Norman Reedus: Razem z Kojimą i del Toro dalej możemy coś zmontować

Aktor Norman Reedus żałuje, że nie dane mu było dokończyć prac nad Silent Hills. Reedus nie przekreśla jeszcze szans na powstanie jakiegoś wspólnego projektu we współpracy z Del Toro i Kojimą.

Reedus w wywiadzie z redakcją IGN wyraził swoje uznanie dla Guillermo del Toro i Hideo Kojimy, nazywając ich "geniuszami". Norman nie chce w taki sposób kończyć swojej przygody z tymi postaciami:

Strasznie mi szkoda z tego, jak potoczyły się sprawy w Japonii, ale żywię nadzieję. Mam nadzieję, że w trójkę możemy popracować nad czymś innym.

Mieliśmy tyle pomysłów i czadowych funkcjonalności, że po prostu nie wyobrażam sobie, że tego nie zrealizujemy kiedyś.

Z wypowiedzi Reedusa wynika, że gra została zawieszona w bardzo wczesnej fazie przygotowań:

Wykonaliśmy część potrzebnych zdjęć, korzystając z tysiąca kamer skierowanych w miliony różnych kierunków. [...] Wykonaliśmy już trochę roboty, ale nigdy nie rozpoczęliśmy prac nad właściwą historią. Mieliśmy już zaczynać, lecz przerwano prace.

Norman zakończył wywiad optymistycznym tonem, dając fanom prototypu Silent Hills promyk nadziei, że wspomniane trio jeszcze wznowi współpracę:

Mam nadzieję, że wszyscy dojdą ze sobą do porozumienia i uda nam się to stworzyć, albo zrobimy coś innego choć utrzymanego w podobnym klimacie. Sam nie wiem. Liczę na to, że za coś się weźmiemy, bo to wydawało się czym, co musi się wydarzyć. Jak przeznaczenie.

Dużo tutaj wyrazów nadziei, jednak pamiętajmy, że Guilldermo del Toro kilkukrotnie zapewniał o swoim rozstaniu się z branżą gier wideo, z którą zawsze się w jakiś sposób rozmija.

Być może Meksykanin za namową mającego mnóstwo wolnego czasu Kojimy i zmotywowanego do działania Reedusa zmieni zdanie?