Graliśmy w Styx: Shards of Darkness - klisza kliszę kliszą pogania

Graliśmy w Styx: Shards of Darkness - klisza kliszę kliszą pogania

JaMaJ | 21.08.2016, 13:30

Na papierze gra wygląda na najlepszą grę w historii. Jest widok TPP, mechanika stealth, zbieranie surowców, crafting, otwarte lokacje z licznymi drogami do wyboru, co-op dostępny w każdym momencie gry, wiele celów do wykonania na raz, co w połączeniu z co-opem stwarza ciekawe możliwości. Niestety, tak jak mogliście się zapewne domyślić, połączenie każdego modnego teraz elementu nie wyszło grze na dobre.

Widać mnóstwo inspiracji - można chować się do szafy, by zabijać z niej po cichu i jednocześnie schować ofiarę do środka, można obracać pułapki przeciwko osobom, które je założyły, można tworzyć ze zbieranych rzeczy strzałki powalające przeciwników, można rozwijać postać korzystając z drzewka umiejętności - ale żadnemu z tych elementów nie poświęcono zbytniej uwagi, przez co gra wygląda jak kolorowe plamy ułożone obok siebie, nie jak tęcza, której mnogość barw tworzy się jedną, zgraną całość. Co za dużo, to niezdrowo - i ta gra jest idealnym tego potwierdzeniem. Brak jej indywidualizmu, wszystko co tu widzimy, widzieliśmy już gdzieś indziej.

Dalsza część tekstu pod wideo

Przedstawiony fragment gameplayu pozwalał na infiltrowanie ogromnego zamku i znalezienie zeń drogi ucieczki. Zamek jest przepastny, rozbudowany, z przejściami, gzymsami, okiennicami pozwalającymi na wybranie drogi, którą podążymy do celu.

Oko potrafi przykuć ciekawy design. O ile grafika szczególnie nie zachwyca, tak właśnie kierunek, który obrano w kwestii artystycznej, jest jak najbardziej prawidłowy. Średniowieczny zamek okraszony szczyptą klimatu fantasy* wespół z dynamicznym, naturalnie prezentującym się oświetleniem wygląda przyzwoicie, tak z rytmu oglądania ciekawych wizualiów wywalała co chwilę pokraczna animacja, komiczny ragdoll, problemy z detekcją kolizji i rozsynchronizowane widzenie przeciwników, którzy nieraz nie potrafili dostrzec goblina przechadzającego się tuż przed nimi.

Gra pojawi się na rynku na początku 2017 roku, więc jest jeszcze trochę czasu na doszlifowanie produktu. Jeżeli uda się poprawić powyższe niedociągnięcia i lepiej zblendować ze sobą poszczególne mechaniki, wtedy być może będziemy mogli mówić o czymś ciekawym w temacie skradanek.

*Cała gra jest utrzymana w stworzonym przez Cyanide Studios świecie fantasy. Podczas pokazu wspomniano o mrocznych elfach, więc na pytanie, czy bazują na systemie Forgotten Realms, odpowiedź była przecząca.

cropper