Scarface: Money. Power. Respect.

Gracz wciela się w tytułowego "Człowieka z blizną" - Tonego Montanę, który jako kubański imigrant trafia do Miami. Wydarzenia zawarte w grze są adaptacją filmu pod tym samym tytułem. Zatem jesteśmy świadkami jak młody Tony po trupach wspina się po kolejnych szczeblach drabiny mafijnej kariery, by w końcu stać się lordem tego półświatka. Wszystkie najważniejsze momenty znalazły się na płycie w postaci przerywników z oryginalnego filmu. Motywy z ekranizacji są dosyć długie i pozwalają graczowi łatwiej zagłębić się w klimat i szczegóły tej historii. 

 

Rozgrywka skupia się przede wszystkim na zajmowaniu terenów należących do innych karteli narkotykowych. W ujęciu z lotu ptaka przesuwamy kursorem po mapie Miami i wybieramy interesujące nas miejsca, by wysłać do nich wykupionych "żołnierzy", którzy zajmą się wybiciem oponentów. Po wykonanym zadaniu możemy wybudować tam, między innymi fabrykę kokainy bądź stworzyć plantację marihuany, a dzięki odpowiedniej ilości dealerów mamy możliwość sprzedać nasz cały towar, a nie tylko jego część. Moment zajmowania wrogiego terytorium przedstawiony jest w ujęciu TPP na arenie walki, gdzie nasi ludzie wymieniają ogień z adwersarzami. Pojawiają się też chwile, kiedy można użyć specjalnego uzbrojenia, które kupiliśmy przed starciem, by przeważyć szalę zwycięstwa na naszą stronę.

 

Scarface: Money. Power. Respect mimo że pochodzi spod ręki twórców udanego Scarface: The World Is Yours wydanego na Xboxa, PS2 oraz Wii, to ma niewiele wspólnego z tym tytułem w wielu aspektach. Sposób przedstawienia rozgrywki oraz oprawa audio-wizualna w tym pierwszym tytule jest na niskim poziomie, biorąc pod uwagę możliwości PSP. Postaci i efekty wyglądają bardzo topornie, a przez większość czasu zabawa ma miejsce na symbolicznej mapie miasta. Twórcy zaimplementowali tryb wieloosobowy w sieci lokalnej, w którym ze znajomymi możemy walczyć o wpływy w Miami.