Hideo Kojima oprowadza po nowym studiu i wyjaśnia charakter maskotki Ludens
Jaka okaże się najnowsza gra Hideo Kojimy? Czy będzie to hit na miarę Zone of the Enders lub Metal Gear Solid? Póki co na pewno wiadomo, że do procesu produkcyjnego Death Stranding nie będzie się wtrącać reżyser Guillermo del Toro.
Guillermo del Toro mocno zaznaczył w ostatnim wywiadzie, że jego udział w projekcie Death Stranding ogranicza się do zeskanowania jego sylwetki. Reżyser nie ma żadnego udziału w procesie twórczym nowej gry. Dziś mamy okazję podejrzeć, w jakich warunkach pracuje Hideo Kojima, w swoim nowym biurze. Redakcja IGN wybrała się z kamerą do świeżo założonego studia Hideo Kojimy, gdzie powstaje Death Stranding. Budynek znajduje się w dzielnicy Shinagawa, w Tokio.
Hideo Kojima sprzedaje maskotki swojego studia
"Chcę zrobić coś, czego nikt wcześniej nie wiedział, chcę zabrać ludzi w nowe miejsca, nauczyć ich czegoś nowego. Dlatego wybrałem jako przykład astronautę, który odkrywa nowe przestrzenie" - powiedział Hideo Kojima.
Oczywiście w tym miejscu słynny deweloper nawiązał do wyglądu osobliwej "maskotki" nowego studia, zwanej Ludensem (przypominającej kosmonautę), która będzie niedługo sprzedawana w limitowanej ilości dla osób, które są skłonne zapłacić za taką statuetkę aż 2000 dolarów.
Hideo Kojima podkreśla w poniższym materiale, że do pracy w nowym studiu zaaplikowało wielu twórców niekoniecznie związanych wcześniej z grami. W ekipie rozpoczęły pracę m.in. osoby, które wcześniej odpowiadały tylko za modele 3D wykorzystywane w filmach CGI, pisarze lub specjaliści od sprzętu optycznego.
Biuro może pomieścić ok. 100 osób, ale Hideo Kojima nie ujawnił póki co, ilu deweloperów pracuje nad Death Stranding. Miejscem, które najbardziej zainspirowało dewelopera było - jak sam twierdzi - brytyjskie studio MediaMolecule, "bardziej przypomina klub, a nie wnętrze biura".
