Detroit: Become Human przepełnione trudnymi wyborami. Niektóre sceny zobaczą wyłącznie nieliczni
David Cage bardzo chętnie rozmawia z dziennikarzami o Detroit: Become Human. Jego najnowsze dzieło zadebiutuje na rynku w przyszłym roku i dzięki temu możemy zapoznać się z kolejnymi ciekawostkami z gry. Niektóre sceny będą przeznaczone wyłącznie dla nielicznych graczy.
Quantic Dream pracuje nad kolejną, interaktywną opowieścią, która będzie dostępna na PlayStation 4 w pierwszych miesiącach 2018 roku. Detroit: Become Human było prezentowane na E3, gdzie szef studia chętnie dzielił się konkretami dotyczącymi gry.
Zespół marketingowy Detroit: Become Human naśmiewa się z właścicieli Xbox One
David Cage wspomniał o horrorze związanym z tworzeniem jego nowej pozycji. Deweloper przygotowując scenariusz starał się na każdym kroku tworzyć sytuację, w których gracz mógłby podejmować wyborów i w konsekwencji powstało mnóstwo wielkich diagramów:
„Próbowałem na każdym kroku, w każdy miejscu tworzyć wybory i zobaczyć, gdzie mnie to zaprowadzi. To było naprawdę przerażające w procesie kreowania, ponieważ kończyłem z wykresami i diagramami, które wyglądały niczym piekło.”
Warto tutaj na pewno wspomnieć, że sam scenariusz Detroit: Become Human obejmuje ponad 2000 stron, więc możemy wyobrazić sobie jego zawiłość. Pewną ciekawostką jest jednak fakt, że niektóre sceny będą dostępne wyłącznie dla wybranych graczy.
Francuzi podczas kreowania opowieści stanęli przed trudnym wyborem – tworzenia zawartości, którą docenią wyłącznie nieliczni. Przez mnóstwo opcji, wyborów oraz rozbudowane konsekwencje przy pierwszym podejściu możemy natrafić na wydarzenia, które zobaczy wyłącznie 20% graczy.
Autorzy zdecydowali się podążyć tą drogą, bo dzięki temu fani po zobaczeniu zakończenia będą mogli ze sobą rozmawiać, opowiadać o scenach, które tylko oni widzieli, czy też po prostu porównywać swoje doświadczenia.
W tej sytuacji Detroit: Become Human pozwoli nam przy kolejnych podejściach odkrywać nowe smaczki historii.
