Dramy ciąg dalszy! Pomiędzy Konami i Kojimą wcale nie poszło o pieniądze!
Już od dawna znajdujemy się w momencie, w którym nie wiemy, w jakie źródła odnośnie całej afery Kojimagate powinniśmy wierzyć. Jedna strona mówi jedno, druga zupełnie co innego, a anonimowi informatorzy donoszą kompletnie coś innego.
Jakiś czas temu sam próbowałem, łącząc różnorodne fakty, odnaleźć korzenie całego dramatu. Niestety im dalej w las, tym bardziej wszystko staje się niejasne, więc chwilowo powstrzymałem się od jakichkolwiek dalszych spekulacji. Aktualne informacje, jakie do nas spływają, nierzadko przeczą sobie nawzajem. Parę dni temu pisaliśmy o tym, że kompozytorka serii Metal Gear Solid - Rika Muranaka podczas wywiadu dla podcastu The Codec zdradziła, że powodem całego zamieszania są... pieniądze! Dzisiaj niestety musimy tę plotkę zdementować.
The Codec wypuściło kolejny program, w którym rozwiewają wszelkie wątpliwości i niedopowiedzenia, jakie wynikają z treści wywiadu. Wbrew temu, jak media zinterpretowały wypowiedź Muranaki, wcale nie poszło o podział dodatkowych przychodów ze sprzedaży gier. Kojima, jak każdy Japończyk, zatrudniony jest w Konami na konkretną umowę. Prowizje czy dodatki nie są praktyką stosowaną w tamtejszym systemie pracy, w związku z czym stwierdzenie, że ich brak stał się źródłem problemu jest po prostu nieprawdziwe.
Poniżej możecie obejrzeć odcinek i wyciągnąć wnioski sami.
Ciekawe kiedy ten dramat dobiegnie końca.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Metal Gear Solid V: The Phantom Pain.