O czym będzie kinowa adaptacja Mass Effect?

Zapowiedzi filmowych adaptacji gier pojawiają się jak grzyby do deszczu, jednak gdy przychodzi czas na ich realizację, w wielu przypadkach wszystko szlag trafia. Czy z Mass Effect będzie podobnie?

Zapowiedzi filmowych adaptacji gier pojawiają się jak grzyby do deszczu, jednak gdy przychodzi czas na ich realizację, w wielu przypadkach wszystko szlag trafia. Czy z Mass Effect będzie podobnie?

 

Oby nie. Tym bardziej, że na Comic-Con firma BioWare podzieliła się z fanami kolejnymi informacjami. Wiemy już od jakiegoś czasu, że prawa do ekranizacji gry wykupiła firma Legendary Pictures, odpowiedzialna między innymi za takie produkcje jak "Mroczny Rycerz" czy "Watchmen Strażnicy".
 

Teraz doszły informacje o tym, że akcja filmu skupi się na wydarzeniach przedstawionych w pierwszej odsłonie przygód Sheparda (czyżby szykowała się trylogia?), a oprócz efektownych scen akcji, bardzo duży nacisk położony zostanie na fabułę i przedstawienie bogatego uniwersum hitu BioWare. Innymi słowy nie będzie to płytka produkcja dla przeciętnego pożeracza hamburgerów. Gwarantem takiego stanu rzeczy mają być sami producenci gry, którzy są czynnie zaangażowani w tworzenie filmu ( Ray Muzyka i Greg Zeschuk na pokładzie). Podobnie będzie ze scenariuszem, nad którym pracuje nie tylko Mark Protosevich, odpowiedzialny za całkiem udane "Jestem legendą", ale i Casey Hudson z BioWare. Miejmy więc nadzieję, że fani nie będą musieli się wstydzić wychodząc z kina...