszką hiszpańskiego temperamentu, dotykający niebanalnych tematów (niektóre z nich dziś mają swoje własne określenie), momentami swoimi zawikłaniami przypominający hiszpańską telenowelę. Postacie zostały ciekawie napisane. Główną bohaterką jest kobieta-torreador. Ile macie filmów o kobietach-torreadorach? No właśnie. Jest nawet moment, w którym składany jest hołd kinu niememu. To wszystko składa się na to, że to właśnie film Almodovara jest numerem jeden w tym miesiącu.

 

2. Fanny i Aleksander (1982)

reż. Ingmar Bergman, Szwecja

Był niedawno taki film Antychryst von Triera, który odebrany został tak, że krytykuje kościół. Na zarzuty tego typu odpowiadano, że to wcale nie jest tak; że to tak naprawdę przedłużenie motywu miłości do Boga potraktowanej dosadnie. Okazuje się, że film "Fanny i Aleksander" zdołał zrobić to lepiej, subtelniej i dawniej. To z czym zmierzył sie z koślawym efektem współczesny kontrowersyjny reżyser, ponad 30 lat temu nakreślił Ingmar Bergman w swoim docenionym dziele. Film wpisujący się w tematykę mistrza, bo dotyka metafizycznego pojmowania bytu, umiejscowienia człowieka w świecie i jego relacji z innymi. Jest to dzieło z jego późniejszej kariery, a przez to bardziej odważny i dojrzały. Obraz odebrałem jako bardzo osobistą i odważną autobiografię, w której przyjęcie bożonarodzeniowe i zjazd rodzinny w willi seniorów rodu jest tylko przykrywką do opisania sytuacji artysty i tego jak otoczenie go ukształtowało Film trwa trzy godziny, ale od połowy tego praktycznie się tego nie odczuwa.

3. Tron we krwi (1957)

reż. Akira Kurosawa, Japonia

Japońska wersja Makbeta. Tyle powinno wystarczyć dla potwierdzenia wyjątkowości filmu, ale brnijmy dalej. Opowieść o szaleństwie, zemście, honorze, a to wszystko w feudalnej Japonii. To był pierwszy film Kurosawy jaki widziałem, więc ciężko mi ocenić jak obraz prezentuje się na tle Rashomona czy Siedmiu Samurajów, ale Tron we krwi to wyjątkowo wciągające i udane kino, które ogląda się praktycznie jednym tchem.


 

PEŁNA LISTA FILMÓW WEDŁUG OCENY

 

  1. Porozmawiaj z nią
  2. Fanny i Aleksander
  3. Tron we krwi
  4. Bezdroża
  5. Ukryte piękno
  6. Najlepszy
  7. Człowiek, który gapił się na kozy
  8. Barwy ochronne
  9. Nie opuszczaj mnie
  10. Złodziejaszki
  11. Vabank
  12. Obecność
  13. Nić widmo
  14. Księżna
  15. Psy
  16. Vabank II, czyli riposta
  17. Bogowie
  18. Psy: Ostatnia krew
  19. Wielki Szu
  20. Pociąg
  21. JCVD
  22. Harry Potter i Książe Półkrwi
  23. Harry Potter i Insygnia śmierci, część I
  24. Harry Potter i insygnia śmierci, część II
  25. Skazany na bluesa
  26. Człowiek w żelaznej masce
  27. Człowiek-scyzoryk
  28. Niemiłość
  29. Sztos
  30. Amok
  31. Pokot
  32. Moje córki krowy
  33. Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł
  34. Na granicy
  35. Wołyń
  36. Sanatorium pod klepsydrą
  37. Gwiezdne wrota
  38. Pętla
  39. Kanał
  40. Kler
  41. Młyn i krzyż
  42. Ciemno, prawie noc
  43. Easy Rider
  44. Good Dick
  45. Tamte dni, tamte noce

Bezdroża (2004)

USA

Nominowane przez 15-oma do Oscarów kino drogi jest historią kiperów, których los i ich własne wybory pchają w kilka typowo życiowych perypetii. Tytuł "Bezdroża" wbrew pozorom nie odnoszą się tutaj do fizycznych dróg. Ciekawy film, momentami męczący, momentami fascynujący, momentami zmusza do myślenia. Dwójka bohaterów wzajemnie się uzupełniających jest czymś co się ogląda z przyjemnością.

Ukryte piękno (2016)

USA

Przy tym filmie zacząłem odczuwać, że widziałem już trochę historii i jestem bardziej surowy w ocenie. Widać parę niedociągnięć i luk, jednak brawa należą się za sam pomysł. Grają tu Edward Norton, Kate Winslet i Michael Penna, którzy nie mieli chyba większego wyjścia, bo myślę, że sporo aktorów odrzuciłoby tą rolę.

 

Najlepszy (2017)

Polska

W tym miesiącu większe wrażenie zrobiły na mnie jedynie Barwy ochronne, ale to właśnie film Palkowskiego pragnę w tym miesiącu znacznie wyróżnić. Z czym kojarzy się polski film? Zazwyczaj to dramat z mocnym finałem nie pozostawiającym na widzu mokrej nitki mającym jedynie szokować i dołować. A gdyby tak... nakręcić film o ciekawej postaci? Film podnoszący na duchu, motywujący, ciekawy, wciągający. W polskim kinie bardzo brakuje takich rzeczy, ale Najlepszy właśnie taki jest. Na pewno jest to najlepszy film o narkomanach, jaki polskie kino widziało. Ale jest to przede wszystkim świetnie opowiedziana historia, której nie musimy się wstydzić. Nie jest pozbawiona mocnego języka, nie jest pozbawiona mocnych scen, ale i tak to naprawdę, naprawdę dobry, polski film, po którego seansie aż chce się żyć. Historia o sporcie, jest bieganie, jest jeżdżenie na rowerze. Polecam. Najlepszy.

 

Człowiek, który gapił się na kozy

USA

Film braci Coen z Clooneyem, dziś mało lubianym już Spaceyem i McGregorem jest komedią opowiadającą o dziennikarzu badającym absurdalne zachowania żołnierzy i jakiegoś oddziału specjalnego. Nie pytajcie mnie o fabułę, bo sam za wiele z niej nie zrozumiałem, nie odrożniając prawdy od fikcji i Wy pewnie też tak będziecie mieli. Pisząc te słowa mam w myślach piosenkę z ostatniej sceny, choć nie gustuję w takiej muzyce. Świetny film. Polecam samotnym ludziom czy zdołowanym, szukającym ukojenia.

 

Barwy ochronne

Polska

Zanussi dostał w tym roku Orła za całokształt, a Barwy ochronne są jednym z jego filmów. To głównie wymiana zdań dwóch inteligentów na uczelni, dotykająca nie tylko spraw uczelni, ale otaczającego nas świata. Mocny finał, ale przede wszystkim przesłanie idące z tego filmu jest ciekawe, choć wcale nie trzeba się z nim zgadzać.

Nie opuszczaj mnie (2010)

USA, Wielka Brytania

Grupka dzieci wychowuje się w pewnym miejscu w określonym celu. Keira Knightley gra jakąś szmatę przeszkadzającą w szczęściu innych, a oprócz niej Carey Mulligan (Drive, Wielki Gatsby) oraz Andrew Garfield (przedostatni Peter Parker w Amazing Spiderman 1&2). Ciepły, piękny film, w którym wolne tempo nie przeszkadza, a wręcz chce się by trwał jak najdłużej.

Złodziejaszki (2018)

Japonia

Zwycięzca Złotej Palmy w Cannes w 2018 roku. Jak ktoś widział film to na filmwebie jest moja próba interpretacji filmu.

Vabank (1981)

Polska

Są takie filmy, które nawet z najgorszych potrafią bardzo lubiane osoby. Pierwsza scena filmu Machulskiego wygląda tak: mężczyzna wchodzi do sklepu jubilerskiego i pyta o jeden z klejnotów. Miły pan (którego gra Leon Niemczyk) udziela informacji. Cała rozmowa przebiega w dżentelmeński sposób. Po chwili mężczyzna pokazuje sprzedawcy mały podłużny kawałek żelastwa pytając czy wie co to jest. Tłumik. "Czy zapakuje Pan wszystko już teraz czy mam dokręcić rewolwer?" - padają słowa, a widz jest pod wrażeniem zajebistości całej tej sytuacji. Lata 30 podkreślone bezbłędną scenografią, kostiumami, ale też sformułowaniami takimi jak "hochsztapler" czy "dyletant". "Badassowość" postaci jest dobre nakreślona i budowana z każdym kolejnym kadrem. To jedyny polski film, w którym występują blacharze, a to przecież taki ciekawy materiał na film. Na tym krysztale jest jedna skaza. Mowa o udźwiękowieniu, które jest niedorobione.

Obecność (2013)

USA

Nie jestem fanem horrorów, ale to co tu zobaczyłem było dobre. Kilka mastershotów, ciekawe efekty, nienaganne aktorstwo - to wszystko składa się na naprawdę dobry, przekonywujący film! Polecam jako straszny film, ale nawet nie fanom horrorów.

Nić widmo (2017)

USA

Paul Thomas Anderson raczej nie wróci do tak energicznych filmów jak kiedyś Magnolia i raczej skupi się na kinie artystycznym, ale opłaca mu się to, bo kolejne jego dokonania są doceniane przez krytykę i amerykańską akademię. Film, po którym Daniel Day-Lewis oświadczył, że kończy karierę aktorską. Każdy z nas jest po części takim panem Woodstockiem, projektującym ubrania. Co, nie każdy? OK, to widać po ocenach znajomych, jednak i tak to dośc osobliwa historia z człowiekiem o bardzo trudnym charakterze, którego nie każdy potrafi docenić, że nie wspomnę nawet o polubieniu. Lekkie skojarzenia z Koneserem Tornatore, jednak to nieco inny film. To też jeden z tych filmów, w których niby główną rolę gra aktor nominowany do Oscara, a tak naprawdę to film o kimś innym (ostatni taki przypadek pamiętam w Ostatnim królu Szkocji z Forestem Whitakerem). DDL wygląda tutaj trochę tak jak Krystyna Feldman w filmie Mój Nikifor.

Księżna (2008)

USA

Żal mi Ralpha Fiennesa - przylgnęła do niego łatwa dziwnego, nierozumianego czarnego charaktreu i zawsze dają mu taką rolę. Nie inaczej jest i tym razem. Ale film nie tylko on, to również popis Keiry Knightley, bo wydaje się być stworzona do roli księżnej - ma angielski akcent, ma coś z feministki i wygląda trochę jakby usiadła na kiju. Ulubienica tłumu, która daje się poznać w tym filmie prywatnie. Ciekawe, wzruszające kino.

Psy (1992)

Polska

Nie przypuszczałem, że tutaj jest aż tyle głośnych nazwisk! Linda, Pazura, Kondrat, Gajos, Orzechowski, Lubaszenko, Dedek (czyli Jędrula z Rodziny zastępczej), Frąckowiak, Bończak, jest grubo. Na ekranie się pojawiają twarze znane każdemu Polakowi z seriali lub filmów. Spodziewałem się prostej, przestarzałej już dziś historii, w której Linda jest największym twardzielem, a reszta może mu buty czyścić. Dostałem coś, co ogląda się dobrze nawet dziś (kilka lat temu powstała zremasterowana wersja), bohaterowie są ludzcy i godni polubienia, a sam film jest czymś więcej niż zwykłym kinem sensacyjnym. Wyraźnie został też tutaj nakreślony kontekst polityczny, film powstał na początku lat 90., kilka lat po tym jak skończyl się komunizm w Polsce. Można powiedzieć, że trochę odkupiłem swoje winy sprzed miesiąca, gdzie dowiedziałem się więcej o historii USA, niż o naszym pięknym (?), rodzimego kraju. Podoba mi się też subtelne podejście do tematu seksu... Dziś kazaliby Lindzie pieprzyć się jak króliki i biegać pół filmu z fujarą na wierzchu, zwłaszcza, jeśli producentem byłoby HBO (tak, mówię o Ślepnąc od świateł). Niemal trzy dekady temu mieliśmy w kinie gloryfikację kobiet, tak obcą dziś w naszych bezpruderyjnych, posuniętych już dawno za daleko czasach. Klasyka kina.

Vabank II, czyli riposta (1984)

Polska

Kontynuacja kultowej komedii Juliusza Machulskiego. Warto sprawdzić tą ripostę. Trzyma poziom jedynki, ale ciasno w zestawieniu. Dla tych, którym spodobała się jedynka.

Bogowie (2014)

Polska

Bogowie jest poprzednim, przed Najlepszym filmem Falkowskiego o Zbigniewie Relidze, kontrowersyjnym lekarzu, który jako pierwszy w Polsce przeprowadził operację transplantacji serca. Tutaj, niestety troszkę się zawiodłem. Myślałem, że duma mnie rozeprze po tym filmie, jednak mimo bardzo dobrze rozpisanych dialogów widać tu pogoń i naśladownictwo zachodu i  mimo, że to historia o odważnych ludziach to czegoś mi tu jednak brakowało. Na szczęście dostałem to w późniejszym filmie tego bardzo zdolnego reżysera. Dla interesujacych się anatomią.

 

Psy: Ostatnia krew (1994)

Polska

"Wyrwałem chwasta". Do obsady dołącza Żmijewski, Zbrojewicz, Radosław Pazura, Ryszard Kotys, a początkowo w celi cyujemy sie jak w jednej z początkowych scen z Kilera. Kontynuacja jedynki z wymownym końcem. Ta, z kupowaniem dziewczyny za krate whisky. Polecam chcącym poczuć atmosferę pierwszych lat naprawdę niepodległej Polski. Pasikowskiemu chyba brakuje pieniędzy, bo przygotowuje trzeci film z tej serii - Psy 3.

Wielki Szu (1982)

Polska

Lata 80. w kinie polskim wydają się być złotym wiekiem dla sympatycznych kasiarzy i kombinatorów. Wielki Szu jest odpowiedzią na Sylwestra Chęcińskiego na Vabank. Postać Szu, mistrza gry w pokera w zestawieniu z Kwintem jest postacią bardziej wylewną i mającą więcej do powiedzenia. Jan Nowicki wciela się w rolę mentora młodego taksówkarza. Z tego filmu naprawdę można coś wyciągnąć. Jest niegłupi, a przy tym ciekawy. Akcja dzieje się w Lutyniu i we Wrocławiu. Każdego interenautę zainteresuje pewnie fakt, że gra tu Karooool Strasburgeeer.

Pociąg (1959)

Polska

Kawalerowicz jako drugi obok Wajdy jest wymieniany jako przedstawiciel Polskiej Szkoły Filmowej. Pociąg Kawalerowicza jest swoistą przeciwwagą dla ciężkich, patetycznych i romantycznych dzieł Wajdy, w których symbolika odgrywa rolę tak dużą, że całkiem niweluje ona tło fabularne. Tytułowy pociąg jedzie z Warszawy na Hel. Fabuła zaczyna się tak: facet chce wsiąść do pociągu, w którym chce mieć cały przedział tylko dla siebie i faktycznie płaci za każde z miejsc. Niestety, kobieta zajmuje jedno z miejsc i nie chce się z niego ruszyć nawet mimo interwencji konduktora. Owa sytuacja jest wyjściem do dialogów, których przyjemnie się słucha, intrygi, którą przyjemnie się śledzi i relacji międzyludzkich, które ciekawie sie rozwijają. Tylko tyle i aż tyle wystarczy, żeby film z lat 50. nie nudził dzisiaj. To jeden z nielicznych filmów w ogóle w historii kina, w których praktycznie cała akcja dzieje się w pociągu. Był potem taki film z Topą Jakubika, ale to kino niezależne i myślę, że mało kto to kiedykolwiek obejrzy. Jeszcze jedna rzecz, w dziele Kawalerowicza mamy zestaw wyrazistych postaci - jest ksiądz, jest rozwiązła dama szukająca rozrywki, jest adwokat, lekarz, policjant, facet cierpiący na bezsenność, konduktor. Każdy z nich jest mniej lub bardziej stereotypowy, ale przynajmniej jest jakiś. Dlaczego obecnie w kinie, mimo wolności naszego kraju każdy zatracił swój indywidualizm i każdy wydaje się zwykłym, szarym człowiekiem z tłumu? Pociąg mimo użycia czarno-białej taśmy jest kolorowszy, niż niejeden współczesny polski film. Podróże kszatłcą. Czy po podróży Kawalerowicz czujemy się wykształceni? Zdecydowanie tak. W rolach głównych Leon Niemczyk i Lucyna Winnicka. Rolę drugoplanową gra również Zbyszek Cybulski.

 

JCVD (2008)

Francja

Jean Claude Van Damme w swojej najlepszej roli. W końcu nie kopie bezmyślnie innych ryjów tylko... paradoksalnie wciela się w siebie samego. Odważny, autokrytyczny występ na który mało kto by się odważył.

Harry Potter i książe półkrwi (2009)

USA

Harry Potter po raz szósty. Fajna część, bo traktuje w dużej części o postaci Rona. Najbardziej mroczna z każdej części.

Harry Potter i Insygnia śmierci, część I (2010)

USA

Przepiękna scena pościgu. Przyjemnie popatrzeć jak nasze trio wymężniało i wyrosło na takich badassów. Najbardziej schizowa z wszystkich części, czuć atmosferę zaszczucia niespotykaną dotychczas w serii.

Harry Potter i Insygnia śmierci, część II (2011)

USA

Miłe zwieńczenie serii.

Skazany na bluesa (2005)

Polska

Biografia Ryśka Riedela, wokalisty zespołu Dżem. Śląsk. Tomasz Kot przed zagraniem Religi zaliczył bardzo udany występ w Skazanym na bluesa, dzie ogląda się go swieteni. W filmie gra Paweł Berger, członek zespołu Dżem jako on sam. Przemek Bluszcz gra tę samą rolę,  co w innym filmie o muzykach "Jesteś Bogiem", czyli historii Kalibra 44. Fanom Dżemu.

Człowiek w żelaznej masce (1998)

USA

Plejada gwiazd. Leonardo Di Caprto, John Malkovich i Gerard Depardieu w kostiumowej opowieści o Trzech Muszkieterach i królu. Opowieść o zemście i tchórzostwie. Fanom filmów kostiumowych.

Człowiek-scyzoryk (2016)

USA

Swiss man army jest bardzo specyficznym filmem, z którego z premierowych pokazów ludzie wychodzili z miną odrazy po pierwszych minutach. Warto filmowi dać jednak szansę, bo pod płaszczykiem absurdalnych dowcipów o pierdzeniu kryje się ciekawe, uniwersalne przesłanie. Chłopak na bezludnej wyspie chce popełnić samobójstwo, ale w ostatniej chwili życia widzi nieboszczyka, którego wypchnęło morze. W filmie gra Paul Dano i Daniel Ratcliffe (który gra chyba jedną z ciekawszych ról w swoim życiu).

Niemiłość (2017)

Rosja

Ostatni film Zwiagincewa opowiada o ludziach niezdolnych do kochania. Ciekawie się obserwuje biografie takich ludzi. Dobre autorskie kino.

Sztos (1998)

Polska

Akcja dzieje się w Sopocie. Film o przekrętach. Jan Nowicki kontynuuje karierę szulera. W filmie Vabank niektóre sceny są nie do końca jasne, choć Kwinto jasno nam to tłumaczy: "Trzeba było patrzeć uważniej". W Sztosie trzeba być bardzo uważnym, bo fabuła momentami pędzi do przodu nie bacząc czy widz zrozumiał czy nie.

Amok (2017)

Polska

Dla tych, którzy nie znają historii przypomnienie: gość napisał książkę w której opisał bardzo dokładnie zabójstwo. Wkrótce narosły podejrzenia, że on tego nie wymyślił tylko to zrobił. Bardzo fajnie tylko na końcu film wyraźnie dąży w jednym kierunku, co nie do końca przypadło mi do gustu.

Pokot (2016)

Polska

Agnieszka Holland jest przewodniczącą Europejskiej Akademii Filmowej. Nic dziwnego, skoro jest (chyba nawet za granicą bardziej) uznanym polskim reżyserem. Dość świezy film "Pokot" słynie przede wszystkim z przepięknych ujęć, jednakże próbuje też nam coś przekazać. Dziwny film. Miałem kiedyś koleżankę Agnieszkę, która przygotowując w szkole referat nawoływała do tego, żeby nie spuszczać wody w kiblu za często (tylko po dwójce) i sikać pod prysznicem. Można zaoszczędzić tym sposobem dużo wody i ogólnie to przyjazne dla środowiska. Niby wszystko fajnie, ale coś tu nie gra i ogólnie pomysł niby jest mądry, ale trochę dziwny. Tak samo jest z historią w tym filmie. Niby niesie jakieś przesłanie, ale w taki dziwny (choć intrygujący) sposób, że całość się rozmywa. Kunsztu nie dodają feministyczne czy infantylne wtrącenia. Przesłanie niby normalne, ale jakieś takie pozbawione powagi.

Moje córki krowy (2015)

Polska

Gabriela Muskała to moja miłość i to ona ciągnie ten film do góry. Dość ciekawy, trochę kobiecy film.

Czarny piątek. Janek Wiśniewski padł (2011)

Polska

Bezduszny komunizm pokazany z perspektywy zwykłych obywateli. Akcja dzieje się w Trójmieście.

Na granicy (2013)

Polska

Całkiem fajny thriller.

No, Panie Boczek, teraz to już Pan przesadziłeś...

Wołyń (2016)

Polska

Film o rzezi Ukrainców na Polakach. Najlepszy film Smarzowskiego.

Sanatorium pod klepsydrą (1973)

Polska

Surrealistyczny, polski film. Wojciech Jerzy Has przedstawia film pozbawiony sensu. Przykładowa scena: mężczyzna i kobieta z dekoltem do pępka siedzą razem na łóżku w ogromnym pomieszczeniu, po chwili wchodzi niewidomy konduktor i sprawdza bilety. Piękne zdjęcia, które wyglądają jak wyciągnęte z Wiedźmina, Uncharted czy innego Horizon. Klimat czasem jak w Bioshocku pierwszym. Myślę, że nieobojętny męskiej części czytelników jest fakt, iż wszelkie kobiety występujące w tym filmie zostały pozbawione staników. Polecam osobom, które lubią nie wiedzieć o co chodzi.

Stargate (1994)

USA

Klasyka kina sci-fi, która jest dziś znośna, ale nie na tyle, żebym leciał oglądać wszystkie pozostałe części.

Pętla (1957)

Polska

Has rymuje się z czas. I to czas jest jednym z elementów charakterystycznych dla Hasa. W tym filmie bohater boi się czasu walcząc z nałogiem pijaństwa.

Kanał (1956)

Polska

Przedstawiciel polskiej szkoły filmowej, Andrzej Wajda nakręcił niedługo po wojnie film o Powstaniu Warszawskim. Żeby zrozumieć szerszy kontekst i czym było Powstanie Warszawskie odsyłam do nowszego filmu Miasto 44 (2014), który jest bardziej przystępny. Polska Szkoła Filmowa była nurtem, którym jedną z charakterystycznych cech było to, że nosił cechy romantyzmu. Kanał wpisuje się zatem w ten nurt. Wajda za ten film dostał wyróżnienie w Cannes ex aequo z Bergmanem.

Kler (2018)

Polska

Ja z tym filmem mam tylko jeden problem - to mógłby być film o jakiejkolwiek innej grupie społecznej i byłby tak samo fajny. Braciak, Jakubik, Gajos, Więckiewicz - oni wszyscy mają charyzmę, ale... nie przypominają księży. Grają po prostu swoje - Jakubik jak zwykle ma coś wspólnego z seksem, Braciak jest tym, któremu się udaje, Gajos jest bezwzględnym skurczybykiem, a Więckiewicz gra pijanego twardziela. Z całego filmu tylko jedna postać przypomina mi prawdziwego księdza - grana przez Adriana Zarembę, może jakby było więcej takich postaci to wypadłoby to bardziej wiarygodnie. Po premierze panowały opinie, że brak tu kontrastowej dobrej postaci. Brak też jakichś głębszych wniosków i... to wszystko prawda. Prawdą jest też, że po trailerach widzieliśmy już wszystkie sceny. Spotlight był filmem, który zdecydowanie więcej wnosił do tematu nie będąc przy tym tak zbędnie bezpośrednim. Mimo wszystko film fajnie się ogląda, głównie z nastawieniem "hehehe, a zaraz pewnie się jeszcze upiją". I po chwili się upijają. :) Cytując Gajosa "Co to kurwa jest, do wuja karmazyna?"

Młyn i krzyż (2011)

Polska

Film Lecha Majewskiego, w którym kadry wyglądają jak obrazy Breughela. Jako, że nie jestem zaznajomiony z dziełami tego autora, przygotowałem się do filmu ściągając w pracy wszystkie znalezione obrazy tego autora na wikipedii i robiąc z nich dynamiczny pulpit tak, żeby obrazy się zmieniały co jakiś czas. Pomogło mi to trochę w dostrzeżeniu obrazów czy elementów obrazów w filmie, ale sam film jest specyficzny.

Ciemno, prawie noc (2019)

Polska

Z tym filmem było tak. Rok temu pokazano trailer filmu Ciemno, prawie noc, który zapowiadał być może udany polski horror. Okazało się, ze to na podstawie książki. Więc wszyscy przeczytali książkę. Spodobało się. Okazało się, ze to nie do końca horror, ale klimat jest ciężki, a książka jest świetna. Potem poszli do kina. I powiedzieli, że film jest do kitu. Mimo paru dobrze zagranych ról (Fronczewski i połowicznie Krystyna Tkacz) to jednak film łatwiej skrytykować, niż docenić. Oceny filmu wahały się między 4, a 9, więc sam widzisz jak kontrowersyjny jest to film. Wyreżyserował to Borys Lankosz (reżyser udanego Rewersu), a za zdjęcia odpowiada Marcin Koszałka (reżyser lepszego niż ten film Czerwonego Pająka i dwóch ciekawych autodokumentów). W obsadzie Cielecka, Dorociński, Ogrodnik i parę innych ludzi.

Easy Rider (1969)

USA

Kino drogi. W tym filmie przez pierwszą połowę nic się nie dzieje, absolutnie nic, chłopaki jadą motorami i gdzieś się zatrzymują. Akcja zaczyna się dopiero w drugiej połowie, w której bohaterowie spotykają Jacka Nicholsona. Dla chcących się wychilloutować. W środku instrukcja palenia marijuany.

Good Dick (2008)

USA

Chory film. Dziwny, niezależny film pokazujący chorą relację między kobietą, a mężczyzną. Trochę głupiej komedii dla młodzieży, trochę seksu, trochę dziwnego romansu. Jest polski wątek i jak to bywa w "jueseju" niby stereotyp durnego Polaka, ale mającego zestaw pozytywnych cech. Ogólnie, jest dziwnie i specyficznie. Wolałbym tego nie widzieć. Niektórzy ludzie są naprawdę skrzywieni.

Tamte dni, tamte noce (2017)

Są takie filmy, które w jakiś sposób nie mogą dostać się do pewnych ludzi. Po prostu nie mogą ze względu na inną wrażliwość.


 


Gościnnie dziś Jackoo, znany z Kultury na weekend opiekun działu filmowego, który, żeby było ciekawiej, nie został zapytany o to co ostatnio oglądał, a o jego ulubiony polski film. Oddajmy mu głos:

Kolega dKc poprosił mnie, czy bym mógł opisać swój ulubiony polski film w ramach jego #365challange i kolejnego podsumowania obejrzanych filmów w miesiącu marcu. Momentalnie przyszły mi do głowy dwa tytuły: „Kiler” i „Dzień świra”. Oczywiście, że są bardziej ambitne, wysoko budżetowe produkcje, które zdobyły rozgłos i sukces również poza granicami naszego kraju. Ale jeśli chodzi o mnie, dla mnie dwa powyższe tytuły to dzieła kultowe, do których zawsze chętnie wracam. Generalnie minimalnie wyżej cenię sobie Kilera, ale dla dobra tego wpisu, to lepiej będzie tu pasowało napisać kilka zdań o postaci Adasia Miauczyńskiego.

Moja jest tylko racja, i to święta racja, bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza, że właśnie moja racja jest racja najmojsza!

Adam Miauczyński to fikcyjna postać wymyślona przez reżysera Marka Koterskiego. Pojawiła się pierwszy raz w jego filmie „Dom Wariatów” z 1984 roku. Zagrał go Marek Kondrat. W filmie tym główny bohater postanawia odwiedzić dom swoich rodziców po dłuższym okresie czasu. Już wtedy możemy zauważyć jego dziwne, ale jakże charakterystyczne zachowania, jak choćby specyficzny język wypowiedzi (zły szyk, powtarzanie czasowników w tym samym zdaniu), czy też prostowanie spodni przy każdorazowym siadaniu na kanapie. Z późniejszych filmów dowiadujemy się także, że Adaś (czasem Michał w niektórych filmach) ma wykształcenie wyższe (polonista, reżyser), mieszka sam lub z byłą żoną lub z dziećmi (synem i czasem z córką). Kolejne filmy powiązane z osobą Miauczyńskiego, to:

- Zycie wewnętrzne (1986) – Wojciech Wysocki gra postać, tym razem Michała Miauczyńskiego. Główny bohater, który jest zarazem narratorem identyfikuje siebie jako „ja”. Dopiero później dowiadujemy się, że jest to Michał Miauczyński.

- Porno (1989) – mimo, że główna postać jest przedstawiana tylko z imienia Michał, to należy domniemać, że jest to Michał Miauczyński. Gra ją Zbigniew Rola.

- Nic śmiesznego (1995) – tutaj Miauczyński, już jako Adaś, pracuje przy produkcji filmów jako drugi reżyser (jak mawia: wiecznie drugi, całe życie zawsze drugi). Już w pierwszej scenie główny bohater jest martwy i jako narrator opowiada nam jego nieudane 40 letnie życie. W roli głównej Cezary Pazura.

- Ajlawju (1999) – Kolejny raz Cerazy Pazura, tym razem jako Adaś – poeta i krytyk literacki, mieszkający w Łodzi z byłą żoną i synem. Pewnego dnia spotyka Gosię (Katarzyna Figura) z którą postanawia się związać.

- Dzień świra (2002) – szerzej opisany poniżej

- Wszyscy jesteśmy Chrystusami (2006) – tym razem Adama gra dwóch aktorów: Marek Kondrat (Adaś w wieku 55 lat) oraz Andrzej Chyra (Adaś w wieku 33 lat). Główny bohater choruje na alkoholizm, z którego próbuje mu pomóc wyjść jego syn, Sylwuś (Michał Koterski)

- Baby są jakieś inne (2011) – nowym aktorem wcielającym się w rolę Adama to Adam Woronowicz. Film opowiada o dwóch mężczyznach podróżujących samochodem, którzy rozmawiają o kobietach i wpływie na ich życie.

- 7 uczuć (2018) – tym razem w rolę Adasia wcielił się sam Michał Koterski, grający do tej pory jego syna. Miauczyński wraca do czasów swojego dzieciństwa i do wszystkich problemów, z jakimi się wtedy borykał.

Boję się rano wstać.Boję się dnia.Codziennie rano boję się otworzyć oczy, ze strachu przed świtem.Zupełnie nie wiemco zrobić z nadchodzącym dniem.

To przejdźmy już do meritum. O czym jest „Dzień świra”? Film przedstawia nam jeden pełny dzień z życia naszego bohatera, Adasia Miauczyńskiego. Dowiadujemy się, że jest w wieku 49 lat (7x7), jest rozwiedziony, mieszka samotnie we własnym mieszkaniu, jest polonistą i uczy języka polskiego w szkole. Ale przede wszystkim cierpi na tzw. zaburzenia kompulsyjno-obsesyjne, czyli prościej mówiąc nerwicę natręctw. Czym się ona charakteryzuje? Przesadna dbałość o szczegóły, chronologię, życie według ściśle określonego schematu. Jak się to objawia u naszego bohatera? Codziennie wykonuje te same czynności w tej samej kolejności i o pełnych godzinach, wciągnięcie brzucha, otwarcie balkonu, wyrzucenie starej gazety, liczenie kropel moczu, płatki owsiane na śniadanie (siedem garści), słuchanie radia (Gdy szykuje śniadanie, zwykle se o korkach słucham, jak tkwią te chuje w tych jebanych autach), siedem łyków wody mineralnej, siedmiokrotne przemycie twarzy, itp. Cytat, który umieściłem na początku rozdziału też wiele o nim mówi. Bohater ewidentnie cierpi na depresję, nie widzi większego sensu we wstawaniu z łóżka, jest przekonany, że nadchodzący dzień nie przyniesie nic dobrego.

Adaś jest też polskim intelektualistą i romantykiem. Pisze wiersze, słucha Chopina, recytuje „Sonety Krymskie” Adama Mickiewicza (inicjały AM – przypadek? Nie sądzę), interesuje się życiem politycznym, na który i tak nie ma żadnego wpływu (Bo już w nic nie wierzę… Jak mogę wierzyć, skoro nawet największy mój wysiłek przecieka im – wam! – przez palce? Możecie już wszystko mówić, obiecywać, przyrzekać…). Swoją drogą, genialna scena z rozdartą i krwawiącą polską flagą.

Miauczyński, jak wspomniałem wcześniej, uczy języka polskiego w liceum. Jego matka do tej pory mu wyrzeka, że mógł zrobić większą karierę zostając na uniwersytecie. W filmie oglądamy scenę, gdy podczas lekcji polskiego Adaś recytuje z pasją wersy „Stepów Akermańskich”, jednak nikt, poza jedną z uczennic go nie słucha, po czym sfrustrowany wychodzi z klasy. Oglądamy również świetną scenę, gdy nasz bohater dostaje wypłatę (777 złotych) i słyszymy ten monolog:

Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki i cztery liceum. Potem pięć, bite, studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jak by ktoś dał mi w mordę. Ja pierdolę, kurwa! O, bracia poloniści, siostry polonistki, sto trzydzieścioro było nas na pierwszym roku. Myśleliśmy, że nogi Boga złapaliśmy, że oto nas przyjęto do szkoły poetów. Szkoła poetów, Dżizus, kurwa, ja pierdolę!

Widzicie w tym analogię do dzisiejszych czasów i obecnej sytuacji polskich nauczycieli? Szokujące, prawda? A film jest z 2002 roku!

Co za ponury absurd, by o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?

Adaś sfrustrowany wszystkim co go otacza postanawia wyjechać nad morze, by odpocząć przede wszystkim, zmienić klimat, uciec choć na chwilę od szarej rzeczywistości. I to właśnie na plaży ma miejsce moja ulubiona scena z filmu, rozmowa z sąsiadem (Andrzej Grabowski), podczas której Miauczyński wygłasza swój monolog, który idealnie podsumowuje jego (nasze?) życie:

Pragnę tutaj zwrócić uwagę na reakcję sąsiada. Niby słyszy, słuch ma dobry, ale tylko szum jakiś do niego dociera. Genialnie jest przedstawione to, że nikt nie słyszy wołania o pomoc człowieka w depresji, który zdecydował się dla nas otworzyć, jedyne co jest w stanie wykrztusić z siebie to zwykłe „aha” lub „przepraszam”. W filmie obserwujemy pełno tego typu symboliki.

Od dawna wiadomo, że frustracja budzi agresję. To, że Miauczyński posługuje się często językiem pełnym przekleństw spowodowane jest zwykłą bezradnością, marazmem otaczającego go świata. Utrata jedynej miłości życia, błędne decyzje, człowiek nazywający siebie poetą, a nie jest w stanie stworzyć żadnego wiersza poza jednym zdaniem. Te wszystkie porażki tylko potęgują wewnętrzną złość u naszego bohatera. Niby nas to śmieszy, do momentu gdy zdajemy sobie sprawę…czy przypadkiem nie śmiejemy się z samych siebie? Bo Koterski w filmie przedstawia świat, który otacza każdego z nas. Te wszystkie problemy, z którymi boryka się Adaś, to te same problemy, z którymi i my walczymy we współczesnym świecie. Oczywiście niektóre sytuacje są przedstawione w sposób groteskowy, przerysowany, by jeszcze bardziej podkreślić absurdy, jakie rządzą naszym światem. Przyznajcie się, ile razy zastanawialiście się po wyjściu z domu, czy na pewno zamknęliście drzwi? Na wszystkie zamki? Górny też? Ileż to razy robiąc jedną rzecz dochodzi do was głos własnej matki z wszelkimi „życiowymi poradami”. Staracie się zwierzyć rodzicom ze swoich problemów, ale dla nich i tak najważniejsze jest to, czy aby nie chodzisz głodny i byś szybko zjadł, bo zupa stygnie. Sypiecie kawę do kubka, czy aby odpowiednio dużo wsypaliście? Może pół łyżeczki więcej, a może mniej? Tych sytuacji jest mnóstwo i nie wiem jak wy, ale ja oglądając film widzę w nim siebie. Co jest śmieszne, ale i przykre jednocześnie. To jest właśnie prawdziwa tragikomedia.

Boję się nocy. Raczej nie to, nie mogę położyć się spać. Mimo, że jestem zmęczony i senny, jakiś niepokój ściskający serce, że jak to, to już koniec dnia? Już się nic dzisiaj nie zdarzy?

 Po nieudanym wypadzie nad morze, Adaś wraca do domu, gdzie zasiada do wieczornej kolacji i ogląda telewizję (By nie jeść samotnie, jem z telewizorem). Po czym wychodzi na balkon i zaczyna recytować wraz z innymi sąsiadami słynną już „modlitwę Polaka”. Krótki wiersz – kwintesencja nas samych, prawdziwych Polaków. Następnie kładzie się do łóżka, jeszcze raz wspomina swoją jedyną, prawdziwą miłość onanizując się do gazety i zasypia.

Nie sposób tu nie wspomnieć o znakomitym występie Marka Kondrata, dla mnie osobiście jego najlepsza rola. To był jego powrót do roli Adasia Miauczyńskiego po prawie 20 latach i wczuł się w tą postać idealnie. Ponoć Marek Koterski bardziej widział w niej kolejny raz Cezarego Pazurę, jednak sam Pazura polecił Kondrata i to był strzał w dziesiątkę.

Przechodząc powoli do podsumowania, Marek Koterski stworzył dzieło wybitne, jedne z lepszych, jeśli nie najlepsze w historii polskiej kinematografii. Zgarnął nagrodę Złotego Lwa za najlepszy film na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Film dobitnie pokazuje prawdę o nas samych, po trochu dotyka każdego z nas, bo chyba wszyscy jesteśmy świrami na swój własny sposób.

~ Jackoo

Mam nadzieję, że się podobało. Dzięki Jackoo za ten jakże zacny występ.

Podsumowanie

W tym miesiącu jak być może zauważyliście dodałem kraj produkcji. Obejrzałem 45 filmów. Tak jak w poprzednim miesiącu czułem się bardzo ukulturalniony, głównie przez dzieło Koneser, tak w tym poczułem się jakbym robił krok wstecz. Mimo, że kilka polskich filmów zostało do nadrobienia to rozłożę je sobie w czasie na następne miesiące. Mam jedną rzecz w planach na następny miesiąc - raz pójść do kina na jakiś niezależny film, być może odwiedzić jakiś festiwal. Czy mi się to uda? Zobaczymy. W następnym miesiącu wychodzi też Avengers: Endgame. Trochę przeraża fakt, że obraz będzie trwał 3 godziny i obawiam się, że po nim nastąpi jakaś dziwna moda na trzygodzinne filmy o superbohaterach, ale bądźmy dobrej myśli. To wszystko w tym miesiącu. Cześć.

Oceń bloga:
9

Komentarze (7)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper