Sucker Punch: Nasz silnik nie zna ograniczeń

Podczas streamu, którego gospodarzem był artysta od efektów wizualnych studia Sucker Punch, Matt Vainio, opowiedział o możliwościach autorskiego silnika dewelopera, jakie odkryjemy z kolejną grą dewelopera.

Podczas sesji Q&A z Mattem Vainio zadano grafikowi pytanie o to, czy studio wycisnęło już ze swojego silnika ostatnie soki, czy zabawa z nim dopiero się rozpoczyna:

Jeszcze wiele przed nami. Nie ma takiego prawdziwego limitu dla tego silnika. Jeśli chodzi o konsole, najlepsze gry zawsze wychodzą pod koniec generacji, więc podejrzewam, że tutaj będzie tak samo.

Vainio przywołał tutaj dwie ostatnie odsłony serii The Elder Scrolls: Oblivion i Skyrim pomimo że ukazały się i na PS3, i na X360, to wyszły w skrajnych momentach tej samej generacji i nie da się ich ze sobą porównać.

Jak mówi, kluczem do osiągnięcia graficznych Himalajów jest nauczenie się tego, jak wykorzystywać potencjał konsoli. A proces ten, jak wiemy, może się rozciągnąć nawet na kilka lat.

Jako ciekawostkę dodał, że silnik, z którego skorzystano przy produkcji Second Son, powstawał już w okolicach premiery do DLC inFamous 2: Festival of Blood, czyli w 2011 roku.

Silnik od początku do końca był dedykowany wyłącznie PS4, dlatego nie ma pewności, czy dałoby się stworzyć jego port na inne platformy.

Dla ludzi zainteresowanych grafiką, Vainio powiedział, że elementy cząsteczkowe składające się na pojedyncze przemknięcie dymem przez Delsina potrzebowałyby połowy tego, jaki miały cały budżet rzeczone elementy w nieSławny: inFamous 2. 

Nie dowiedzieliśmy się niestety, do jakiego projektu Sucker Punch poszukiwało pracowników, ale na to ogłoszenie najpewniej zaczekamy do jednej z kolejnych imprez branżowych.