Halo: Combat Evolved. Microsoft nie był zadowolony z tytułu gry
Na wierzch wypłynęło kilka ciekawych faktów na temat przekultowego Halo: Combat Evolved. Jeden z projektantów gry zdradził m.in to, iż Microsoft nie był zbyt przychylny nazwie "Halo".
Pierwsze Halo to prawdziwy ewenement. Gra, która wywróciła rynek konsolowych FPS-ów do góry nogami, absolutny klasyk gatunku i początek wartej kilka miliardów dolarów marki. Najlepsze jest jednak to, że mimo prawie 16 lat na karku to nieustannie mega grywalny kawałek kodu. Pokazała to wersja Anniversary, a później udowodniło The Master Chief Collection. Jasne, dzisiaj nieco straczy backtracking i wnętrza w stylu kopiuj-wklej, ale magia nie wygasła.
Halo 3 Anniversary nie powstaje. 343 Industries pokaże coś nowego na E3
Opublikowany ostatnio wpis na blogu Halo Waypoint rzuca światło na kilka ciekawostek dotyczących gry, która zdefiniowała Xboksa. Ekipa zamieszana w produkcję oryginalnego Combat Evolved (m.in. współzałożyciel Bungie, Alex Seropian) rozwiązała języki na temat kilu utarczek z Microsoftem.
Dacie wiarę, że włodarze z Redmond nie byli ukontentowani tytułem gry? Microsoft Studios patrzyło spod byka na nazwę "Halo", wymuszając na Bungie dorzucenie podtytułu.
Mówili, że to nic nie znaczy, a dla ludzi jest to ważne ze względu na markę. Sprzedajemy historię o super żołnierzu, nie jakimś dziwnym kosmicznym badziewiu. W każdym obcym języku brzmi to głupio, żeńśko.
Ostatecznie korporacyjne sztywniaki przystały na zaproponowaną przez twórców nazwę, do której dokoptowały jednak podtytuł "Combat Evolved". Twórcy pomyśleli, że zaproponowane rozwinięcie jest najgłupszą rzeczą na świecie, nie mówi nic i nie ma nawet za wiele wspólnego z poprawną gramatyką języka angielskiego. Jak wiadomo jednak, dyskusja z wydawcą to nierzadko rzucanie grochem o ścianę. Tak oto narodził się pełny tytuł jednej z najważniejszych gier ostatniej dekady.
