Ninja Theory: pieniądze zabijają innowację
Tameem Antoniades, kreatywny szef Ninja Theory, wyszedł ostatnio z tezą, jakoby deweloping tytułów AAA (najwyższej jakości blockbusterów) kłócił się z ideą kreatywnego podejścia do produkowanego tytułu. Duże nakłady owocować muszą dużymi zyskami, a to prowadzi do zachowawczego modelu kreacji.
Tameem Antoniades, kreatywny szef Ninja Theory, wyszedł ostatnio z tezą, jakoby deweloping tytułów AAA (najwyższej jakości blockbusterów) kłócił się z ideą kreatywnego podejścia do produkowanego tytułu. Duże nakłady owocować muszą dużymi zyskami, a to prowadzi do zachowawczego modelu kreacji.
Gdy ma się ekipę 100 ludzi, to trzeba być wypłacalnym. Gdy pojawia się możliwość pracy nad kolejnym dużym tytułem, to bez mrugnięcia okiem przystaje się na warunki. I ciężko tu nie zgodzić się Antoniadesem. Kluczem do wybicia się młodych i zdolnych twórców jest dystrybucja cyfrowa, gdzie nie ma aż tylu obostrzeń i potężnego ryzyka finansowego. Własnie te ryzyko według dewelopera częscto zabija elementy nowości/innowacji w produktach.
"Jeżeli płacisz ogromną sumę pieniedzy za grę, nie chcesz ryzykować. Chcesz żeby wszystkie elementy zawierały się w rozgrywce, którą masz zamiar zaoferować. Ma to być znane graczom doświadczenie, gwarantowana rozrywka. Nie jest to na pewno zdrowa sytuacja."
Spytany o kolejne części Heavenly Sword i odpowiada, że studia chętnie by je zrobiło, ale decyzja nie leży w ich rękach. Jak sprawdzą się przygody Dantego z rąk zachodniego producenta?