"Mikami odmienił moje życie"

Gry
625V
"Mikami odmienił moje życie"
Enkidou | 30.11.2012, 12:51

Tak twierdzi Yoshiaki Hirabayashi, który w Capcomie przejął stery po wielkim poprzedniku i niedawno -- w roli producenta -- wydał na świat Resident Evil 6. Jego sylwetkę "twórcy następnego pokolenia" przedstawiło w tym tygodniu Famitsu.

Tak twierdzi Yoshiaki Hirabayashi, który w Capcomie przejął stery po wielkim poprzedniku i niedawno -- w roli producenta -- wydał na świat Resident Evil 6. Jego sylwetkę "twórcy następnego pokolenia" przedstawiło w tym tygodniu Famitsu.

Dalsza część tekstu pod wideo
xxxxx

 

Historia producenta RE6 (jego pierwszą grą był remake Resident Evil na GC) to zarazem historia niedoszłego ekonomisty, który swoje powołanie znajduje gdzie indziej. Hirabayashi powiedział w rozmowie z japońskim tygodnikiem, że jego życie zdawało się już być poukładane. Skończył studia, miał ofertę pracy, lecz z powodu nagromadzenia się "pewnych spraw" musiał odpuścić. "To dało mi czas, żeby pomyśleć o swoim życiu", wspomina. Doszedł więc do wniosku, że będzie robił to, na co ma ochotę, idąc na dodatkowy roczny kurs komputerowy.

 

Można dziś mniemać, że Hirabayashi w zawodzie ekonomisty czułby się raczej nieszczególnie. Przypomina, że w szkole należał do kółka teatralnego, twierdzi, iż zawsze lubił wyrażać siebie. Ale bardziej konkretne podstawy do pracy w branży też ma. W jego CV znalazł się film 3D zrobiony w ramach zaliczenia, który ostatecznie sprawił, że zatrudniono go w Capcomie.

 

Najpierw jednak doszło do rozmowy kwalifikacyjnej, gdzie Hirabayashiego maglował Shinji Mikami i Jun Takeuchi (producent wielu gier żółto-niebieskich, w tym RE5), zaskakując pytaniami natury odmiennej, niezwiązanej z grami. Przypomina sobie, że nie wiedział z kim ma do czynienia, ale Mikami był w tym czasie jego ulubionym twórcą, a nawet kimś więcej. To on w końcu dołożył swoją cegiełkę do decyzji o zmianie życiowych planów, to on -- potem -- dał mu pracę i to on nauczył go najważniejszych rzeczy, a cały ten ciąg zdarzeń spinała seria zadziwiających przypadków. Sam Hirabayashi uznał zresztą, że było z nim trochę jak z pisklęciem - 'rodzicem' w firmie była dla niego pierwsza osoba, z którą miał do czynienia. Ot, kwintesencja cudownych zbiegów okoliczności.

 

Hirabayashi wspomina, że Mikami był rodzicem surowym, ale sprawiedliwym. Gdy trzeba było, darł się na niego, gdy coś mu się nie spodobało, musiał poprawiać. Czasami nawet po kilka razy. Mówił do niego wówczas: "Gdy ktoś każe ci coś zrobić, odłóż na bok swoje widzimisię. To ważne, by na początku mieć swoje zdanie, ale musisz też pamiętać o tych, którzy oczekują czegoś od twojej pracy." Tę lekcję, zatytułowaną "zrozumieć współpracownika", uznał za jedną z najważniejszych w karierze.   

 

Dziś z łezką w oku wspomina stare dzieje. "Patrzę na wykłady Mikamiego z nostalgią. Teraz mogę się chyba śmiać, że kiedyś zdarzało mu się wrzeszczeć na mnie tak długo, że obaj spóźnialiśmy się na ostatni pociąg do domu." 

Źródło: własne

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper