Historia konsol: Atari XEGS

Historia konsol: Atari XEGS

Roger Żochowski | 24.04.2016, 09:00

Niektóre marki są jak wino – im starsze, tym lepsze. Niestety nie można powiedzieć tego o firmie Atari. Amerykański gigant zaczął z wysokiego C, jednak wraz z kolejnymi latami systematycznie obniżał sobie poprzeczkę. XEGS był jednym z ostatnich gwoździ do jego trumny.

 

Dalsza część tekstu pod wideo

Tak naprawdę ciężko powiedzieć, dlaczego Atari zdecydowało się na wydanie na rynek systemu, który już przed premierą skazany był na porażkę. Pod przywództwem Jacka Tramiela, Amerykanie nie do końca wiedzieli, w jakim kierunku pójdzie branża po wielkim kryzysie z 1983 roku. Podczas gdy Nintendo i Sega robiły swoje, odbudowując zaufanie klientów do konsol wideo, Atari starało się stawiać bezpieczne kroki. Nie było pasji, nie było pomysłu, nie było dobrego sprzętu. Zanim XEGS trafił na rynek, firma wydała dwa systemy, które nie przyniosły oczekiwanego splendoru. W 1984 roku na rynek trafiło Atari 7800, a nieco później Atari 2600 Jr, nowa wersja kultowego, ale przestarzałego Atari 2600. Żadna z tych prób nie była w stanie odwrócić uwagi od świetnie sprzedającego się NES-a firmy hydraulika. Zdecydowano się więc uderzyć po raz kolejny – tym razem z konsolą o nazwie XE Game System.

Specyfikacja

Procesory: Atari 6502c (1.79 MHz) Pokey (dźwięk) Antic (grafika) GTIA (wideo) Freddy (zarządzanie pamięcią)
Rozdzielczość: 320x192
Kolory: 256 (16 jednocześnie)
Dźwięk: 4 kanały; 3,5 oktawy 
Pamięć: 64 Kb RAM, 16 KB VRAM
Nośnik: kartridże, dyskietki
Porty na pady: 2
Cena na aukcjach: około 100-200 złotych

Była to dość rozpaczliwa i nieprzemyślana decyzja. XEGS jako kolejny został oparty na technologii 8-bitowej, która w roku 1987 odchodziła już do lamusa. A znane przysłowie mówi, że kto stoi w miejscu, ten się cofa. Konsola nie miała nowej konstrukcji – ta została oparta na komputerach z serii 65XE. Ba, był to wręcz ten sam sprzęt ubrany w konsolowe szaty. Atari zastosowało podobny manewr, co w przypadku Atari 5200, dla którego bazą był komputer Atari 400. Pisząc wprost – firma zdecydowała się pójść po linii najmniejszego oporu, a to nie zwiastowało niczego dobrego.

Platforma zadebiutowała na rynku w 1987 r. w cenie 199 dolarów. Hitem stały się ogromne, pastelowe przyciski na obudowie. Oprócz samej konsoli w skład zestawu weszła także klawiatura, lightgun, joystick oraz trzy gry. Pierwsza z nich to wbudowane w system Missile Command, które można było uruchomić tylko wtedy, gdy w konsoli nie było kartridża. Kolejne dwie to Flight Simulator II i Bug Hunt. Jak doskonale wiemy, siłą każdej konsoli są gry – XEGS nie miał w tym aspekcie praktycznie nic nowego do zaoferowania. Powolny i nużący na dłuższą metę Flight Simulator II kompletnie nie pasował do synonimu słowa „konsola”, z kolei Bug Hunt to prosta i niedopracowana strzelanina na lightguna. Włodarze Nintendo i Segi musieli mieć niezły ubaw, sprawdzając konkurencyjny system w akcji. 

Łącznie na Atari XEGS ukazały się 32 tytuły, z czego 29 w roku 1987, a zaledwie 3 w 1988, co doskonale pokazuje, jak krótki żywot miał ten system. Oprogramowanie było dystrybuowane na kartridżach ROM, które nie różniły się od tych wykorzystywanych w komputerach z linii XE. Jedyna nowość to specjalnie zaprojektowane pudełka z okładkami w kolorze niebieskim, na których można było wypatrzyć artwork i logo konsoli. Ze względu na wyjątkowe opakowanie tytuły na XEGS były drogie w porównaniu do tych z XE. Ich zakup trudno było jednak racjonalnie uzasadnić, bowiem same gry praktycznie niczym się nie różniły od swoich tańszych odpowiedników z komputerów. A skoro gry z XE były kompatybilne – po co przepłacać? Prawda jest taka, że większość produkcji na XEGS to starocie włożone do ładnych pudełek. Nie było czym przyciągnąć ludzi, a Atari sprawiało wrażenie, jakby w ogóle mu na tym nie zależało. Na marketing czy akcje promocyjne z prawdziwego zdarzenia kasy nikt nie znalazł. 

Neil Harrism, dyrektor Atari do spraw komunikacji, tłumaczył, że XEGS miał być czymś w rodzaju komputera dla początkujących połączonego z „wyrafinowaną konsolą do gier”. Taka hybryda miała przyciągnąć większą liczbę sprzedawców detalicznych i zdobyć zupełnie nowe rynki. Dlatego też przy promocji posłużono się sloganem „Two System In One For Twice The Fun”, sugerującym, że jeśli ktoś zamierza kupić komputer domowy i konsolę, lepiej wydać pieniądze na Atari XEGS. Sukces systemu miały zapewnić kilkuletnie, ale sprawdzone produkcje, takie jak Archon: The Light and the Dark, Lode Runner czy Karateka. Tyle że hardkorowi gracze mieli w nosie stare gry, widząc śmigającego Sonica, Mariana czy hity z automatów u konkurencji, z kolei nowi konsumenci nie mieli zielonego pojęcia o sprawdzonych markach. Trzeba jednak zaznaczyć, że konsolę faktycznie można było w łatwy i szybki sposób przerobić na komputer domowy. I nie chodzi tu tylko o możliwość podpięcia klawiatury, ale także kompatybilnych z 8-bitowymi komputerami urządzeń peryferyjnych pokroju dysku twardego, drukarki czy stacji dyskietek 5,25’’ zapewniającej dostęp do biblioteki tytułów wydanych na 8-bitowce Atari w tym formacie. 

Szczytem arogancji i bezsilności Atari było wypuszczenie na rynek reklamy telewizyjnej, w której ostro zaatakowano NES-a. Naśmiewano się w niej, że konsola Ninny odtwarza tylko kartridże (XEGS uruchamiał także dyskietki), wytknięto brak klawiatury i joysticka, dając do zrozumienia, że sprzęt Nintendo jest dla dzieci. Pomijam nawet fakt, że za cel obrano konsolę, która miała na karku już 4 lata! Wszystko oczywiście zweryfikowali konsumenci. W roku 1988 Nintendo panowało na amerykańskim rynku z 90% udziałów, podczas gdy Atari zbierało ochłapy. Tym bardziej dziwi, że XEGS zszedł z taśm produkcyjnych dopiero w 1992 roku, zaledwie 2 lata przed premierą 32-bitowego PlayStation.
 
PS Tekst pojawił się pierwotnie w 196. numerze PSX Extreme.
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper