„Nie szło mu w grze”, więc zabił. Media ponownie pokazują „całą prawdę”

Od samego rana w mediach nie milknie temat tragedii, która wydarzyła się w Pile. Mężczyzna wpadł w furię, szarpnął 2-latką, która w następstwie uderzenia w framugę drzwi zmarła. To nieszczęśliwe wydarzenie zostało spowodowane oczywiście przez… Gry wideo.

Ten temat wciąż powraca do naszych mediów. Systematycznie gdzieś w Polsce dzieje się coś złego, ktoś nie dopilnuje swojej pociechy, zaniedba ją lub skrzywdzi, a media w naszym kraju nie koncentrują się na winnym, a grach wideo.

Nie inaczej jest tym razem. W Pile wydarzyła się straszliwa tragedia, przez którą zmarła mała dziewczynka, a media skupiają się na „grach”. TVN24 koncentruje się na „nie szło mu w grze”, więc cisnął dzieckiem o drzwi.

Dlaczego wspominam o tym na portalu? Bo kolejny raz gry wideo są wyciągane jako największe zło. Mężczyzna mógł dokonać tego bestialstwa po czymkolwiek, bo mogę śmiało uznać, że nie jest on normalny, jednak ponownie największym złem jest elektroniczna rozrywka:

„Gdy "nie szło mu w grze", chwycił przechodzące obok niego dziecko za rączkę i pchnął, w skutek czego dziewczynka uderzyła głową w futrynę.”

A po chwili czytamy, że mężczyzna grał w „gry RPG”:

„Szymon B. namiętnie grał w jedną z internetowych gier komputerowych typu RPG i zamieszczał w sieci filmiki z nią związane.”

Dopiero zagłębiając się w tekst można przeczytać, że mężczyzna znęcał się psychicznie nad trójką dzieci, fizycznie znęcał się nad 2-latką, a nawet dał matce środki odurzające w postaci amfetaminy. Mężczyźnie grozi do 12 lat pozbawienia wolności, choć ten nie przyznaje się do winy. Twierdzi nawet, że nigdy nie stosował wobec dzieci przemocy.

To była rodzina z problemami, która otrzymywała pomoc, jednak w tym wypadku cały „problem” jest zrzucony na drugi tor, bo największym złem w tym wszystkim nie jest psychol-znęcający-się-nad-rodziną, a gracz. Szkoda słów.