Corsair Virtuoso RGB Wireless – recenzja sprzętu. Dźwięk, wygląd i szyk

Corsair Virtuoso RGB Wireless – recenzja sprzętu. Dźwięk, wygląd i szyk

Wojciech Gruszczyk | 23.10.2019, 13:15

Corsair ma w katalogu swoich produktów sporo dobrego sprzętu, ale wyczekując na kuriera z Corsair Virtuoso RGB Wireless nie sądziłem, że zostanę tak pozytywnie zaskoczony. Firma wchodzi na nowy poziom wprowadzając słuchawki, które nie tylko oferują świetną jakość dźwięku z dopracowaną przestrzennością. Amerykański producent wrzucił do katalogu stylowe urządzenie, które prezentacją i wykonaniem wyznaczy sobie drogę do serc wielu graczy.

Na wstępie na pewno muszę wyjaśnić powyższe słowa. Doskonale zdaję sobie sprawę, że w gamingowych słuchawkach najważniejszy jest dźwięk oraz wrażenia podczas rozgrywki, ale musicie mi przyznać jedno – gdy Wasz portfel ma zostać wychudzony o 799 zł, to liczycie nie tylko na „podstawowe wrażenia”. W tej cenie chcecie produktu z wyższej półki i właśnie z takim przekonaniem podszedłem do najnowszego urządzenia Corsair. Wiedziałem, że mogę po tym producencie spodziewać się fantastycznego dźwięku, ale nie spodziewałem się tak dobrego wykonania przy tak ładnym designie.

Dalsza część tekstu pod wideo

Corsair Virtuoso RGB Wireless – recenzja sprzętu. Dźwięk, wygląd i szyk

Corsair Virtuoso RGB Wireless – wygląd i zawartość

Lubię ten moment, gdy jestem pozytywnie zaskoczony urządzeniem od dosłownie pierwszej chwili i właśnie tego uczucia doświadczyłem otwierając pudełko z Corsair Virtuoso RGB Wireless. Sprzęt od razu robi piorunujące wrażenie, ponieważ zobaczyłem tutaj połączenie aluminium z białym plastikiem i szczerze mówiąc – nie spodziewałem się tak pozytywnego efektu. Producent zastosował na muszlach szare pianki zapamiętujące położenie głowy i to samo wykończenie pojawiło się od wewnętrznej strony pałąka – od góry widzimy białą tkaninę. Całość dopełniają metalowe, matowe połączenia, które otrzymały skromne połyskujące wykończenie. Gdy już włączymy sprzęt, na obu nausznikach możemy obserwować podświetlone loga producenta – intensywność, efekt oraz kolor można dowolnie dostosować. Sprzęt posiada wyraźnie zaakcentowaną, skokową regulację, a jednocześnie bez problemu go rozłożycie kładąc obie słuchawki wewnętrzną stroną przykładowo na biurku. Na prawej słuchawce wylądowała dająca odpowiedni opór rolka oraz włącznik, a na lewej znajdziemy małą diodę, wejście na kable oraz mikrofon. Nie ma tutaj mowy o przypadkowym rozwiązaniu – podczas testów miałem doskonale świadomość, że każdy drobny element headsetu został dokładnie przemyślany przez producenta, który chciał dopieścić najdrobniejsze detale.

Mam przy tym świadomość, że jednego z najważniejszych elementów Corsair Virtuoso RGB Wireless nie mogę zaprezentować na zdjęciach lub filmikach. Amerykanie wykorzystali topowe materiały, dzięki którym sprzęt zaskakuje wykonaniem – to obłędnie solidne i dopracowane słuchawki. Ruch nauszników jest odczuwalny, trzeba użyć do tego odrobinę siły. Podobnie zresztą w przypadku regulacji pałąka, gdzie także nie ma mowy o przypadkowym ruchu. Inżynierowie skorzystali z solidnych materiałów i potrafili je doskonale wykorzystać – tak by zapewnić użytkownikowi poczucie, że kupił coś więcej niż zwykły headset. Muszę na pewno wspomnieć, że świetnie w sprzęcie prezentują się drobne detale – tutaj na pałąku wylądował skromny napis „Corsair”. To mały szczegół, który jednak nadaje charakteru całej konstrukcji.

Do pudełka obok urządzenia trafił jeszcze nadajnik na USB do połączenia bezprzewodowego (PS4 + PC), 1,5-metrowy kabel 3,5mm jack oraz 1,5-metrowy przewód USB-C – USB-A (do bezpośredniego podłączenia do PC i ładowania). Ostatnim elementem zestawu jest odłączany mikrofon zakończony wtykiem mini USB – nie jestem fanem takiego rozwiązania, ale pierwszy raz wpadła w moje ręce tak dobrze przygotowana konstrukcja, ponieważ majk ma swoje wyraźnie dopasowane miejsce, nie ma szans, by sprzęt się odłączyć, a producent zadbał nawet o dodatkowy przycisk do wyciszenia. Firma pomyślała o dobrym oznakowaniu trybów: specjalna dioda sygnalizuje włączenie (zielony kolor) lub wyłączenie (czerwony kolor). Corsair zapewnia zestaw, który bez problemu podłączycie do PC oraz PlayStation 4 i właśnie na tych urządzeniach wykorzystacie niemal pełny potencjał sprzętu. Można oczywiście podłączyć słuchawki za pomocą przewodu z kontrolerem do Xboksa One lub Nintendo Switcha, jednak szczerze mówiąc? Ten sprzęt jest za dobry, by godzić się na takie półśrodki. Można przy tym jedynie żałować braku implementacji Bluetootha, dzięki któremu moglibyśmy podłączyć słuchawki także do smartfona bez konieczności szukania przewodu.

Corsair Virtuoso RGB Wireless – recenzja sprzętu. Dźwięk, wygląd i szyk

Corsair Virtuoso RGB Wireless – wygoda i rozgrywka

Corsair zadbał o wykonanie urządzenia, które bardzo dokładnie przylega do głowy. Firma postawiła na aluminium oraz bardzo wygodne poduszki – materiał dostosowuje się do ciała – a nawet po ponad 12 godzinnej sesji (praca + rozgrywka) ciężar urządzenia nie był dla mnie problemem. Gorzej jednak wypada odprowadzanie ciepła, bo wystarczyło, że w biurze zrobiło się odrobinę cieplej, a już czułem, że moja głowa potrzebuje „oddechu”. Sprzęt zdecydowanie przylega do ciała, świetnie odcina od dzięków z zewnątrz i można jedynie żałować, że w pudełku nie znalazł się drugi zestaw poduszek, który byłby lepiej dostosowany do intensywnej pracy.

Istotnym zagadnieniem jest również samo podłączenie, bo akurat tym razem od podjętej decyzji naprawdę sporo zależy. Podczas bezprzewodowej rozgrywki nie odczuwałem najmniejszych opóźnień, dźwięk nigdy nie został zniekształcony, a zasięg 18 metrów sprawił, że nigdy nie odczuwałem niedogodności związanych z wybranym typem połączenia. Zastosowany akumulator zdaniem producenta powinien zapewnić grę na 20 godzin, ale podczas testów potrafiłem przeciągnąć ten czas do 23-25 godzin – sporo w tym wypadku zależy od głośności oraz samego podświetlenia. Jeśli nie zamierzacie męczyć uszu, a świecące muszle nie są dla Was najważniejsze – to na pewno będziecie bardzo zadowoleni. Firma zastosowała także system inteligentnego usypiania, więc gdy akurat musimy odebrać telefon i ściągamy headset z głowy – akcelerometr wyczuwa zmianę nachylenia sprzętu i włącza tryb uśpienia. Pozwala to zaoszczędzić akumulator.

Producent zastosował dopasowane do potrzeb graczy 50-milimetrowe przetworniki neodymowe, które oferują niesamowite wrażenia podczas rozgrywki. Urządzenie jest zaskakująco głośne, bas w trakcie rozgrywki jest wyraźny-mocny, ale jednocześnie średnie tony są dobrze zaakcentowane. Twórcom udało się zadbać, by każdy wybuch znajdujący się obok naszego bohatera był odczuwalny. Świetnie sprawdzają się wszystkie shootery, w których możemy nie tylko określić położenie przeciwnika oraz jego ruch (wirtualny dźwięk przestrzenny 7.1 robi robotę... Ale niestety nadal pełne wrażenia są dostępne na głównie na PC), ale gdy już docierają do nas pierwsze strzały – z łatwością poczujecie, skąd przychodzi atak. Sprawia to wyśmienite wrażenie, ale drobne zastrzeżenia pojawiają się w momencie, gdy na ekranie dzieje się bardzo dużo – im więcej efektów, wybuchów, wystrzałów z różnych miejsc, tym pojawia się skromny problem z brakiem separacji dźwięków. Mimo to pragnę podkreślić, że pod względem rozgrywki – sprzęt totalnie nie zawodzi, ponieważ każdy efekt bezpośredni jest bardzo dobrze słyszalny i odczuwalny.

Bardzo podobne wrażenia w przypadku Corsair Virtuoso RGB Wireless pojawiają się w momencie słuchania muzyki. Jak to działa w praktyce? Bardzo różnie. Sprzęt nie oferuje szerokiej przestrzeni, gdy pojawia się wiele instrumentów, trudno mówić o odpowiedniej separacji dźwięków. Im więcej się dzieje w słuchawce, tym wyraźnie czuć, że sprzęt został w głównej mierze stworzony dla graczy. Podobne wrażenia pojawiają się w przypadku oglądania filmów lub seriali, bo choć rewelacyjnie wypadają wszystkie dialogi, które są bardzo dobrze zaakcentowane (to samo pojawia się w grach), to problemem okazują się sytuacje, gdy na ekranie jesteśmy świadkami kontrolowanego chaosu.

Corsair Virtuoso RGB Wireless – recenzja sprzętu. Dźwięk, wygląd i szyk

Corsair Virtuoso RGB Wireless – mikrofon i aplikacja

Tak jak już wspomniałem – nie jestem fanem odłączanych mikrofonów – ale tym razem Corsair postarał się, by już pierwsze wrażenia z obcowania z tym urządzeniem były dobre, ponieważ sama konstrukcja jest bardzo solidna. Firma wykorzystała tutaj połączenie gumy z metalem, co wyraźnie wpływa na doświadczenie. Sam wyłapywany dźwięk jest wprost kapitalny – każde drobne polecenie było słyszalne przez moich współtowarzyszy broni, ponieważ sprzęt dostarcza wyraźny i naturalny głos. To zdecydowanie jeden z najlepszych mikrotonów dostępnych na rynku, którego jakość zadowoli większość graczy.

Corsair zachęca również do korzystania ze specjalnej aplikacji, która w zasadzie jest standardowym programem dla nowoczesnych słuchawek. Zajmiecie się w tym miejscu dostosowaniem dźwięku za pomocą equalizera, stworzycie profile pod poszczególne gry (sprzęt automatycznie przełączy się podczas włączenia wybranego tytułu), włączycie 7.1, dostosujecie tryb uśpienia lub po prostu ustawicie odpowiednie podświetlenie.

Corsair Virtuoso RGB Wireless – recenzja sprzętu. Dźwięk, wygląd i szyk

Corsair Virtuoso RGB Wireless – czy warto?

Corsair stworzył elegancko wyglądający, dopracowany pod względem budowy headset, który zapewnia znakomitą rozgrywkę. Firma wykorzystała fantastyczne materiały, by uzyskać urządzenie o wysokim standardzie z topowym mikrofonem. Nadal można dopracować samą przestrzeń, a idealnym rozwiązaniem byłoby zadbanie także o dodatkowe połączenie i wymienne poduszki, ale... Już i tak Corsair Virtuoso RGB Wireless zapewnia kapitalne wrażenia i jest to bez wątpienia jedno z urządzeń, które warto rozważyć podczas przymierzania się do nowych słuchawek. 

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper