Obejrzane - styczeń 2019

BLOG
643V
Obejrzane - styczeń 2019
dKc | 01.02.2019, 06:52
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Każdy ma jakieś noworoczne postanowienia. Ja zauważyłem ostatnio, że zaniedbałem bardzo moją pasję, jaką jest film...

Każdy ma jakieś noworoczne postanowienia. Ja zauważyłem ostatnio, że zaniedbałem bardzo moją pasję, jaką jest film. Ciągle tylko te gry i gry. Uznałem, że dość tego, w tym roku zabiorę się w końcu za zaległości, no i zacząłem z grubej rury, sięgając po arcydzieło z najwyższej półki (czy mi się spodobało, o tym dalej). Kontynuowałem passę i tak powstał plan obejrzenia 365 filmów w ciągu roku. Tak czy siak, uznałem, że podzielę się miesięcznym progressem w tym co nazwałem roboczo 365 challenge (nie ma to związku z wszechobecnym memowym 10 years challenge).  Nie trzeba być po Biologii Molekularnej, żeby obliczyć, ze przypada jeden film na jeden dzień. Póki co idzie mi bardzo dobrze. Czy utrzymam passę przez resztę roku nadrabiając wiele tytułów? Uznałem, że się podzielę tym, co dotychczas, a jeśli będzie zainteresowanie to być może spotkamy się za miesiąc. To tyle tytułem wstępu.

Druga rzecz to fakt, że bardzo ciekawą rzeczą jest oglądanie filmów z różnych epok, z różnych miejsc świata, w różnym konwencjach.  Takie oglądanie poszerza horyzonty i wiem, ze to zabrzmi dziwnie, ale czasem polecam wyjść ze swojej strefy komfortu i zostawić bohaterów serialu, z którymi jesteśmy zżyci i obejrzeć coś na co nie ma się ochoty, a się wie, że jest to dobre.  Może się okazać, że przez długi czas ignorowaliśmy coś, co może wnieść wiele ciekawych rzeczy do naszego życia.

Gdzie oglądać

Podszedłem do tematu na tyle poważnie, że będąc raz na zakupach kupiłem sobie magazyn Kino (szkoda, ze nie ma już Filmu, był dla mnie bardziej przystępny). Poszedłem do kina dwa razy (kto zgadnie na które filmy?:) ) i rozważałem zakup tej karty do Cinema City, ale uznałem, że mi się to nie kalkuluje, bo nie chcę się ograniczać tylko do repertuaru tego kina. Na stronach player i ipla można wykupić sobie pakiety Canal+, HBO czy inne filmowe bez potrzeby posiadania telewizora i co ważne, bez konieczności wiązania się na jakiś dłuższy okres. Polecam wykupić sobie jakiś pakiet i oglądać co nas interesuje na miesiąc dla testów i zobaczyć czy będziemy mieli czas i czy repertuar nam odpowie. Ja w styczniu wybrałem 30-dniowy dostęp do tego pierwszego. Na Internecie są miejsca, w których można oglądać filmy (heh dowiedziałem się o czymś takim jak rabbit - apka na której można siedzieć w wirtualnym kinie z innymi i oglądać, ale nie testowałem tego). Jest jeszcze netflix... showmaxa w sumie już nie ma, ale skorzystałem z ostatnich podrygów, cda premium czy HBO GO. Na netfliksie są niektóre filmy z listy. Jeśli chcemy być fair wobec filmów i płacić za wszystko to jest wybór platform vod do wypożyczania konkretnych filmów (vod.pl, pantaflix.com) czy nawet kupna online do czasów aż nie zamkną serwerów (pl.chili.com). Promocje są tylko trzeba czasem sporo poszukać. Czasem są też filmy dostępne za darmo, np na platformie tvp.vod.pl.

Udało się obejrzeć 34 filmy. Czasem jeden film męczyłem kilka dni. Czasem nie oglądałem nic, a czasem oglądałem dwa i pół filmu. Różnie. Po jakichś 20 filmach wpadło mi to w nawyk (nałóg?) i czasem podczas jednego, nudnego seansu myślałem o tym co tam mam na liście dalej. Dobra, koniec z tych rzeczy organizacyjnych, bo to mało zajmujące. Uznałem, ze wypiszę wszystkie filmy, wybiorę TOP3 ze wszystkich, a jeśli ktoś będzie miał chęć to zobaczy jak ułożyłem następne wg spodobania mi się i zajrzy na kolejne podstrony. To lista czysto subiektywna i wiem, że nie każdemu ona może przypaść do gustu.

Cała lista filmów obejrzana w tym miesiącu:

  1. Roma
  2. Predator
  3. Snowpiercer
  4. Predator 2
  5. Ralph Demolka
  6. W stronę słońca
  7. Trzy billboardy za Elling, Missouri
  8. W sieci
  9. Sucker Punch
  10. Anihilacja
  11. Nie otwieraj oczu
  12. Ciche miejsce
  13. Ajlawju
  14. Alphaville
  15. Anioł w Krakowie
  16. Annapolis
  17. Fear X
  18. Twój Vincent
  19. Sztandar chwały
  20. Fuck
  21. Igrzyska śmierci. Kosogłos. Część 1
  22. Igrzyska śmierci. Kosogłos. Część 2
  23. Eksperyment
  24. Atomic Blonde
  25. Gdzieś w czasie
  26. Jak rozpętałem drugą wojnę światową
  27. Jasminum
  28. Jutro będziemy szczęśliwi
  29. Spiderman: Uniwersum
  30. Jay i Cichy Bob kontraatakują
  31. Kroll
  32. Parę osób, mały czas
  33. Split
  34. Glass

 

TOP 3 filmów tego miesiąca

 

1. W sieci (2016)

Film Kim Ki Duka, koreańskiego reżysera m.in. genialnego Pustego Domu. Dotychczas żaden jego film mnie nie zawiódł, podobnie jest i w tym przypadku. Rybak mieszkający na granicy obu Korei wypływa łódką na połów, po czym sieć zaplątuje mu się w silnik... Tyle napiszę, bo rozwój wydarzeń jest bardzo ciekawy, zwłaszcza dla ludzi spragnionych egzotyki w postaci obcej dla Europejczyków czy Amerykanów kultury. Film uświadamiający problemy z jakimi borykają się mieszkańcy Korei Północnej i Południowej. Ciekawe dialogi trzymające w fotelu, Najlepszy film jaki widziałem w tym miesiącu.

2. Twój Vincent (2017)

Film, który już samym wykonaniem wnosi do historii animacji, a nawet kina coś nowego. Twój Vincent to polski film stworzony za pomocą obrazów, które wyglądają jakby namalował je van Gogh. W przygotowaniu filmu brało udział ponad 100 artystów. Na szczęście nie tylko wykonanie, ale i sam sposób opowiadania lawirujący wokół śmierci wielkiego malarza robi wrażenie i sprawia, że wyobrażamy sobie jakby to było przeżyć taką śledczą przygodę, jaką przeżył główny bohater. Trochę żałuję, że nie obejrzałem filmu w oryginalnej wersji dźwiękowej, bo ruchy ust postaci nie synchronizowały się z polską, choć ta wcale nie jest zła. W polskiej wersji językowej głosu użycza m.in. Robert Więckiewicz.

 

3. Jutro będziemy szczęśliwi (2016)

Jeden z nielicznych francuskich filmów w zestawieniu. Główną atrakcją jest tutaj Omar Sy, gwiazdor filmu "Nietykalni", który też był arcydziełem. Ciepły, wzruszający film. Humor, najciekawsze wykorzystanie facebooka, Londyn jako jeden z bohaterów filmów - to wszystko składa się na "Jutro będziemy szczęśliwi", czyli na, spoiler, słowa, które jako ostatnie padną w filmie. Piękny film. Warty obejrzenia z córką, dziewczyną, żoną, narzeczoną, samemu, z psem, kotem czy niedźwiedziem.

 

 

Na następnej stronie uszeregowałem filmy według tego jak bardzo mi się podobały i krótki opis każdego z nich.

 

 

Filmy posortowane wg oceny:

  1. W sieci
  2. Twój Vincent
  3. Jutro będziemy szczęśliwi
  4. Snowpiercer
  5. Sucker Punch
  6. Jay i cichy Bob kontraatakują
  7. Glass
  8. Spider-man: Uniwersum
  9. Ajlawju
  10. Eksperyment
  11. Parę osób, mały czas
  12. Jasminum
  13. Nie otwieraj oczu
  14. Fuck
  15. Jak rozpętałem drugą wojnę światową
  16. Split
  17. Ralph Demolka
  18. Anioł w Krakowie
  19. Annapolis
  20. Roma
  21. Gdzieś w czasie
  22. Igrzyska śmierci. Kosogłos. Część 1
  23. Igrzyska śmierci. Kosogłos. Część 2
  24. Kroll
  25. Sztandar chwały
  26. Anihilacja
  27. Predator 2
  28. Predator
  29. Alphaville
  30. Trzy billboardy za Elling, Missouri
  31. W stronę słońca
  32. Atomic Blonde
  33. Fear X
  34. Ciche miejsce

I więcej szczegółów o filmach od miejsca 4:

Snowpiercer (2015)

Ten film długo był na miejscu trzecim, ale spadł przez dzieło Gélina. Jakie gry, filmy, książki i muzykę dążymy wyjątkową sympatią? Takie, po których nie spodziewamy się, że będą dobre, ale po zapoznaniu się z nimi są trzy fazy. Pierwsza, w której myślimy "to nie takie złe", druga "to jest całkiem dobre", a trzecia "to jest świetne!". "Snowpiercer" był dla mnie właśnie takim filmem. W tej historii SF cały świat został zamrożony, a został tylko pociąg pędzący do przodu. Ci ludzie z niższych sfer są więzieni z tyłu pociągu, a ci z wyższych pławią się w luksusie z przodu. W końcu jedna ze stron się denerwuje. Skojarzenia z Igrzyskami śmierci uzasadnione. Film jest trochę nierówny, ale przez swój sprytny zabieg mógłby trwać w nieskończoność (nikt nie mówi ile pociąg ma wagonów, więc moglibyśmy zwiedzać ich  sobie tyle ile scenarzysta by uznał za słuszne). Film powstał na podstawie francuskiego komiksu, którego ani nie mogłem znaleźć, by kupić w polskiej wersji, ani przeczytać w oryginale. Mimo to, polecam, w filmie dzieje się sporo. W filmie gra m.in. Jamie Bell (Billy Talent, Hallem Foe) i Kapitan Ameryka a.k.a. Chris Evans.

 

Sucker Punch

Pierwszy film Zacka Snydera (reżysera "300"), który nie jest ekranizacją komiksu, a autorską wizją. W skrócie czwórka przepięknych gorących lasek (bo nie można ich inaczej nazwać) żyje sobie w burdelu, a w środku filmu widzimy sceny walki z ich udziałem. Brzmi jak popcornowa sieczka? I tak ją odebrał np Quentin Tarantino okrzykując, że film to dno, a średnia ocen na metacriticu jest miażdżąco przytłaczająca. Okazuje się jednak, że film jest sprytniejszy niż się wydaje pozostawiając bardzo szerokie pole do interpretacji, a pole to reżyser zaczyna zarysowywać wcześniej niż się spodziewamy. Teoretycznie zwykła, pusta historia, a w istocie głęboka, z lekką (strawną, a nie hardkorową jak np w "Inland Empire") nutką surrealizmu, która dopiero po latach została doceniona przez widownię. Zdecydowanie dobry film do analizy. Wiem, że opinią Quentina sobie nie pomogłem w zarekomendowaniu, ale warto sprawdzić samemu czy dostrzeżemy kunszt reżyserski czy zgodzimy się z ocena na metacriticu czy jednak uznamy, że w przesłaniu, które Snyder chciał nam pokazać jest coś więcej.

Jay i cichy Bob kontraatakują

Co łączy ostatniego "Mad Maxa" i "Cranka"? Obydwa filmy trzymają w fotelu dzięki temu, że na ekranie ciągle dzieje się akcja. Moim zdaniem Jay i Cichy Bob kontraatakują należą właśnie do tego nurtu, z tym, że jest to komedia z kilkoma elementami filmu akcji. Każda scena jest skonstruowana tak, że widz z ciekawością ogląda i czeka na dalszy rozwój wydarzeń. Wyraziste postacie, niewybredny humor, ciekawe cameo (zarówno aktorów jak i reżyserów), parodiowanie i nawiązania do popkultury już od pierwszych chwil (np do genialnego "Buntownika z wyboru"), burzenie czwartej ściany oraz puenta o sensie Internetu. A to film z 2001 roku! To jeden z filmów, które bez problemu mogę polecić innym geekom przesiadującym tutaj.

Glass

To czy The Dark Knight jest  najlepszym filmem o superbohaterach nie jest już teraz takie jasne... Skłaniający do myślenia, trzymający w napięciu, w stylu Shyamalana, choć z paroma pęknięciami na tytułowym "szkle". Mój kandydat do filmu roku 2019.

Spider-man: Uniwersum

Obawiałem się, że mi się nie spodoba, ale nie rozczarowałem się. O filmie powiedziano już chyba wszystko, wiec nie będę się rozpisywał, zresztą specjalistą od Spiderverse nie jestem, ale od siebie muszę dodać, że po trailerze myślałem, że czeka mnie męka przez 15 fps, ale podczas seansu zobaczyłem, że jest to 20 fps, a czasem nawet i więcej! Co jeszcze... Tak, to najlepszy film o Spider-manie (a może bardziej o spider-men? ;) ). Niektórzy mówią, że zbyt długi. Myślę, że dałoby sie coś wyciąć i film za wiele by na nie stracił, ale fabularnie i humorystycznie jest bardzo ok. Ma też najlepszy soundtrack jaki słyszałem od czasu Suicide squad, momentami przywodzący na myśl motywy z "Matrixa Reaktywacji". A żart z USB zawsze śmieszy.

Ajlawju

Katarzyna Figura siedzi na Cezarym Pazurze i mówi "Nie pierdol, tylko pierdol".

Eksperyment (2010)

Pozycja obowiązkowa dla fanów "Black Mirror". Szokujący wynik wsadzenia na dwa tygodnie ludzi do sztucznego więzienia i wcieleniu się przez nich w role więźni i strażników Odrobinę łagodniejsza niż oryginalna niemiecka wersja (2001). Co ciekawe w 2015 powstała kolejna wersja. Nie widziałem, ale w żadnym z obydwu filmów nie zobaczyłem wizyty księdza, co miało miejsce w realnym eksperymencie (przeczytane na wikipedii).

Parę osób, mały czas

Jedyny film z zestawienia, który możemy za darmo legalnie obejrzeć na tvp.vod.pl. Zastanawiałem się kiedyś jakby to było oglądać film, w którym dialogi wyglądałyby tak jak w prawdziwym życiu: że ludzie by wchodzili sobie w słowo, przerywali sobie, używali podpórek językowych, jąkali się itd. Ten film jest najbliższy temu wyobrażeniu. Gra tu Krystyna Janda. Polska historia traktująca o zmysłach, z bohaterami znanymi każdemu, kto uczęszczał na lekcje Języka Polskiego.

Jasminum

Polskie "Pachnidło" Jana Jakuba Kolskiego ze świetną rolą Gajosa jest filmem, w którym są zadziwiająco dobre dialogi skłaniające do refleksji. Aha, udźwiękowienie, jak na polski film przystało, jest do kitu (ciekawe że ten wyżej nie cierpiał na to, może to przez dykcję Jandy?). Tak myślałem sobie ostatnio, że dobrze by było, gdyby w PISF były oddelegowane tak np ze trzy osoby, które by oglądały film pod kątem słuchania i by akceptowały film, bądź nie i jeśli czegoś by nie było słychać, film wracałby na stół montażowy do poprawki. Gorzej jeśli takie osoby już są i przepuszczają filmy takie jak ten... Żeby jednak nie narzekać, bo film jest bardzo fajny to jeden z nielicznych polskich filmów starający się pokazać coś pięknego. I to się bardzo ceni.

Nie otwieraj oczu

Jednak z moich ulubionych aktorek Sandra Bullock, gwiazda m.in. starego filmu System zakrywa sobie oczy opaską, by nic nie widzieć (chociaż jakieś światło prześwituje) oraz by netflix mógł zarobić trochę pieniędzy na osobach, które pamiętają ją z dzieciństwa. Trzeba jednak przyznać, że sam film mimo swoich głupotek ma trochę twistów i jest wciągający. Nie  jest też aż tak nieoczywisty i na końcu widz zostaje z rozszyfrowaniem prostej zagadki oryginalnego tytułu filmu (a jak się domyślacie nie jest to Don't open your eyes).

F*ck

Dokument o słowie "Fuck". W obsadzie gwiazda porno (i jej mąż), jakiś gość z HBO i Ice-T. Fucktycznie, całkiem fujne.

Jak rozpętałem II wojnę światową

Nazistów ze współczesnych filmów jak np "Inglorious Basterds" znamy jako surowych, przebiegłych i niebezpiecznych. Tutaj mamy troszkę odmienne podejście przedstawiające Niemców jako debili. Film, który miał prawo przejść tylko w czasach PRL-u. Dziś nie miałby racji bytu. Przyznam, że łatwo nie było, bo całość składa się z trzech części (łącznie ponad 3 godziny). Z ciekawostek dodam, że w tym dość patriotycznym filmie postać w oryginale-książce nazywała się Adolf, a w filmie pierwotnie miała mieć na imię Piotrek, co ma uzasadnienie, bo gdy Franek Dolas trafiał do niewoli francuskiej mówili by do niego: Pierre Dolas (czyt. pier dolas).


Split

M. Night Shyamalan nakręcił kiedyś taki film jak "Niezniszczalny". Ostatnio pojawił się "Glass" również jego autorstwa. "Split" pokazuje, że reżyser pochodzi do tematu thrillerów w sposób oryginalny, a sam obraz kojarzył mi się ze "Szóstym zmysłem". Życiówka McAvoya.

Ralph Demolka

W kinach demolka rozpętała się po raz drugi, a ja sobie nadrobiłem część pierwszą. Ale to jest fan service! Antybohater Ralph, który też ma uczucia spotyka Donkey Konga, Bowsera - wroga Mario i Zangieffa ze Street Fightera. Growa wersja Toy Story. Dla graczy pozycja obowiązkowa. W kinach obecnie puszczają sequel.

Anioł w Krakowie

Fajna rola Globisza w tym ciepłym, pociesznym filmie.

Annapolis

Typowa podnosząca na duchu historia w stylu "uwierz, a osiągniesz wszystko" i najlżejszy film z zestawienia. Koleś mimo braku wiedzy i niskiego ilorazu inteligencji chce się zapisać do marynarki wojennej. W roli głównej James Franco, a Jordana Bewster jako obiekt westchnień. Ładne, miłe, przyjemne. Znaczy się film. Dla fanów wojska, łodzi, marynarki, choć przesłanie jest uniwersalne.

Roma

Roma. Rzym. Rzym, miasto otwarte. Neorealizm włoski. Taki ciąg myślowy miałem widząc maksymalne noty wśród każdego krytyka. No i trochę podobieństw jest - czarno-biały ekran, akcja dzieje się w przeszłości, aktorzy wyglądający jak naturszczycy... Za reżyserie i zdjęcia na pewno dałbym 10, bo dzieje się dużo. Co chwila mamy skomplikowanie skonstruowane kadry wyglądające jakby kamera uchwyciła to przypadkiem, przy okazji. Mamy dużo mastershotów. Mamy ciekawie skonstruowane ujęcia, jak np przelatujący samolot odbijający się od wody. No i wszystko fajnie, tylko... nie będę udawał, że film mi się bardzo podoba, bo w całości go nie rozumiem. Wyczuwam tutaj momentami mocną symbolikę, której nie jestem w stanie pojąć bez słownika symboli. Bardzo ambitne kino przedstawiające pozornie prostą historię za którą jednak czujemy, że kryje się coś więcej.

Gdzieś w czasie

W czasach gdy każdy wyciera sobie mordę fizyką kwantową, podróżami w czasie i między wymiarami i zdaje się, że Avengers: Endgame będzie początkiem przesytu tego tematu w kinie, warto sięgnąć po wizje podróży w czasie z roku 1980. Historia miłosna Christophera Reeve (dawny Superman) oraz Jane Seymour (dawna Dr Quinn).

Kroll

Lubaszenko, Linda, Pazura w filmie o wojsku i rysie psychologicznym głównego bohatera. Film z 1991 noszący jeszcze znamiona PRL-u.

Igrzyska śmierci. Kosogłos. Część 1

Film trochę odebrałem tak jakby wujek Jennifer Lawrence stworzył film pod swoją siostrzenicę, żeby ta mogła sobie przebierać między kilkoma chłopakami. Sama rola Jennifer nie jest tutaj jakoś szczególnie zadowalająca (szczyt aktorstwa osiągnęła w Poradniku pozytywnego myślenia), niemniej jednak ją uwielbiam. Finał trylogii podzielono na dwie części, wzorem Tarantino czy ostatniego Harry'ego Pottera. Tak, myślę, że bardziej o Harry'ego tutaj chodziło.

Igrzyska śmierci. Kosogłos. Część 2

Oglądałem to stosunkowo niedawno i nie jestem w stanie wymienić, które sceny były w części pierwszej, a które w drugiej, ale jestem w stanie powiedzieć, że końcówka była zadowalająca. Tak naprawdę dwójka powinna być nad jedynką, ale kto by się przejmował miejscami, w końcu tak naprawdę to jeden i ten sam film. Generalnie Igrzyska śmierci mimo tego, że nie są filmem wojennym odbieram jako bardzo dobry film wojenny.

Sztandar chwały

Jak dla mnie ten film to trochę "Dunkierka 2". Clint Eastwood mówiący o tym jaka wojna jest przejebana, jednak w swoim opakowanym w ładne pazłotko amerykańskim stylu. Dziennikarz przypominający Radosława Pazurę. Motyw bohaterstwa pokazany jest tu nieco inaczej niż zazwyczaj. Film jest na netfliksie.

 

Anihilacja

Nie ma zbyt dużo filmów o pani Biolog, a to jest jeden z nich, więc już czymś się wyróżnia. Podróż w nieznane, niezrozumiałe dla mnie intencje bohaterów (ja bym to zrobił inaczej) no i obsada nieco przygasłych gwiazd (Jennifer Jason Leigh i Natalie Portman) powinno dać nam obraz czym jest ten film. Fajny ambient na końcu.


Predator 2

Kontynuacja hitu sprzed paru lat. Najbardziej frywolna scena łóżkowa z całego zestawienia. Z dwojga złego, dwójka lepsza, uzupełniająca w finale obraz Predatora. Oglądając zachciało mi sie zagrać w tego starego shootera Alien vs Predator.

Predator

Film, który w końcu nadrobiłem i się na nim rozczarowałem. Koksy w dżungli jako horror już dziś nie robią, stąd logiczne dlaczego powstał reboot (który jest zabawniejszy, dynamiczniejszy i bardziej przystosowany pod współczesnego widza). Wiedzieliście, że Jean Claude van Damme wcielił się tutaj w rolę Predatora?

Alphaville

Klasyka. Jean Luc-Godard jako przedstawiciel Nowej fali bierze się w latach 60. za kino science fiction. Bardzo warto zobaczyć wizję tego jak kiedyś ludzie wyobrażali sobie przyszłość, jednak porównując film do swojego kuzyna w postaci "Fahrenheit 451"nie ma najmniejszych szans stając z nim w szranki.

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Co roku do Oscarów jest nominowany jeden uroczy niskobudżetowy film. Było świetne "Hell or High Water" (POLECAM), było świetne "Dallas Buyers Club" (nawet jeśli jesteś homofobem, film Cię nie odepchnie) i myślałem, że te Trzy billboardy są też przedstawicielem tego nurtu, jednak intencje bohaterów z którymi się nie zgadzam sprawiły, że ciężko było mi ich polubić. Powiem tak: jesteś dziewczyną, to będzie TOP najlepszych filmów 2018, jesteś chłopakiem - powiesz meh.

 W stronę słońca

Reżyser "Trainspotting" i kino science fiction. Oryginalny temat, jednak brakuje czegoś co by wynagradzało czas spędzony przy filmie.

Atomic Blonde

Sensacyjna komedia szpiegowska. Kobieta przechodząca menopauzę w NRD'owskim świecie siedzi z modnymi słuchawkami na uszach nijak nie pasującymi do tej ery. Fajna rola McAvoya.

Fear X

Reżyser "Drive" (które było świetne) nakręcił kiedyś też "Tylko Bóg przebacza" (które było słabe) i  jego innemu obrazowi, pt. "Fear X" bliżej niestety do tego drugiego. Jeśli komuś spodobały się dwa powyższe filmy to nie zaskoczy się tempem tego trzeciego. Kiedyś byłem na spotkaniu z Marcinem Koszałką, który twierdził, ze to ciekawie jak bohaterzy filmu mają niejasne intencje. Ten film z pewnością by mu się spodobał. W komentarzach na filmwebie ludzie porównują ten film do dzieł Lyncha. Moim zdaniem Fear X ma więcej sensu, a mniej samego "sen", ale i tak film do najłatwiejszym przepraw nie należy. Dla cierpliwych.

Ciche miejsce

Arasz z gryonline chowa się przed stworami reagującymi na dźwięk. Była taka gra, być może znacie The Last of Us, w której ten motyw się pojawiał, może ktoś coś kojarzy. John Krasinki nakręcił film, by jego żona Emily Blunt mogła w nim zagrać. Dla fanów cichego budowania napięcia w horrorach.

----

I tyle. Zauważyliście może, że nie spoilowałem zbytnio fabuły, bo moim zdaniem tę akurat warto odkrywać samemu. Ot, mam taki styl. Jak komuś się podobało podejście do tematu to niech da znać. Mogę przygotować inny wpis filmowy w najbliższym czasie. Kilka dodatkowych refleksji na które wpadłem podczas oglądania wrzuciłem na następną stronę.

 

Kilka refleksji na koniec

Warto wyjść poza strefe swojego komfortu i porzucić zbiór filmów, seriali, które narzuca nam Netflix, HBO, Showmax (w chwili gdy to czytacie to już pewnie nieaktualne) i czego tam jeszcze się teraz używa. Warto sięgać po rzeczy, które teoretycznie nas nie interesują, bo nawet jeśli film ogólnie nam się nie spodoba to może akurat jedną scenę zapamiętamy, z której wyciągniemy coś ciekawego dla siebie. A w najlepszym wypadku całość nam się spodoba (miałem takie sytuacje w tym miesiącu). To już mówiłem na początku. Trochę mnie martwi, ze sporą część filmów oglądałem z lektorem, bo nie było wersji z napisami, a myślę, że oglądając takiego np Jaya i Cichego Boba z lektorem straciłem część gagów. Niby czasem oryginalne głosy się przenikały (a na polskim dubbingu Spidermana wręcz czułem jak to mogło brzmieć w oryginale i uśmiechałem sie na myśl oryginalnych tekstów) i coś słyszałem, ale zapewne nie wszystko.  Trzecia rzecz to 365 challenge. Jeśli ktoś chce dołączyć to śmiało może pisać, wszak do końca roku dużo czasu i zawsze można nadrobić te parę/kilka/naście/dziesiąt filmów.:) Kolejna rzecz to zauważyłem, że zrobiłem się ostatnio bardziej surowy w stosunku do filmów. Czy to wina tego, że widziałem za dużo i stałem się zgorzkniały, że niedługo osiągnę poziom ludzi wystawiających 3 filmom, w których ewidentnie widać kawał dobrej roboty? Być może, choć parę filmów ze szczytu listy nadal potrafi mnie poruszyć. Mam zamiar jednak kontynuować i nadrobić kolejne filmy, zwłaszcza, że takiego np "Jasminum" Kolskiego nie doceniłbym oglądając go kilka(naście) lat temu.

Dajcie znać czy przeczytaliście, a jak przeczytaliście, jak podoba Wam się ta formuła, co byście dodali, co byście zmienili, co byście usunęli? Czy będziecie jak Internauci z Jay i Cichy Bob kontraatakuje, czy jak angielski generał z Jak rozpętałem drugą wojnę światową - wybór należy do Was. ;)

Oceń bloga:
10

Komentarze (38)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper