Hyde Park: Ile i jakie kolekcjonerki/limitki posiadasz?

Hyde Park: Ile i jakie kolekcjonerki/limitki posiadasz?

Roger Żochowski | 10.04.2016, 13:51

Edycje kolekcjonerskie to już stały krajobraz naszej branży. Praktycznie każda duża gra trafia na rynek w limitowanych edycjach wypełnionych różnymi gadżetami. Jak często sięgacie po specjalne wersje gier i jak duża jest Wasza kolekcja? 

Pytanie tygodnia: Ile i jakie kolekcjonerki posiadasz?

Dalsza część tekstu pod wideo

ROGER: Udało mi się w końcu obejrzeć w kinie Batman v Superman: Dawn of Justice. I teraz nie wiem czy film podobał mi się dlatego, że ludzie tak na niego psioczą i nastawiłem się na coś słabego czy to po prostu fajne kino rozrywkowe. Oczywiście nie jest to żadne arcydzieło, na tle wielu marvelowskich produkcji wypada słabiej, ale mimo wszystko wciąż bawiłem się dobrze. Ben w roli Batmana wypadł lepiej od Bale'a, co uznałbym jeszcze niedawno za bluźnierstwo. Podobały mi się zwłaszcza sceny w Gotham, gdy Nietoperz walczył ze zwykłymi śmiertelnikami. Aż zapragnąłem kolejnego solowego filmu z Gackiem w takiej stylistyce. Na Człowieku ze Stali wynudziłem się niemiłosiernie, tutaj mimo kilku słabszych scen bawiłem się dobrze. Fajnie było zobaczyć jak Superman i Batman  piorą się po pyskach. Oczywiście film ma swoje wady. Producenci mogli trochę spasować z tą miłością Lois i Kenta, oszczędzić nam patosu i dorzucić więcej humoru, rozbudować oszczędne dialogi i trochę zmienić sam finał. Drażniło mnie również to utwierdzanie widza, że po różnych akcjach superherosów nie ma ofiar cywilnych. „Dzielnica ewakuowana”, „port niezamieszkany”, „w budynku nikogo nie było” - po co to? Mimo wszystko polecam każdemu pójść do kina i samemu ocenić film. Ja przez negatywne komentarze byłem nastawiony bardzo sceptycznie do seansu, a okazało się, że to po prostu fajny film z superbohaterami. Tylko i aż tyle.

Pytanie tygodnia: Nie jestem jakimś wielkim fanem edycji limitowanych i kolekcjonerskich, ale na przestrzeni lat kilka się uzbierało. Będą to kolejno:

Silent Hill 2 (PS2)
Silent Hill: Collection (PS2)
Shadow of the Colossus (PS2)
Final Fantasy X (PS2)
Lara Croft Tomb Raider: Anniversary (PS2)
Pandora's Tower (Wii)
Wiedźmin 2 (X360)
Final Fantasy XIII-2 (PS3)
Ni No Kuni (PS3)
Lords of the Fallen (PS3)

 


PEREZ: Ręka do góry, kto się spóźnia i uważa, że to nic złego :). W temacie punktualności jestem strasznie przeczulony i gdy trafiam na osoby, które się spóźniają na umówione spotkanie lub nie dotrzymują terminów, to jakoś ciężko mi nawiązać z nimi dłuższą współpracę. Słyszałem co prawda, że przesadnie traktuję kwestię punktualności (oczywiście od osób, które się spóźniają :)), ale tu działam w myśl zasady, że warto szanować czyjś czas i lepiej być 5 minut wcześniej niż minutę później. Owo marudzenie wiąże się z obserwacjami z ostatnich tygodni, kiedy już kilka razy zdarzyło się, że ktoś „gwarantował, że będzie/zrobi”, a kończyło się na ponaglaniu, co wymuszało przesuwaniu terminów itd. Co zabawniejsze, w wielu przypadkach chodziło o to, że coś komuś zlecałem za kasę, więc to nie kwestia spóźnienia na piwko w pubie. Zazwyczaj staram się podchodzić do ludzi z pozytywnym nastawieniem, co też wiąże się z tym, że nie lubię zbędnych formalności, ale nieraz zastanawiam się, czy nie lepiej mieć wszystko spisane łącznie właśnie z jakimiś zasadami co do terminów i spóźnień. Jak ogarniacie się z takim tematem? 

Z graniem chwilowa pauza na rzecz nadrabiania zaległości filmowo-serialowych. Obejrzałem m.in. „Creed: Narodziny legendy” – jest OK, ale bez szaleństw. Może gdybym nie znał wszystkich części Rocky’ego, to byłoby lepiej, a tak gdzieś cały czas łapałem się na tym, że szukałem odniesień do pierwowzoru (m.in. w scenie, gdy młody ma niemiłosiernie obite oko, a ja czekałem na akcję z żyletką – jasne, powtarzanie tego nie miałoby sensu, ale tamta sytuacja utkwiła mi w pamięci na długo, a tutaj przeszło to bez echa). No i oczywiście The Walking Dead – cóż, finałowa scena to dla mnie takie trochę podsumowanie całego sezonu – pozostawiła niedosyt, chociaż daleko mi do odżegnywania twórców od czci i wiary za podejście do sprawy. Ostatnie odcinki momentami były przegadane, a nie do końca szukam w takim serialu dysput o życiu. Może to też kwestia mojego znużenia materią i braku nieco bardziej wyrazistych postaci, które po drodze się pojawiały (te z początkowych sezonów jakoś bardziej utkwiły mi w głowie). Pozostaje czekać do października. 

Na koniec nieco prywaty – pod naszym playtestem Uncharted 4 rozgorzała konkretna dyskusja, a jednym z jej elementów było narzekanie na komentarze niezalogowanych.  bieluk, odnosząc się do tego konkretnego posta, o którym pisałeś, wydaje mi się, że akurat on jest OK. Autor wyraził swój pogląd, niekoniecznie popularny, ale czy od razu można nazwać to hejtem? Komuś może się nie podobać Uncharted i już, tak po prostu. Padł sensowny argument, że Uncharted ma mieć rozbudowany świat, a autor ma dość sandboksowej struktury w grach, więc to nie był komentarz z cyklu „gupie to!11”. Hantos980 – aż sprawdziłem Twoje szacunki o „ok. 30% komentarzy niezalogowanych”. W ostatnim miesiącu było ponad 30 000 komentarzy z czego ok. 1500 napisali niezalogowani, czyli 5%. To tak w ramach uściślenia :). Do poczytania za tydzień. 

Pytanie tygodnia: Będzie całe zero. Dla niektórych może zabrzmi to jak bluźnierstwo, ale nie przywiązuję się ani do pudełek, ani tym bardziej do gadżetów związanych z grami. Ważne jest dla mnie to, w co gram i ile mam z tego frajdy, a nie pudełko czy figurka dodana do gry.   


WOJTEK: Witajcie! To był zakręcony tydzień pod znakiem umierania. Dark Souls III dostarczyło - dawno się tak dobrze nie bawiłem... No chyba ostatnio przy Bloodborne, czy tam Dark Souls II. From Software ma patent na ten gatunek i mam nadzieję, że Japończycy pracują już nad kolejnym tytułem. 

Małymi krokami patrzę na maj. Sporo dobrego strzelania nadciąga! Na pewno nie będziemy się nudzić... Dobrze, że w zasadzie każdą pozycję możemy sprawdzić przed premierą - twórcy chętnie zapraszają nas na otwarte testy. A nie możemy zapomnieć jeszcze o Nathanie... Skąd brać pieniądze i wolny czas? ;) Ćwierćfinały Ligi Mistrzów pokazały piękno sportu. Kto spodziewał się dramatu Realu? Rewanże będą bardzo ciekawe. Mam nadzieję, że Bayern pokaże klasę... Oby! 

Pytanie tygodnia: Pytanie totalnie nie dla mnie, bo nie zbieram kolekcjonerek. Mam w sumie jedną - z Dying Light - ale zawsze szkoda mi gotówki. Jasne, że podobają mi się te wielkie pudełka lub świetne figurki, jednak wolę kupić 2-3 starsze tytuły lub po prostu oszczędzić pieniądze na coś innego. 


ZAX: Ciekawe czasy mamy w branży. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Sony szykuje dla nas jeszcze w tym roku "zupgrade'owaną" wersję PS4, czyli PS4K, dostosowane do rodzielczości telewizorów 4K. Dla mnie w tej chwili njwiększą niewiadomą jest reakcja Microsoftu. WYdaje mi się, że giganta z Redmond mimo wszystko boli fakt, że Xbox One znajduje się w tyle za PS4 pod względem mocy sprzętowej. I co ciekawe z wypowiedzi Phila Spencera wynika, że Microsoft nie chce tworzyć "aktualizacji hardware'u". Co zatem szykuje amerykańska firma? Myślę, że nową generację Xboksa, dzięki któremu deweloperzy mogloby tworzyć multiplatformowe produkcje na Windows 10 i nową konsolę bez żadnych uproszczeń. Ciekawe czasy, nie ma co...

Czekam jak szczerbaty na suchary na "Krew i Wino", ale szczerze mówiąc wiem czego się tu spodziewać (najwyższej jakości:). Większą niewiadomą jest mimo wszystko rozszerzenie "Far Harbor" do Fallout 4, który ma wprowadzić rozległe zupełnie nowe tereny, tak jak Shivering Isles przy Oblivionie. Mam gorącą nadzieję, że Bethesda w końcu dopracuje należycie questy poboczne, a nie tylko główną kampanią (której scenariusz był w F4 znakomity, najlepszy w historii Bethesdy). Ostatnie DLC Automatron niestety nic nie zrobiło w temacie ekspozycji fabularnej (dostaliśmy więcej opcji customizacji, co samo w sobie jest dobre, ale co za wiele to i świnia nie zeżre...).

Pytanie tygodnia: Nie posiadam


IGOR: Pyrkon coraz bliżej. A nie, już się zaczął, ale jakoś tak nijako – przynajmniej dla mnie, że sam nie wiem jak nastawiać się na sobotę (piszę w piątek wieczorem). Niby jest dużo do roboty, niby sporo prelekcji, a wszystko takie bez wyrazu. Z growych spraw, to rozpocząłem swoją przygodę w świecie MMO z Final Fantasy XIV wraz z dodatkiem – pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne. Mimo że to sieciowa masówka, to wciąż ma zachowany charakterystyczny styl Fajnali. Ponadto po raz pierwszy odpaliłem Personę 4 Golden, którą wziąłem do pociągu na Pyrkon. O dziwo na pierwsze 2 i pół godziny gry to gameplayu jest tu może z kwadrans, ale mimo wszystko wciąga jak odkurzacz i aż krzyczy o więcej. 

Pytanie tygodnia: Posiadam kolekcjonerkę Child of Light – w które niestety jeszcze nie zacząłem grać oraz American Truck Simulator, które dostałem do recenzji. Nie wiem czy to można uznać za kolekcjonerkę, ale mam limitki Super Mario Maker oraz Xenoblade Chronicles X.


SOJER: Dokładnie za miesiąc, 10 maja odbędzie się jedna z najgorętszych premier tego roku - Uncharted 4. W takich momentach dociera do mnie jakim jestem szczęśliwym człowiekiem, ba! Dumnym graczem i posiadaczem maszynki Sony. Naughty Dog niejednokrotnie potwierdziło, że są fachowcami, zaś ich produkcje sprawiają, że takiemu grajkowi jak ja odbiera mowę po pierwszym kontakcie z grą i tak do napisów końcowych. Postanowiłem więc, że zanim dosiądę byka z numerem 4, odświeżę sobie całą serię dzięki remasterowi, kolekcji Nathana Drakea. Najlepsze jest to, że pomimo upływu czasu, cała trójca robi mi dobrze, tak samo jak na swoją premierę, która przecież kilka lat temu gościła wyrywała nas z butów na PS3. Fajnie, że „jedynka” doczekała się wreszcie polskiego dubbingu. W chwili obecnej ostro targam w Uncharted 2 i już niedługo zmierzę się z bezwględnym Lazarewiczem. Pomimo tego, że doskonale znam zwiedzane miejscówki, ich penetracja sprawia mi ogromną radochę - i to jest właśnie piękne w produkcjach ND. Mogę je katować bezustannie. Z racji, iż mój czas na granie nieco się ograniczył (rodzina), to zapewne za kilka lat, niektóre dziwne sytuację będę wspominał z uśmiechem na twarzy. Najlepsze jest zasypianie w fotelu z padem na brzuchu… Nagle ktoś obok uświadamia Cię, że jest godzina czwarta nad ranem (pozdrowienia dla mojej kochanej żony Justynki). Ty natomiast starasz się ukryć zdziwienie i zerkasz na ekran TV jakbyś kontynuował grę. W tym właśnie momencie dociera do Ciebie, że dokładnie przed czterema godzinami, zaczynałeś grać z tego samego miejsca. Przypadek? Po chwili wchodzisz w statsy i pierwsze co rzuca się w oczy to rubryka: „granie w bezruchu: 3h i 49 min”. Jeszcze kilka lat temu nie doceniałem czasu wolnego, jakim dysponowałem. Gdyby matka na drugie dała mi Nostradamus pewnie przewidziałbym całą sytuację. Trzepałbym trofea, niczym niewyżyty nastolatek, ćwiczący przedramię przy filmach edukacyjnych ze znaczkiem 18+. O platynowaniu mogę zapomnieć. Ten hydepark, też piszę na ostatnią chwilę - miałem go podesłać Rogerowi, dokładnie 6 godzin temu. Pozdro Roger,

Pytanie tygodnia: Ciężko mnie nazwać kolekcjonerem, bo nim nie jestem i chyba nigdy nie byłem. W swojej bibliotece posiadam raptem kilka tytułów, które można zliczyć na palcach jednej ręki. Na dodatek nie są to kolekcjonerki. Jeśli to kogoś interesuje i w dalszym ciągu jest wiernym grom muzycznym, to posiadam w swojej skromnej bibliotece, kilka plastikowych, instrumentów… Perkusja ION Drum Rocker, dzięki której odkryłem w sobie duszę perkusisty, wiosło Fender Stratocaster do Rock Banda 2 i wiosło z gry Band Hero, które w mojej opinii, wywiązuje się ze swojej roli wzorowo. Od premiery GH Live do szafy trafiła nowa gitarka dedykowana właśnie tej produkcji. U babci zaś, trzymam konsolę Xbox i PlayStation - tak właśnie, najpiękniejszą konsolę jaką świat widział. Aktualnie szkoda mi kasy na kolekcjonerki. Pracując blisko 10 lat w sklepie z grami nieco sobie je obrzydziłem. Głównym sprawcą stała się właśnie cyfrowa zawartość. Dla mnie kolekcjonerka, to coś namacalnego a nie wirtualnego - figurka, breloczek, klamra do paska tudzież głupia koszulka z logiem. Za złotą AK-47, 10 lvl na start i kiepskiej jakości steelbooka podziękuję. Szkoda mi hajsu. Choć nie ukrywam, że kiedy już młody Sojer przerośnie ojca, sprawimy sobie taki wymarzony pokój gracza, z figurkami i innymi pierdu-pierdu. Żona pewnie nie zrozumie, ale co tam:).

 

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper