Mamy okładkę Medal of Honor: Warsaw Uprising, czyli jak Polacy podbijają Internet

Mamy okładkę Medal of Honor: Warsaw Uprising, czyli jak Polacy podbijają Internet

Mateusz Gołąb | 25.04.2015, 17:13

Ostatnio w serwisach społecznościowych głośno jest o pewnej ekipie Polaków, która wykuwa przepiękne wizualizacje pudełek i kolekcjonerek gier, których prawdopodobnie nigdy nie zobaczymy na oczy. Nazywają się Fakes Forge i udało nam się do nich dotrzeć, by zamienić parę słów.

Mateusz Gołąb: O co chodzi? Skąd w ogóle wziął się pomysł na Fakes Forge? Pojawiliście się znikąd i nagle robicie furorę w sieci.

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Fakes Forge: Aleotsochozi? :D Pomysł przyszedł jakoś tak sam z siebie. Jeden z nas jest zdolnym grafikiem. Ponieważ ma WYJĄTKOWO nudnego klienta, a namiętnie kocha gry wideo, zaczął robić fejki i wrzucać je do siebie na FB. Z czasem z tych fejków zrobił się całkiem zacny zestawik i kolega stwierdził, że zrobi z niego fanpejdż. Tak powstało Fakes Forge i...jakoś to ruszyło :) . Obecnie jest nas dwóch, w porywach trzech. Razem wymyślamy co dalej zrobić :)

 

MG: Ostatnio zauważyły was nawet zagraniczne serwisy. Jak zapatrujecie się na taką sławę? Na tyle dużą, że Allgamesbeta usunęło wam znaki wodne…

 

FF: Świnie w tym allgamesbeta :P Ale nie przejmujemy się i robimy swoje. To internet,  a my nie urodziliśmy się wczoraj, więc wiemy jak to jest z prawami autorskimi i jumaniem cudzej własności intelektualnej. To powiedziawszy - absolutnie jaramy się jak nas kradną i wrzucają do siebie, bo po pierwsze - FEJM  (#KMWTW) a po drugie duma, że tak zażarło :) Szkoda, że nas nie podlinkowali na 9gagu, ale i tak największy prestiż był z VG247.com a tam grzecznie napisali, że to od nas.  Dobre chłopaki.

 

MG: Dlaczego wasze nieistniejące kolekcjonerki wyglądają o wiele lepiej od tych, które spotykamy na półkach sklepowych?

 

FF: Aaaa o to to już prosimy pytać wydawców :) A tak na serio - bo my możemy popuścić wodze wyobraźni i wrzucić co nam się żywnie podoba. Nie patrząc na koszta, problemy z produkcją,  dystrybucją, pakowaniem i normami Unii Europejskiej dotyczącymi krzywizny wiedźmińskiego miecza.

 

MG: Fakes Forge to jednoosobowa inicjatywa, czy jesteście całą rzeszą grafików, marketingowców i projektantów?

 

FF: We are Legion… of three! Duszą i większością ciała jest Pan Obrazek. Reszta tylko wspiera, czasem coś wymyśli. To tacy Panowie Tekst i Pomysł. 

 

MG: Skąd bierzecie pomysły na wasze kolejne dzieła?

 

FF: Gramy w gry od lat. Od naprawdę, baaaardzo, bardzo dawna. Jesteśmy niezwykle starzy, więc wiemy na jakich nutach grać, żeby Was wkurzyć :) Mamy swoje “repozytorium” gdzie nasi zdolni copywriterzy (w liczbie jednego) wrzucają to co wymyślą, a nasi zdolni graficy (w liczbie jednego) robią swoje. Nawiasem mówiąc to nasi graficy (w liczbie jednego) to prawdziwe wulkany pomysłowości i dają sobie świetnie radę bez copywriterów.



 

MG: Jaki jest wasz kontakt z wydawcami gier? W końcu za sprawą swoich wizualizacji robicie często ich prawdziwym produktom „czarny PR”.

 

FF: Ale czarny? Jaki czarny? Dlaczego czarny? Robimy wysokiej jakości fejki do fajnych, popularnych gier. Nie nabijamy się (a jeśli nawet to wchodzi to w prawo do satyry), nie niszczymy firm - ot, bawimy się konwencją wizualizując marzenia niejednego gracza.  Nie postrzegamy tego jako “czarny PR” a wręcz przeciwnie - robimy tak zwany “buzz” dookoła produktu. Każdy wydawca może się tylko z takiego powodu cieszyć. A najlepszym dowodem na to, że jest dobrze, jest Assassin’s Creed: Phantoms, który wrzucił do siebie ostatnio Ubisoft.

 

MG: Nie przeszło wam nigdy przez myśl, żeby spróbować zrobić parę takich obrazków po cichu i podrzucić gdzieś ludziom jako „przecieki”?

 

FF: Been there, done that :D Poszperajcie w sieci. Zresztą nawet na otagowane logiem FF obrazki ludzie się nabierają. Ba - nabierają się na naszym fanpage’u ^_^

 

MG: Macie jakieś dalekosiężne plany na rozbudowę swojej działalności, czy wolicie pozostać w sferze facebooka i wrzucania od czasu do czasu dobrze wykutego fake’a?

 

FF: Szczerze mówiąc to nie zastanawialiśmy się jak “monetyzować fejki gier wideo” i nie bardzo widzimy legalną drogę, żeby to robić. To zabawa. Po pracy (no dobra - czasem w godzinach ale cśśśś), a nie farma lajków czy podwaliny imperium fejkowego. Choć kto wie? Zobaczymy co przyniesie przyszłość.



 

MG: Pytanie techniczne – ile czasu zajmuje wam przygotowanie jednego obrazka?

 

FF: Od 30 minut do trzech godzin. Ale czasem obrazki powstają i kilka dni - mielimy pomysły i próbujemy czasem różnych wersji. Pan Obrazek bywa nadproduktywny i czasem ciężko mu wytłumaczyć, żeby nie wrzucał kilku rzeczy co 20 minut :)

 

MG: Rozumiem, że w tym momencie jest to robota po godzinach. A gdyby spróbować to przekuć w jakieś źródło dochodów?

 

FF: Patrz punkt 8. Robimy co robimy i dobrze się tym bawimy. Jak widać przynosimy radość wielu ludziom, więc będziemy to kontynuować. Być może kiedyś przyjdzie pora na oficjalną kolekcjonerkę by Fakes Forge, czas pokaże. 

 

MG: Dzięki za rozmowę!

 

FF: Również dziękujemy.

 

 

Zapraszamy oczywiście do odwiedzenia oficjalnego profilu Fakes Forge.

 

W naszej galerii znajdziecie dotychczasowe projekty Fakes Forge w wysokiej rozdzielczości.

Mateusz Gołąb Strona autora
cropper