"To wspaniałe móc sobą zagrać" - rozmawiamy z Joanną Jędrzejczyk, gwiazdą UFC

"To wspaniałe móc sobą zagrać" - rozmawiamy z Joanną Jędrzejczyk, gwiazdą UFC

Roger Żochowski | 16.03.2016, 20:39

Joanna Jędrzejczyk to osoba, której nie trzeba przedstawiać fanom sportów walki. Sześciokrotna mistrzyni świata w muay thai, może pochwalić się też pasem mistrzowskim najbardziej prestiżowej organizacji MMA na świecie - UFC. Z okazji premiery gry EA Sports UFC 2 porozmawialiśmy z Joasią o grach wideo, jej udziale w produkcji EA oraz pasji jaką jest walka w ringu.

Roger: Cześć Joasiu. Na początek może przypomnisz jak się zaczęła Twoja przygoda ze sportami walki. Co Cię do tego skłoniło?

Dalsza część tekstu pod wideo

Joanna: Moją przygodę ze sportami to chyba już każdy zna. Miałam 16 lat, chciałam zrzucić kilka zbędnych kilogramów i pomyślałam, że akurat sztuki walki, do którym zaprosił mnie mój kolega, będą fajnym sposobem. I tak też się stało. Na początku była to pasja, traktowałam to czysto hobbistycznie, ale szybko złapałam bakcyla. Z treningu na trening chciałam trenować coraz mocniej i zaczęłam się w tym kierunku rozwijać. Skończyłam wychowanie fizyczne, drugie studia podyplomowe w kierunku sportu, wiele różnych kursów nie tylko instruktorskich, ale również dietetycznych. Wygrałam swoje pierwsze zawody i tak stałam się zawodniczką sztuk walki.

Roger: Czy podoba Ci się to jak twórcy EA Sports UFC 2 przenieśli Twoją postać do gry? Jak oceniasz ten aspekt? 

Joanna: Cieszy mnie to jak twórcom udało się tego dokonać. Wiadomo jest to grafika komputerowa i nasze twarze są trochę inne. Jestem świadoma tego, że do najpiękniejszych nie należę, także nie jest źle (śmiech). Ale tak pół żartem pół serio naprawdę bardzo fajnie to wygląda. Przeniesiono do gry cechy charakterystyczne wszystkich zawodników. Od muzyki, przy której wychodzi się na ring, przez zachowanie po różne indywidualne rytuały przed walką. Każdy z nas ma je nieco inne. Ja na przykład klęczę, modlę się, rozkładam ręce, później wznoszę palec do góry. Wrażenie robią też ruchy w oktagonie, mimika, nawet moje specyficzne overhandy czy hammerfisty - bardzo realnie jest to przeniesione do gry. 

Roger: EA Sports UFC 2 to pierwsza gra, w której pojawiasz się w pełni odwzorowana z imieniem i nazwiskiem. Jak to jest zagrać sobą w grze? Co czujesz?

Joanna: Fakt, że pojawiłam się w grze jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Czasami grywam w gry i nawet zastanawiałam się "o ciekawe czy ja będę". Wszyscy mówili mi, że na pewno pojawię się w kolejnej części UFC. Ja wolę być miło zaskoczona niż rozczarowana. Jestem ogólnie bardzo pozytywną osobą - myślę optymistycznie i realistycznie. To jest wspaniałe móc sobą zagrać. Miałam okazję być na imprezie promocyjnej gry w Las Vegas, gdzie udało mi się wygrać z Claudią Gadelhą (brazylijska zawodniczka MMA, z którą Joasia wygrała też w prawdziwym ringu po ciężkiej walce - przypis Roger). Nie mogę się doczekać premiery gry w Polsce i możliwości wymiany spostrzeżeń i może zagrania z polskimi fanami. Dlatego bardzo cieszę się, że mogę promować ten tytuł w naszym kraju dla Electronic Arts Polska.

Roger: Autorzy gry bardzo wysoko Cię cenią. Statystyki walki w stójce ma od Ciebie lepsze tylko Connor McGregor. A jaki jest Twój największy atut według Ciebie?

Joanna: Statystyki faktycznie są bardzo wysokie i zauważyłam, że jestem na drugim miejscu po Connorze. Ja bym umieściła przede mną jeszcze kilka mocnych nazwisk ze stójką. Anderson Silva ma bardzo dobrą stójkę. Gdzieś jest Robbie Lawler, gdzieś jest Holly Holm, są też inni zawodnicy, u których ta stójka jest bardzo mocna. Ale jeśli jestem na drugim miejscu to oczywiście bardzo się z tego cieszę i jest to dla mnie ogromnym sukcesem. 

Roger: Grasz w ogóle w gry a jeśli tak to jakie?

Joanna: Rzadko grywam w gry i zazwyczaj są to tytuły EA jak stare UFC. Mój szwagier i narzeczony są z kolei ogromnymi fanami gry FIFA, chyba jak większość mężczyzn w Polsce. Wiem, że ta gra cieszy się ogromną popularnością, ale mam nadzieję, że za kilka lat UFC będzie rywalizowało z Fifą. W ogóle świadomość ludzi o UFC i MMA jest bardzo duża w Polsce. Ludzie się edukują w tym kierunku i to już nie jest sport dla laików. Ludzie żyją tym i to mnie bardzo cieszy. Dlatego jest szansa, że będą też grać w gry, a ja jeśli znajdę chwilę czasu ukradnę swoim chłopakom pada. Choć przyznam, że nie mam do tego stalowych nerwów (śmiech). 

Roger: Ile czasu w tygodniu poświęcasz na treningi?

Joanna: Na trening poświęcam mnóstwo czasu, bo to całe moje życie. Trzeba o odpowiedniej godzinie pójść spać, wstać, na dwie godziny przed ćwiczeniami zjeść śniadanie, pojechać na trening, pójść do fizjoterapeuty, zjeść, odpocząć, zrobić kolejny trening. To jest praca na kilku etatach. My trenujemy od godziny do półtorej, czasami do godziny czterdziestu-pięciu. Zazwyczaj tyle czasu trwa jednostka. Wszystko zależy też od okresu przygotowawczego, ale przeważnie jest to od 9 do 11 treningów w tygodniu. Tak więc jest to bardzo duże obciążenie. 

Roger: W jednym z wywiadów mówiłaś, że chciałaś zrezygnować ze sportu. Dlaczego?

Joanna: Mówiłam tak, ale to było wcześniej. Jak to w życiu, sporcie czy innych zawodach, ludzie napotykają czasami różne ściany i zastanawiają się co tu dalej robić. Były problemy i z pieniędzmi i ze sponsoringiem czy wsparciem. Był rozwój, było poświecenie, ale to nie szło w tym kierunku, w którym powinno iść. Ja jestem osobą bardzo ambitną, która stara się zawsze gdzieś zarobić. Szanuję pieniądz, rodzice mnie tego nauczyli. Wiem jak to jest nie mieć pieniędzy i jak jest je mieć i nimi dysponować. Wiesz w pewnym momencie zastanawiasz się czy żyć pasją i hobby, które nie daje ci tak naprawdę profitów, ale chcesz się w tym realizować, czy jednak zrezygnować i zająć się normalną pracą. Starałam się gdzie skończyć edukację na równi ze sportem, co nie było łatwe, bo w tym czasie dużo wyjeżdżałam za granicę, gdzie trenowałam w Holandii i Tajlandii. Bóg wystawia nas na próbę tak w sporcie jak i w normalnym życiu. Ja nie zrezygnowałam i dlatego jestem tu gdzie jestem. Mam pewność, że osiągnęłam to dzięki ciężkiej pracy. Byli ludzie i przyjaciele o ogromnym sercu, którzy mi pomogli bezinteresownie. Bardzo ich za to cenię i będę ceniła do końca życia.

Roger: Masz jakieś życiowe pasje poza sportem?

Joanna: Teraz moją kolejną pasją będzie pewnie granie w gry - konsola i oranie w UFC 2 (śmiech). Lubię czasami w Fifkę pograć. Kiedyś pasjonowała mnie wspinaczka skałkowa i fotografia. Niestety musiałam to odrzucić, bo nie mam na to kompletnie czasu. Ale wiem co będę robiła na emeryturze - będę się wspinała, pstrykała zdjęcia, czytała książki i oglądała filmy. Teraz nawet nie mam czasu, żeby pójść do kina. W wolnych chwilach lubię za to spędzić czas na łonie natury u moich rodziców w domu, uciec od miasta, pobyć z bliskimi, czasami obejrzeć jakiś dobry film czy poczytać książkę. Ale na to mam zazwyczaj czas tylko w samolocie czy gdzieś w hotelu. Moją pasją poza sportem są też buty. Bardzo lubię buty sportowe i nic z tym nie zrobię (śmiech).  

Roger: Jesteś zawodniczką, która nigdy nie bała się silniejszych na papierze rywalek. Jakie są Twoje kolejne cele?

Joanna: Moim kolejnym celem jest teraz utrzymanie pasa mistrzowskiego. Ja się liczę z tym, że to jest sport i trzeba w odpowiednim momencie zejść ze sceny. Można być niepokonanym, można włożyć w to wiele pracy, ale taki jest sport. Ja chcę być niepokonana, chcę przynosić dumę tym, którzy we mnie naprawdę wierzą, moim najbliższym, rodzinie, przyjaciołom i współpracownikom. Działamy w mocnym biznesie, mocno kontaktowym i brutalnym, ale poza treningami jesteśmy spokojnymi i normalnymi ludźmi. Chce być po prostu dobrą zawodniczką i dobrym człowiekiem. Nie boję się mocnych przeciwniczek, lubię wyzwania i lubię też przełamywać bariery, które nie zostały przełamane. Chciałabym obronić pas w 115 (kategoria słomkowa 115 funtów/52kg - przypis Roger) i jeśli otworzą dywizję 125 zdobyć też pas i tam. Być pierwszą zawodniczką, która będzie trzymała dwa pasy różnych dywizji. To jest mój cel. Wychodzić do oktagonu i dawać z siebie wszystko bez względu na wynik walki.

Roger: Joasiu dziękuję za rozmowę i poświęcony czas życząc dalszych sukcesów na ringu.

Joanna: Ja również dziękuję za wywiad, hej!

Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper