Klasyczne Fatality tylko w pre-orderach?!
Wiemy już, kiedy przelejemy pierwszą krew w nowym Mortal Kombat. Gra powinna zjawić się na rynku szybciej, niż oczekiwaliśmy. Super. No... prawie wszystko super.
Wiemy już, kiedy przelejemy pierwszą krew w nowym Mortal Kombat. Gra powinna zjawić się na rynku szybciej, niż oczekiwaliśmy. Super. No... prawie wszystko super.
Warner Brothers Interactive poinformowało dzisiaj, że bonusami pre-orderowymi do nowego Mortal Kombat będą specjalne stroje dla postaci i - lepiej mocno trzymajcie się oparcia fotela! - klasyczne Fatalities (czyli z pierwszej odsłony serii, gra standardowo zawiera "późniejsze" Fatalities - dop. red.).
Nowe Mortal Kombat ma być dostępne, oprócz wersji podstawowej, w dwóch specjalnych edycjach. Kolekcjonerskie wydania zawierać będą klasyczne stroje dla postaci oraz Fatalities, figurkę Sub-Zero albo Scorpiona i książkę z projektami bohaterów. Co to oznacza? Zwykła wersja MK pozbawiona będzie brutalnych ruchów wykańczających postacie, jakie znamy z pierwszej części Mortala. Wiadomo już w tym momencie, że w USA gracze, którzy złożą pre-ordera na MK w Best-Buy będą mogli wykonać sławne Fatality Sub-Zero, w którym wojownik chwyta swoją ofiarę za gardło, po czym wyrywa z korpusu cały kręgosłup. Jeśli z kolei Amerykanie złożą zamówienie pre-orderowe w GameStopie, to otrzymają sławny "finisher" Scorpiona. Jest też specjalne Fatality Reptile'a, przeznaczone dla klientów Amazona...
Oczywiście wybuchła z tego powodu internetowa bomba megabitowa. Fani serii są wściekli, że w zwykłej wersji MK nie będzie tak ważnych elementów doświadczenia gameplayowego. Ed Boon już zaczyna się tłumaczyć zapewniając, że przecież Fatalities nie mają żadnego wpływu na rozgrywkę. Czyżby? Czy tak istotne sprawy dla serii MK powinny być dorzucane do gry jako pre-orderowy bonus? Mam naprawdę duże wątpliwości. Co o tym sądzicie?
