Żmijowisko - wywiad z Pawłem Domagałą. "W Polsce popularne tematy są szybko zajeżdżane"

Żmijowisko - wywiad z Pawłem Domagałą. "W Polsce popularne tematy są szybko zajeżdżane"

Roger Żochowski | 05.11.2019, 09:42

Paweł Domagała gra główną rolę w nowym kryminale Canal + - Żmijowisko. Porozmawialiśmy z nim o kryminałach, tym jak dostał rolę, zarzynaniu polskiego rynku, pokoleniu 30-latków, pracy na Mazurach i... Grze o tron. 

Roger Żochowski: Cześć Paweł miło cię poznać. Jak samopoczucie?

Dalsza część tekstu pod wideo

Paweł Domagała: Bardzo dobrze przygotowałem nawet dla Ciebie na wywiad czekoladki.

Roger: Miło z Twojej strony, ale jestem na diecie. Czwarty raz w tym roku.

Paweł: Dobra to chyba tutaj skończymy ten wywiad (śmiech).

Roger: Skoro pierwsze lody już przełamaliśmy może opowiesz trochę o postaci Arka, którą grasz w Żmijowisku?

Paweł: Jakbym chciał dokładnie opowiedzieć Ci, kogo gram musiałbym zaspoilerować serial, więc powiem tylko tyle, że jak myślę o Arku, to jest on takim everymanem. Człowiekiem niezapamiętywalnym. Ojciec Polak jakich pełno, trochę jak ja albo Ty. No dobra bardziej jak ty. (śmiech).

Roger: A chciałem ci zadawać tylko łatwe pytania, ale już nieaktualne :)

Paweł. No dobra chodzi o człowieka, który w swoim środowisku nie ma wysokich notowań, najsłabsze ogniwo. W każdej grupie jest ktoś, z kogo drze się łacha, jest kozłem ofiarnym. Arek jest trochę taką osobą. 

Roger: Słyszałem że producenci dobierając rolę Arka od razu wiedzieli, że to musisz być ty, nie było nawet zdjęć próbnych. Jesteś taki dobry czy poszło po kosztach (śmiech).

Paweł: Tak było (śmiech). Bardzo się z tego cieszę i dziękuję producentom za zaufanie. Pewnie chodziło o to, że miałem coś, co pasowało do tej postaci. Przecież nie wzięli mnie dlatego, że jestem genialnym aktorem, wybitną postacią polskiej kinematografii, która nie chodzi na castingi. Wiesz to jest tak, że łatwiej wziąć Brada Pitta, który jest przystojny, niż Roberta Więckiewicza i zrobić z niego przystojniaka.

Żmijowisko - wywiad z Pawłem Domagałą. "W Polsce popularne tematy są szybko zajeżdżane"

Roger: A ja myślę, że się da (śmiech).

Paweł: Może i tak, ale na pewno jest drożej. Ja jestem wiesz bardzo tani, a tutaj było dużo gwiazd, które brały ogromne pieniądze (śmiech). Dlatego producenci pewnie pomyśleli, kto jest tani i dobrze to zagra i byłem pierwszy na liście.

Roger: Faktem jest, że dostałeś rolę bardzo dramatyczną, podczas gdy przez ludzi kojarzony jesteś raczej z tymi komediowymi.

Paweł: Wiadomo, że szerokiej publiczności znany jestem raczej jako kabareciarz, ale w teatrze nie gram tylko w komediach. To tak naprawdę nie ma znaczenia, bo komedia jest trudnym gatunkiem i jak się ma już doświadczenie w takich rolach, to naprawdę nic nie jest straszne.

Roger: W Żmijowisku pewnym utrudnieniem były zapewne trzy linie czasowe. Nie czułeś się trochę zagubiony, gdy na planie ciągle żonglowano czasem, trzeba było pamiętać co już się wydarzyło, a co dopiero będzie, by w innej scenie układać sobie w głowie to wszystko na nowo?

Paweł: Fakt, tutaj nie było za dużo miejsca na improwizację. Wszystko było bardzo precyzyjnie napisane i trzeba było  trzymać się w ryzach. Czekało nas dużo pracy przed wejściem na plan, kiedy trzeba było sobie rozpisywać co i kiedy było oraz w którym momencie historii jesteśmy. To była wręcz matematyczna, precyzyjna praca i zawsze wieczorem sprawdzaliśmy przed kolejnym dniem, co nas czeka i gdzie na osi czasu się znajdujemy.

Roger: A podobało ci się w ogóle na planie Mrągowie? Te wszystkie malownicze jeziora i lasy?

Paweł: Ja byłem pierwszy raz w Mrągowie, w ogóle pierwszy raz na Mazurach.

Żmijowisko - wywiad z Pawłem Domagałą. "W Polsce popularne tematy są szybko zajeżdżane"

Roger: Pierwszy raz na Mazurach byleś, naprawdę? Dobra to chyba ja teraz zakończę ten wywiad (śmiech)

Paweł: Było to na pewno spektakularne, bo kręciliśmy też w miejscach nieodwiedzanych i mało dostępnych. To na pewno zbudowało atmosferę. Zawsze lepiej jest grać w plenerze niż w studio. Choć też zależy to trochę od gatunku. Wyobraź sobie sitcom taki jak "Przyjaciele". To było z publicznością kręcone w warunkach teatralnych. I wydaje mi się, że to było miarą sukcesu tego serialu.

Roger: Boisz się trochę reakcji fanów książki, którzy będą na pewno bardzo krytyczni wobec Twojej roli?

Paweł: Zawsze gdy w grę wchodzi adaptacja książki, która jest popularna, bardzo ciężko wyjść z tego obronną ręką. Ja też jestem krytyczny w takich sytuacjach, ale zobacz na przykład "Grę o tron" - tutaj się udało.

Roger: Polemizowałbym (śmiech). Nie wiem czy oglądałeś ostatni sezon?

Paweł: Nie oglądałem nic, ale podobno ci co czytali książkę byli zadowoleni.

Roger: To znamy chyba innych fanów (śmiech).

Paweł: Wiesz z tym nigdy nie wygrasz, jednak literatura to jest literatura. Jak ktoś czyta Żmijowisko działa wyobraźnia, każdy ma jakiś odnośnik do swoich przeżyć, dzieciństwa, jakaś postać kojarzy mu się z osobą, którą zna. No nie wygrasz z czymś takim. Ja np. nie lubię "Lotu nad kukułczym gniazdem", bo najpierw przeczytałem książkę, która jest opowiedziana z  perspektywy wodza. I to że nagle McMurphy został główną postacią było dla mnie nie do przyjęcia. To jest naturalne, ale z drugiej strony cieszę się, że są ludzie, dla których literatura jest taką ważną rzeczą, że jednak nie wygra się z wyobraźnią. To jest bardzo budujące.

Żmijowisko - wywiad z Pawłem Domagałą. "W Polsce popularne tematy są szybko zajeżdżane"

Roger: A czy serial nie jest trochę obrazem pokolenia 30-latków, którzy są niedojrzali, którzy niedorośli do ról, które narzuciło im życie?

Paweł: Na pewno jest tu wiele płaszczyzn, dzięki którym ten serial będzie ciekawy. Oprócz wątku kryminalnego, jest również obyczajowy, z którym każdy może się utożsamić. Wiesz każdy w życiu był choć raz takim Arkiem, odrzuconym, wyśmiewanym, ale też każdy był tym chujkiem, budował swoje ego, poczucie własnej wartości na tym, że komuś dowalał. Więc ma to też taki wymiar społeczny. Czy to jest diagnoza 30-latków? Cóż, teraz ciężko jest zdiagnozować całe pokolenie, ono jest przecież bardzo zróżnicowane w zależności od tego gdzie się wychowywało. W Żmijowisku na pewno mamy obraz Warszafki, show-biznesu, co też jest ciekawe dla widza, ale mamy też Polskę B, choć bardzo nie lubię tego określenia. Wydaje mi się, że nawet jak ktoś nie lubi kryminałów w Żmijowisku odnajdzie dużo ciekawych wątków relacyjnych i obyczajowych.

Roger: A propo kryminałów - masz jakieś ulubione, które mógłbyś polecić?

Paweł: Nie jest to mój ulubiony gatunek, ale rzeczywiście po tym jak przeczytałem Żmijowisko zacząłem czytać inne kryminały jak choćby "Milenium". Chociaż jest tu również ryzyko. W Polsce takie tematy są często szybko zajeżdżane. Jak była moda na taniec wszyscy robili programy o tańcu. Popularne stało się gotowanie to nagle wszyscy zaczęli gotować. A teraz jest wysyp kryminałów. I nie wiem czy to nie jest trochę zabijanie gatunku. Całe szczęście w Żmijowisku, jak wspomniałem, mamy jeszcze stronę obyczajowo-społeczną.

Roger: Obiło mi się nawet o uszy, że przed Żmijowiskiem odrzuciłeś kilka ról komediowych.

Paweł: W związku z tym, że tworzę też muzykę wychodzę z założenia, że będę grał tylko w tym czym faktycznie chcę. Muzyka daje mi ten luksus i bezpieczeństwo, staranniej dobieram role. Na pewno nigdy nie zrezygnuję z muzyki i na pewno nigdy nie zrezygnuję z aktorstwa. Muzyka jest moja, tutaj za wszystko odpowiadam razem z Łukaszem Borowieckim, wszystko jest od początku do końca takie, jak chcemy. Nie mam wielkich wytwórni, wielkich pieniędzy, to jest wszystko nasza wizja. A co do samych komedii to niestety ostatnio wszystkie są na jedno kopyto.

Roger: Tomasz Karolak by się chyba obraził (śmiech).

Paweł: Ja to co miałem, pokazałem. Więc jeśli pojawi się coś ciekawego w komedii, coś się zmieni, to oczywiście nie mówię nie. Czekam na mały realizm w stylu Diablo Cody.

Roger: A fajnie pracowało się nad utworem promującym Żmijowisko? Upiekłeś dwie pieczenie na jednym ogniu.

Paweł: Bardzo się ucieszyłem z propozycji, ale długo się nad nią zastanawiałem, bo nie chciałem tego łączyć. Jednak wszędzie gdzie wyjeżdżam biorę gitarę, więc i tak gram, bo ćwiczę. Wymyśliłem sobie melodię, ale miałem problem ze słowami, bo jednak pisałem je z perspektywy Arka. W związku z tym, że byłem poza domem i byłem już w opłakanym stanie psychicznym, codziennie rozmawiałem z żoną i o roli i o moich wrażeniach. I Zuza napisała tekst. Po raz pierwszy zaśpiewałem nie swój tekst, a czułem jakbym go sam napisał. 

Roger: Dzięki za spotkanie. To co może coś zagrasz na koniec, masz ze sobą tę gitarę? (śmiech)

Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper