Bóg Wojny, Bóg Gier

BLOG
445V
Trezege | 09.04.2010, 15:49
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

31 marca był nie tylko dniem startu PPE, ale i premierą PlayStation 3 w moim domu. Wcześniej cena odstraszała mnie od zakupu, ale fakt wypuszczenia odchudzonej wersji konsoli i wydania God of War III ostatecznie przekonały mnie do wydania kasiory. W ten oto sposób już ponad tydzień pogrywam w najnowszą odsłonę Boga Wojny. I chyba nikogo nie zaskoczę, mówiąc, że jest to jedna z najlepszych gier w historii.

31 marca był nie tylko dniem startu PPE, ale i premierą PlayStation 3 w moim domu. Wcześniej cena odstraszała mnie od zakupu, ale fakt wypuszczenia odchudzonej wersji konsoli i wydania God of War III ostatecznie przekonały mnie do wydania kasiory. W ten oto sposób już ponad tydzień pogrywam w najnowszą odsłonę Boga Wojny. I chyba nikogo nie zaskoczę, mówiąc, że jest to jedna z najlepszych gier w historii.

xxxxx

 

Moc. To czuje się przez caly czas obcowania z grą. Moc brutalnych zagrań Kratosa, moc konsoli, przeliczającej te wszystkie potyczki z wielkimi przeciwnikami. Nowości w systemie walki są wspaniałe - dzięki zastosowaniu przedmiotów w końcu można używać jakichś boskich mocy do woli, kompletnie rozłożył mnie na łopatki motyw z łapaniem wroga i taranowaniem nim pobliskich adwersarzy. Walka daje satysfakcję i frajdę, bo mamy więcej możliwości rozprawienia się z oponentami. Super, że mamy Cestusa, po zaliczeniu Chains of Olympus liczyłem na broń podobną do Gauntlet of Zeus i się doczekałem. Puzzle nie są ani za łatwe, ani za trudne, dzięki czemu nie stoimy w miejscu i mamy radość z rozwiązywania ich. Mógłbym tak długo wymieniać, ale to chyba nie miałoby sensu. Każdy i tak wie, jak świetną grą jest GoWIII. Dopóki jej nie ukończyłem, w trakcie rozgrywki myślałem, że to najlepsza gra wszech czasów (UWAGA, spoilery w następnym akapicie).

Po napisach końcowych stwierdzam, że do ideału zabrakło bardzo mało, ale jednak czegoś zabrakło. Jeśli miałbym wymienić coś, co mi się nie podobało, to bez wątpienia wskazałbym zakończenie. Nie po to 3 części mszczę się na bogach i wysłuchuje gadek o cyklu, w którym syn odbiera władzę ojcu, żeby oglądać zabijającego się Kratosa. I co to za numery, że Kratosowi, największemu madafacznemu zabijace, które ma życie innych za nic, nagle coś pod koniec gry się odwiduje i chce ocalić Pandorę. Ja rozumiem, że miał córkę i ją stracił itd., ale to zupełnie nie po kratosowemu.

 

Gdyby to zmienić i dodać więcej kilkuetapowych walk z bossami (jak walki w "dwójce" lub ta z Hadesem) bez wątpienia otrzymalibyśmy grę idealną, a tak jest "tylko" prawie ideał. Od razu mówię, że nie próbuje się czepiać czegoś na siłę, bo uważam, że ta gra to cudo, po prostu zastanawiam się, jak mogłaby być IDEAŁEM.

Na koniec jeszcze kilka słów o polskiej lokalizacji. Generalnie Boguś spisał się bardzo dobrze, a jak powiedział "Zatem szykuj się na śmierć, Posejdonie", to myślałem, że ze strachu narobię w gacie:). Brawa dla niego. Reszta aktorów też trzyma poziom, chociaż za dużo tutaj głosów rodem z dubbingu Spider-mana czy innych kreskówek, nie wszyscy są bardzo dobrzy. Jak na mój gust niepotrzebnie tłumacze wrzucili kupę starych słów: np. "chwyć mą rękę" zamiast "moją rękę" itd. ogólnie jednak jest bardzo dobrze jeśli chodzi o tłumaczenie i polskie głosy. Jeżeli ktoś jeszcze nie grał i zastanawia się nad zakupem, to szczerze polecam grę. Dla Kratosa warto kupić PlayStation 3.

Oceń bloga:
3

Komentarze (6)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper