For Honor. Bronie z gry zostały odtworzone przez profesjonalnych kowali
Najnowsza gra Ubisoftu stawia przede wszystkim na realizm starć i jak najwierniejsze oddanie klimatu średniowiecza, za co zbiera sporo pochwał.
Dzięki takiemu podejściu francuskiego giganta do tematu, w For Honor naprawdę możemy poczuć się jak na prawdziwym polu bitwy, gdzie szczęk broni spotyka się z bojowymi okrzykami i krwawymi rzekami.
For Honor. Wysokie oceny dzieła Ubisoft
Znani kowale z programu Man at Arms postanowili wziąć na warsztat wszystkie klasy postaci zaprezentowane w grze i sporządzić realne wersje ich wirtualnego (aczkolwiek historycznie poprawnego) oręża.
Na pierwszy ogień poszedł topór dzierżony przez Wikinga. Wydawać by się mogło, że to dosyć prosta broń i nie wymaga aż tak wiele prac. Okazuje się jednak, że w proces tworzenia tak sporego narzędzia mordu wchodzi wiele skomplikowanych elementów. Odpowiednie materiały na ostrze, dolna część do dobijania wrogów, specjalnie wzmacniana rękojeść i dodatkowe mocowania.
Drugą repliką jest zaś samurajska katana. Ta również wymaga ogromnych pokładów czasu, cierpliwości, ale przede wszystkim umiejętności, albowiem stworzenie dobrej katany, to bardzo trudne zadanie. Japońska historiografia podaje, że tamtejsi kowale spędzali całe życie na próbach wykucia idealnej katany, a i tak udawało się to tylko nielicznym z nich.
W obu materiałach przewija się także cosplayerka w stroju Peacekeepera, więc załączam również wideo z procesu tworzenia jej kostiumu.
