Hideo Kojima nie planuje zrobić Death Stranding 2 - no chyba, że będziemy się tego mocno domagać

Po rozstaniu z Konami Kojima wreszcie może uwolnić się od demonów przeszłości, więzów jakie nakładała na niego chciwa korporacja oraz stworzyć coś świeżego.

Podczas imprezy RTX Sydney Japończyk wypowiedział się w paru istotnych kwestiach, które są dla niego najważniejsze.

Guillermo Del Toro nie bierze udziału w tworzeniu Death Stranding

Przede wszystkim wiemy, że Hideo nie chce rozgłosu jako osoba, a jedynie pragnie, abyśmy wciąż kochali to, co dla nas tworzy, bo to mu daje szczęście i siłę do działania, a dopóki tak jest, będzie tworzył aż do końca życia. Po drugie ojciec Metal Geara przyznał, że wybrał do współpracy Sony z jednego ważnego powodu - wolności. 

Według niego tylko producenci PlayStation są na tyle odważni, aby dać mu robić to, co naprawdę chce i nie boją się wspierać jego, niekiedy, szalonych wizji. Przecież jaka inna duża korporacja, pozwoliłaby mu na wystawienie nagiego Normana Reedusa z niemowlakiem w pierwszym zwiastunie gry. W końcu to wizja, która nie sprzeda się marketingowo, co nie?

Ponadto Kojima zaznaczył, że Death Stranding zagwarantuje graczom wiele swobody w działaniu oraz emocje, które mogą jego zdaniem prześcignąć osiągnięcia dokonywane w literaturze oraz kinematografii. 

Ponadto jego najnowsze dzieło zaoferuje historię, której nie spodziewa się kontynuować. Jednakże jeśli bardzo będziemy się tego domagali, pozostawi małą furtkę na to, aby zrobić sequel. Może nie koniecznie z tymi samymi bohaterami, ale w tym samym stylu i uniwersum.