Outlast II. 10 ciężkich minut w środku koszmaru
Pierwszy Outlast to był solidny cios młotkiem w potylice fanów interaktywnej odmiany robienie pod siebie ze strachu. Kontynuacja nie przewraca formuły poprzednika do góry nogami, stawiając na sprawdzoną receptę pt. mocniej i więcej.
Bo po co wymyślać koło od nowa? No właśnie. Outlast II podobnie jak poprzedni straszył będzie syfem, zgnilizną, poczuciem klaustrofobii, dorzucając przy okazji niepewność przemieszczania się nocą po otwartych przestrzeniach, vide upiorne pola kukurydzy.
Outlast II zostało jednak ocenzurowane
Redakcji serwisu Polygon udało się dorwać do gry i spędzić z Outlast II całe 1,5 godziny, co zaowocowało skondensowanym materiałem wideo. I wiecie co? Wideo-kolaż koszmarnych scen nastraja nader optymistycznie, zwłaszcza jeżeli ktoś naznaczył solidnie gacie podczas przedzierania się przez prequel. Szykuje się niezła jazda dla fanów horrorów. Ja biorę w ciemno... No, poświecę sobie podczas gry telefonem robiąc przerwę na wyskok do kibla. Tak na zaś.